Reklama

Wypadek na Antoniukowskiej. To była tylko kwestia czasu

Niedzielna tragedia na ulicy Antoniukowskiej zajmuje i bulwersuje mocno opinię publiczną. W jej wyniku życie straciło dwoje ludzi. Tymczasem kierowcy nie są wszystkim zaskoczeni i mówią nam, że śmiertelny wypadek był wyłącznie kwestią czasu.

Jak już informowaliśmy, kierowca który uderzył w dwójkę młodych ludzi, przyznał się do winy. Jednak odmówił składania wyjaśnień, co trochę utrudnia pracę śledczym. Niemniej, do naszej redakcji, bardzo szybko po tym zdarzeniu, zaczęły napływać informacje od kierowców o tym, że to skrzyżowanie jest niebezpieczne. Ich zdaniem kwestią czasu było to, o czym piszą od kilku dni lokalne media.

- Nie mam zamiaru usprawiedliwiać tego kierowcy. Ale proszę tam pojechać i zobaczyć, że ulica zaraz za skrzyżowaniem zakręca. Bardzo łatwo można zjechać w prawo i to wprost na przystanek, gdzie stoją ludzie – napisał do nas Maciej.

- Może po tej tragedii ktoś się w końcu zreflektuje i poprawi to skrzyżowanie. Tam naprawdę jest bardzo niebezpiecznie. Latem, to jeszcze jest ok, ale zimą łatwo jest wpaść w poślizg i wjechać prosto na przystanek. Mam nadzieję, że urzędnicy coś z tym zrobią, bo droga jest fatalnie wyprofilowana – mówi Sławomir, mieszkający w bloku nieopodal.

- Śmierć tych ludzi jest straszna. Przesyłam kondolencje całej rodzinie. Tylko kondolencje powinni też przesłać urzędnicy, którzy spartaczyli robotę przy przebudowie drogi. Kto normalny zagina na prostej łuk, żeby samochód zjeżdżał automatycznie do przystanku? I nie trzeba nawet szybko jechać, żeby zarzuciło w prawo – komentuje z kolei Kamil.

Sprawdziliśmy sami, czy faktycznie jest tak, jak piszą i komentują nam kierowcy. Próbowaliśmy przejechać ulicą Antoniukowską na wprost przez to skrzyżowanie. I okazuje się, że nawet jadąc z niedużą prędkością, auto samoistnie kieruje się w stronę przystanku, bo tak dokładnie prowadzi droga. Jest wygięta po łuku i z powrotem na prostą wychodzi dopiero za wjazdem, który znajduje się kilkanaście metrów za przystankiem autobusowym.

Przejeżdżaliśmy tym odcinkiem z różną prędkością i w zasadzie samochód reagował za każdym razem tak samo. Ściągało go w prawo, na wysokości przystanku autobusowego. Dokładnie tak, jak opisywali nam kierowcy. Oczywiście, że w tym miejscu nikt nie powinien się rozpędzać, ponieważ są jeszcze światła i przejścia dla pieszych. Jednak niedzielny, wczesny poranek, mógł uśpić czujność niejednego kierowcy. Przed godziną 5 rano, nawet w dzień powszedni, ruch panuje niewielki. Co wcale nie usprawiedliwia sprawcy wypadku, który odpowie za spowodowanie śmierci dwójki ludzi. Bo z zeznań świadków wynika, że jechał zbyt szybko.

- Błędnie zdecydowano o budowie łuku od razu za skrzyżowaniem. Nieroztropne również było lokalizowanie zatoczki autobusowej na łuku drogi. Co gorsza, zjazd do przystanku wykonany jest z kostki brukowej. Powszechnie wiadomo, że mokra lub zaśnieżona kostka jest śliska i hamowanie na niej, na dodatek na łuku drogi, może skutkować wypadnięciem auta. Są pewne rozwiązania, które są elementarzem praktycznie dla każdego projektanta. Dziwi mnie, że po tylu latach budowy dróg w Białymstoku, wciąż brak jest fachowców, którzy znają taki elementarz – komentuje naszej redakcji Artur Kosicki, ekspert od inwestycji budowlanych.

Skrzyżowanie Anotniukowskiej i Świętokrzyskiej nie jest w Białymstoku jednym miejscem, które jest tak fatalnie zorganizowane. Nowe ulice i ciągi komunikacyjne zawierają wiele niedoróbek, błędów i zwyczajnie stanowią zagrożenie dla życia kierujących, pieszych i rowerzystów. Całkiem niedawno pisaliśmy przecież o wyjeździe między innymi z ulicy Trawiastej. Tam wyjazd na drogę główną zasłaniają ekrany akustyczne. Mieszkańcy od wielu lat nie mogą doprosić się zmiany istniejącego stanu rzeczy.

Fatalnie zorganizowane jest również skrzyżowanie ulicy Radzymińskiej z ulicą Armii Wojska Polskiego. Kierowcy skręcający w prawo lub lewo mają utrudnioną widoczność. Tylko ci jadący na wprost widzą swoją trasę właściwie. Ale już zupełnie niedobrze ze swojej pozycji będą widzieli kierujących na lewym pasie wykonujących tam manewry. Bardzo źle wygląda też wiele tak zwanych nawrotek. Między innymi na ulicy Hetmańskiej zorganizowany lewoskręt do zawracania nie mieści większego pojazdu. I na dodatek znajduje się zbyt blisko świateł sygnalizacji świetlnej. Jest to rozwiązanie kompletnie pozbawione sensu.

- Proszę na przykład spojrzeć jak fatalnie rozwiązany jest zjazd z Trasy Generalskiej w ulicę Kapralską. Kierowca, który chce skręcić w prawo narażony jest na bardzo duże niebezpieczeństwo. Pojazdy jadą tam szybko – bo temu ma służyć obwodnica śródmiejska – ale fragment do zjazdu jest bardzo krótki i trzeba gwałtownie hamować. Co zrobią pozostali kierowcy za gwałtownie hamującym, nie trudno się domyślić. Na dodatek, kierowca wjeżdżając w Kapralską, wjeżdża też od razu na drogę dla rowerów i nie ma możliwości sprawdzenia wcześniej, czy nikt akurat tamtędy nie jedzie, bo całość zasłaniają ekrany akustyczne. Tak planować nie można. Lepiej przygotwać się dłużej, ale do dobrych rozwiązań. Te, o których wspomniałem. są niebezpieczne i wydaje się, że zabrakło odpowiedniej refleksji przed budową – tłumaczy ekspert od inwestycji budowlanych, Artur Kosicki.

Na pewno przebudowie musi ulec skrzyżowanie Antoniukowskiej Świętokrzyskiej. Droga powinna być wyprostowana. A jeśli nikt nie zamierza podejmować się takiej inwestycji, to przynajmniej przystanek autobusowy należałoby przenieść co najmniej kilkanaście lub kilkadziesiąt metrów dalej. Tragiczny wypadek z niedzieli zaskoczeniem dla wielu kierowców nie jest. Sami mówią, że taka tragedia była tylko kwestią czasu. A skoro stało się najgorsze, nie ma sensu utrzymywanie istniejącego stanu rzeczy. Należy jak najszybciej przystąpić do poprawy tego, co zostało popsute już na etapie planowania inwestycji.

Prokuratura i policja, oprócz nieodpowiedzialnego zachowania kierowcy, będzie z pewnością badać także i ten wątek zdarzenia dotyczący bezpieczeństwa zjazdu ze skrzyżowania. I tylko wciąż pozostaje pytanie, zadawane zresztą wielokrotnie – dlaczego nikt z urzędników za własne zaniedbania nie ponosi żadnej odpowiedzialności? Dopóki się to nie zmieni, wciąż na naszych drogach będą ginąć ludzie. Nie tylko z powodu nieodpowiedzialnego zachowania kierowców, ale – co trzeba też sobie powiedzieć – także i z powodu błędów tych wszystkich, którym w ręce oddajemy nasze bezpieczeństwo.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2017-08-24 09:08:21

    jak coś z tym zrobią to przyznają się do błędu a tym samym pośrednio winy , czyli zostanie jak jest.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-08-24 10:04:24

    1. Jadąc zgodnie z przepisami nic złego z autem tam się nie dzieje; najnowsze ustalenia są takie, że ścigały się tam dwa auta, stąd kolejne zatrzymania. 2. Nikt nikogo nie zmusza do łamania przepisów na Trasie Generalskiej, tam jest ograniczenie do 70 km/h ale nigdzie nie ma nakazu jazdy z taką prędkością, spokojnie można zwolnić, zmienić pas i zatrzymać się sręcając ustępując pierwszeństwa pieszym i rowerzystom. 3. Nie ma w Białymstoku skrzyżowania ulicy Radzymińskiej z ulicą Armii Wojska Polskiego, jest ulica I Armii Wojska Polskiego ale i tak nie krzyżuje się z ulicą Radzymińską xD

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-08-24 10:09:57

    Na skrzyżowaniu 200 metrów dalej jest (był?) fotoradar - tam wszyscy zwalniali lub jeździli ostrożnie. W moim odczuciu tamten fotoradar był nastawiony na zbieranie funduszy a nie poprawę bezpieczeństwa... Może wystarczyłoby go przenieść na skrzyżowanie przy przystanku zamiast mówić o kosztownych przebudowach skrzyżowania, przenoszeniu przystanków itp...?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-08-24 10:14:39

    Dodałbym jeszcze do tych "przemyślanych" rozwiązań drogowych zjazdy i wjazdy z Kołłątaja i Narodowych Sił Zbrojnych. Jeśli z Kołłątaja chcę pojechać na Antoniuk Fabryczny lub np do Auchan to muszę wjechać na Kleeberga, wyjeżdżając zaraz zza ekranów akustycznych często pod rozpędzone tiry, przejechać może 100 m by zaraz wjechać na zjazd. Podobnie jest w obu kierunkach - np. Przędzalniana w kierunku Narodowych Sił Zbrojnych. A wystarczyłoby pociągnąć boczną drogę odrobinę prosto i o ile byłoby to bezpieczniejsze. Tym bardziej, że jest tam rezerwa terenu. Proszę się tym również zainteresować, bo tam też łatwo o wypadek.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-08-24 10:30:19

    Oczywiście, że nikt nikogo nie zmusza do jazdy 70 km/h . Proponuję w takich miejscach wysiąść z auta i je przepchać / byle nie za szybko!!!!/ Po co myśleć przy budowie dróg? ps. zastanawia mnie jaki geniusz projektował drogę Białystok - Supraśl/ jest coś takiego - to do drugiego gościa i jego wpisu/

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-08-24 11:22:52

    Nie wierzę po prostu.... Pani Siewiereniuk nie odpuszcza i nawet tak wielką tragedię jest w stanie wykorzystać do tego, żeby dogryźć panu Truskolaskiemu. Żenujący poziom dziennikarstwa. Nic nie usprawiedliwia kierowcy który spowodował wypadek, nic nie usprawiedliwia pozostałych osób które nie udzieliły pomocy. NIC! Co do skrzyżowania to nie wiem czy szanowni Państwo zauważyli ale to jest rondo. Przypomnę, że wjeżdżając na rondo należy ustąpić pierwszeństwa czyli zwolnić. Jadąc zgodnie z przepisami nie da się wjechać na przystanek, nie mówiąc o chodniku. Jeżeli ktoś ma z tym problem to powinien schować prawo jazdy do szuflady.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    iust - niezalogowany 2017-08-24 11:32:12

    Jakieś bzdury. Ludzie, kierowca ma po to mózg by dostosować się do tego co może napotkać po drodze. Oba miejsca o których mowa w artykule mijam kilkadziesiąt razy w tygodniu i jedyne zagrożenia jakie tam się pojawiają wynikają nie z "konstrukcji" drogi a ze zidiocenia kierowców. Jeżdżą za szybko, nieuważnie i myślą tylko o sobie. Jeżeli ktoś ma problem ze zmianą pasów, jazdą po skrzyżowaniach czy innych fragmentach dróg, które nie są długą prostą to może niech zastanowi się nad kursem podnoszącym umiejętności lub przesiadką do komunikacji miejskiej. Zasada myśl szybciej a jedź wolniej rozwiązała by sprawę z problematycznymi fragmentami dróg. Zaraz dojdziemy do wniosku, że winę za wyprzedzanie na przejściach ponoszą drogowcy bo te przejścia namalowali zaś odpowiedzialnymi za zbyt dużą prędkość są policjanci bo stali z radarem. Dziwne, że większość tych medialnych wypadków popełniają młodzi (niedoświadczeni) kierowcy, może to też wina źle namalowanych linii i kostki brukowej na przystanku?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Ps - niezalogowany 2017-08-24 14:26:27

    Kierowcy którzy wypowiadaja się w tym artykule są pewnie tak samo odpowiedzialni za kółkiem jak ten co zabił i uważaj że jadąc 60 km na godzinę na 50 jadą zgodnie z przepisami, wystarczy tylko dostosować prędkość do warunków panujących na drodze i jechać zgodnie z przepisami a przed wszystkim Przewidywać !!! to co może się stać i taka sytuacja napewno nie miała by miejsca. Ps. skrzyżowanie według mnie jest dobrze wyprofilowane i oznakowane jedyna winna tu osoba był i będzie kierowca

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-08-24 14:39:55

    Prawda jest d.. Każdy ma swoją. Skrzyżowanie wciśnięto w prostą kiedyś drogę, a zeby znależć miejsce wyszły łuki, niebezpieczne przy pokonywaniu ich z prędkością taką jak na poprzedzającym je prostym odcinku. Dobry kierowca dostosuje się. Niedzielny (sorry za terminologię) mając zielone światło wierzy że drogowcy przemyśleli skrzyżowanie. A tuż za łukiem niestety natknie się na przystanek i kostkę brukową. Zimą samochody mają trudności w pokonywaniem tego łuku, autobusy tez. Ale pecha miał ten kierowca, choć nie usprawiedliwiam wyścigów i przede wszystkim ucieczki i nie udzielenia pomocy.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-08-24 15:03:25

    Jak zauważono wyżej, te skrzyżowanie JEST RONDEM. Na rundach zwykle są łuki, przed rondem należy zwolnić. Niepotrzebne, wręcz idiotyczne jest instalowanie sygnalizacji świetlnej na rondach, powodują ze znika obowiązek przepuszczenia pojazdu będącego na rondzie, więc "można" pędzić śmiało. Tak to się później kończy.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    ghostface - niezalogowany 2017-08-24 21:47:57

    Fakt. Fatalny jest ten łuk i nieprzemyślany, ale nie przesadzajmy. Jadac zgodnie z przepisami 50km/h nic się tam nie powinno stać, dodając jeszcze zachowanie szczegolnej ostrożności z uwagi na charakter tego miejsca. Wystarczy uważać na innych, a nie widzieć koniec swojej maski.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-08-25 14:14:50

    Co za bzdury!!! Odkąd ten Kosicki jest ekspertem ds. inwestycji drogowych. To przecież działacz PiS i doradca ministra rolnictwa Jurgiela. Jesteście hienami dziennikarskimi. Wstyd!!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2017-08-25 18:09:34

    Jest taka fajna, szeroka droga, z dwoma pasami ruchu, w obie strony. Łącząca ul.Kawalerykska z osiedlem Nowe Miasto. Niby bezpieczna, z dobra widocznością dla kierowcy. Ale niestety to złudne myślenie. Dwie osoby śmiertelne, człowiek który gościł na swojej nie jedno auto które wypadło z drogi. A w ostatnim czasie, podobna sytuacja jak na Antoniukowskiej. Kolesie sie ścigali, jeden wpadł na chodnik, i wjechał w pieszego. Jego zycie uratowało to, ze zanim go potrącił, uderzył w latarnie, i przystanek, prędkość została wyciszony. Urzędnicy od lat znają problem, i maja to gdzies! Moje dziecko, i dzieci sąsiadów uczęszczała tym chodnikiem! Gdyby trafiło na dzieciaki, nic by z nich nie zostało!!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-08-25 22:54:19

    To może nagrodę ufundujemy bandycie, który zabił dwie osoby, za to, że tak się poświęcił by nam pokazać jak strasznie III RP wybudowała skrzyżowanie, Zastanawiam sie kim trzeba być by pisać takie artykuły?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2017-08-26 20:57:45

    Szanowni państwo, dziś wracałem z kościoła,po 19,koło feralnego miejsca wypadku(to smutne,szkoda ludzi).pan w dużym aucie,telefon przy uchu,przejeżdzal przez rondo,z prawnego pasa znalazł się na lewym.oczywiście jechał szybko nie jest ślisko itp..o czy redaktor napisał...(a chyba po to w aucie jest kierownica,aby nią manewrowac,no chyba, że redaktor zakręty zbiera na wprost). Kierowco zwolnij,nie zabijaj! Albo jesteście ślepi,albo sami siedzicie za kierownicą. Jazda po ulicach jest kary godna! Cofnięcie się do nauki jazdy i przypomnijcie sobie słowa instruktora pierwszeństwo ma pieszy,rowerzysta,a później auto,drodzy kierowcy i tak będziecie przed nimi.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-08-27 10:01:33

    tej zimy na tym łuku przy 30 km/godz bąki kręcili wiec trzeba MYŚLEĆ a wiadomo mamy wolność to i myślenie zanika.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do