Reklama

Władze obwodu charkowskiego apelują do mieszkańców, aby na razie nie wracali do swoich domów. Trzeba najpierw oczyścić teren

Mieszkańców niedawno wyzwolonych obszarów obwodu charkowskiego władze tego obwodu proszą, aby jeszcze nie wracali do domów. Mieszkańcy muszą wiedzieć, że w niektórych osadach nadal trwają prace związane z oczyszczaniem i likwidacją zostawionych przez Rosjan min.

Na miejscu cały czas pracują organy ścigania i ich prace jeszcze się nie skończyły (działania śledcze – przyp. red.). Niestety jeszcze wiele pracy jest tam do zrobienia. Dodatkowo w poszczególnych osiedlach odbywa się sprzątanie. Bo rzeczywiście, zgodnie z informacjami (policja – przyp. red.), w lasach, w rejonie Izyum i Kupyanska, nadal przebywają porzuceni żołnierze Federacji Rosyjskiej. To dlatego faktycznie sytuacja jest tam nadal dość niebezpieczna. Apelujemy aby powstrzymać się od powrotu do wyzwolonych osiedli, dopóki siły zbrojne i organy ścigania nie zakończą swojej pracy – powiedział wiceszef obwodu charkowskiego Roman Semenukha na antenie jednego z programów informacyjnych.

Dodał, że nie ma zidentyfikowanych wszystkich przypadków, gdy najeźdźcy przebierają się w cywilne ubrania i próbują ukrywać się wśród cywilów.

Myślę, tak mi się wydaje, że takie polecenia zostały wydane, jako ostateczność żołnierzom Federacji Rosyjskiej. Są to rzadkie przypadki, gdy przebierają się w cywilne ubrania. Niemniej, jest to zaplanowane działanie. Trwa oczyszczanie terenu z wroga i wszystko przebiega dobrze. Z drugiej strony wzywam wszystkich cywilów do nadzwyczajnej ostrożności. Oczywiście prawie wszystkich (rosyjskich wojskowych, - przyp. red.) można usłyszeć po akcencie, ale... Musimy wszyscy być bardzo ostrożni – zauważył Semenukha.

Wiceszef obwodu charkowskiego również po raz kolejny przypomniał o wysokim zagrożeniu minami. Przypadki detonacji, w której cierpi ludność cywilna, w regionie zdarzają się niemal codziennie.

Trzeba tu dodać, że kontrofensywna operacja wyzwolenia całego obwodu charkowskiego trwa. Już tylko mniej niż 5% terytorium regionu pozostaje tymczasowo zajętego. Dodatkowo 4 października wiceszef ukraińskiego ministerstwa spraw wewnętrznych Jewgien Jenin poinformował, że funkcjonariusze organów ścigania w wyludnionej części obwodu charkowskiego nieustannie zatrzymują rosyjskich żołnierzy, którzy pozostali w tyle za wycofującymi się oddziałami i po prostu z głodu opuszczają lasy.

(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Ukrinform)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do