Reklama

Wyjazd na chybił – trafił [KOMENTARZ VIDEEO]

Próbowaliście kiedyś wyjechać z ulicy Trawiastej na Kazimierza Wielkiego? Albo może ktoś próbował wyjechać z innej podporządkowanej ulicy też na Kazimierza Wielkiego? Każdego dnia muszą to robić mieszkańcy osiedla Wygoda i każdego dnia wyjazd przysparza stresu. Powodem są źle ustawione ekrany akustyczne.

Mieszkańcy prosili magistrat, aby poprawić, a najlepiej przebudować ekrany akustyczne, które zasłaniają wyjazd z uliczek podporządkowanych. Niestety, prosili i proszą wciąż na próżno. Wyjeżdżanie naprawdę jest bardzo niebezpieczne i mieliśmy okazję przekonać się o tym osobiście. Pojechaliśmy specjalnie w to miejsce i sprawdziliśmy jak wygląda sytuacja, o której informowali nas mieszkańcy tej dzielnicy.

Wzdłuż Kazimierza Wielkiego są ustawione ekrany akustyczne. Jednak w niektórych miejscach są ustawione podwójnie. I właśnie to stanowi największy problem. Wyjeżdżając kierowca nie ma żadnej szansy zobaczyć nadjeżdżającego rowerzysty, którego w każdej chwili może potracić, kiedy ten będzie jechał prawidłowo ścieżką rowerową. Kierowca również wyjeżdżając będzie jechał prawidłowo, ale ma mocno ograniczone pole widzenia. W tej sytuacji o wypadek nie trudno.

- Żeby wyjechać na Kazimierza Wielkiego muszę podjechać do samej ulicy i liczyć na to, że nikt akurat nie jedzie. Za ekranami nic kompletnie nie widać. Tu co chwila są jakieś drobne stłuczki, a miasto z tym nic nie robi. Wielokrotnie były prośby o jakieś inne ustawienie czy przeniesienie tych ekranów w taki sposób, żeby wyjazd nie był loterią, czy ktoś łupnie, czy nie łupnie – mówił niedawno naszej redakcji Piotr, mieszkaniec bloku przy Trawiastej.

Po interwencjach mieszkańców urzędnicy zdecydowali się ustawić lustra drogowe. Z tym, że lustro nie rozwiązuje problemu. O tym także mieliśmy okazję przekonać się osobiście. Okazuje się, że dość mocno zniekształca widok i kierowca nie jest w stanie ocenić jak daleko w rzeczywistości znajduje się pojazd jadący Kazimierza Wielkiego. A już na pewno nie jest w stanie z odbicia lustra zdiagnozować, jak szybko jedzie.

W tym miejscu jest co prawda ograniczenie prędkości do 50 km/h. Zresztą takie znaki również wymusili na urzędnikach mieszkańcy osiedla Wygoda. Z tym, że nie wszyscy kierowcy stosują się do tego ograniczenia. Wielu nie zwraca też uwagi na ustawione znaki sugerując się, że po całej trasie można mknąć 70 km/h. Zresztą po drugiej stronie tej samej ulicy jest identycznie, bo występuje dokładnie ten sam problem. .

Podobne problemy występują w wielu innych miejscach, między innymi na Sosabowskiego przy wyjeździe z Gradowej i Jesiennej. Ograniczona widoczność jest również na Andersa przy wyjeździe z Zygmunta Augusta czy tak samo na wyjeździe z Chełmońskiego od strony ulicy Wschodniej do Kazimierza Wielkiego. Mieszkańcy pozostają bezradni wobec utrudnień, jakie zafundował im projektant drogi i wykonawca robót. Urzędnicy również nie poczuwają się do żadnej odpowiedzialności.

Wyjeżdżać można z podporządkowanych ulic w zasadzie wyłącznie na metodę chybił-trafił. I w tej sytuacji można mieć nadzieję, że nie dojdzie do żadnej tragedii. Zastanawiamy się tylko, kto poniesie odpowiedzialność, gdyby jednak doszło do wypadku ze skutkiem śmiertelnym?

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2017-06-26 14:21:50

    Chełmońskiego ma sygnalizację świetną.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do