Reklama

Wigilijne zwyczaje: jak zacząć ten dzień, tradycyjne zakazy i nakazy

Dziś (wtorek, 24 grudnia) Wigilia, a już jutro zaczynają się święta Bożego Narodzenia. W województwie podlaskim obchodzone są one dwukrotnie: pierwszy raz właśnie teraz, kiedy obchodzą je katolicy, kościoły protestanckie oraz ludzie, którzy nie czują się wierzącymi. Drugie Boże Narodzenie przyjdzie za 2 tygodnie, kiedy świętować będą je prawosławni. A osób tego wyznania jest w naszym regionie bardzo dużo - najwięcej w Polsce. Nic zatem dziwnego, że pierwszą podlaską tradycją bożonarodzeniową są... podwójne święta.

Wigilię i Boże Narodzenie poprzedza adwent. Kończy się on w Wigilię. Zarówno katolicy jak i prawosławni zaczynają świętowanie od uroczystej kolacji, która odbywa się w przeddzień Bożego Narodzenia. Nazwa wigilia pochodzi od łacińskiego słowa vigilia czyli "czuwanie". Zgodnie z tradycją żydowską większość świąt obchodzonych było od zmierzchu dnia poprzedzającego. W dawnej polszczyźnie wigilia oznaczała zaś dzień poprzedzający. I chociaż Wigilia nie jest właściwym świętem Bożego Narodzenia, które liturgicznie rozpoczyna Pasterka obwieszczająca urodzenia Jezusa, to na Podlasiu jest najbardziej uroczystą chwilą w całym okresie bożonarodzeniowym. Jest też najuroczystszą kolacją w czasie całego roku. Żadnego innego święta nie obchodzi się właśnie w czasie kolacji. Wigilia to chrześcijańskie uczczenie narodzenia Jezusa, a na Podlasiu łączy się z wieloma ludowymi i słowiańskimi tradycjami. Jeszcze w poprzednim wieku (a zdarza się, że i teraz również) wierzy się, że to co się zdarzy w Wigilię ma zasadnicze znaczenie dla całego następnego roku. 

Dlatego ważną rzeczą jest, aby w dniu Wigilii wstać możliwe wcześnie. Stare przysłowie ludowe głosiło, że "ten dzień jaki, cały rok taki". Dlatego wczesne wstawanie oznaczało gotowość do stawiania czoła wyzwaniom, ale również to, że nie dawało się niczemu zaskoczyć. W Wigilię nie należy wykonywać żadnych prac polowych ani pożyczać pieniędzy (oznaczało to biedę). W Wigilię nie należało też już sprzątać ani meblować domu. Można było natomiast robić wszystko co związane jest z upiększaniem domu (ubieranie choinki, wykańczanie stroików) oraz kończyć przygotowania w kuchni. Gotowanie, przygotowanie wieczerzy wigilijnej - to były czynności dozwolone w domach i w gospodarstwach. W domach, gdzie wyznaje się prawosławie z rana ikony ustawione tzw. świętych kątach należało ozdobić bożniczkami czyli obrzędowymi ręcznikami specjalnie przygotowanymi na Boże Narodzenie. W wielu wioskach na ścianie wschodniej ta tradycja nadal jest żywa. 

Od rana należało zacząć też dekorować dom. W gospodarstwa jeszcze w połowie XX wieku wnoszono do domu snop zboża (zwany był didem, hościkiem lun koladem) czasem zastępował choinkę. Choinki jednak również ustawiano, choć w gospodarstwach często były to tzw. podłaźniczki czyli obcięte górne części świerku, sosny, jodły lub choiny, które dekorowano ozdobami i wieszano pod sufitem. Ozdoby choinkowe również miały swoje znaczenie: łańcuchy symbolizowały węża, który kusił Ewę w raju, orzechy i jabłka - symbolizowały kuszenie, a gwiazda betlejemska górująca nad tym wszystkim - obietnicę zbawienia i wygraną nad Szatanem. Choinkę ozdabiano też aniołami, symbolami świętych (i ich figurkami), świętym Mikołajem, bohaterami bożonarodzeniowych bajek i przypowieści oraz słodyczami: ciastkami, pierniczkami, cukierkami i lizakami. Częste są też ozdoby szklane: bombki o różnym kształcie, kolorze i wielkości, a także lampki (zastąpiły świeczki). Bogate ozdoby choinki miały zapowiadać bogactwo w domu na przyszły rok: stąd dominowały kolory czerwieni, zieleni, srebra i złota. Ubieranie choinki należało ukończyć przed południem, a już obowiązkowo przed zachodem słońca.

Przemysław Sarosiek

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do