
Z interwencją w sprawie epidemii koronawirusa do wojewody podlaskiego wybrało się dwóch posłów Platformy Obywatelskiej. Powinni jednak swoje kroki skierować pod szpital miejski, który podlega prezydentowi Białegostoku, a prywatnie ojcu jednego z posłów. Tam bowiem doszło do sytuacji, w której szpital wypuścił do domu pacjentów z COVID-19 nie informując o tym bliskich tych pacjentów.
W miniony poniedziałek, 5 października, posłowie Robert Tyszkiewicz i Krzysztof Truskolaski udali się do wojewody podlaskiego z interwencją poselską. Zrobili to w ramach ogólnopolskiej akcji polityków tej formacji. Chcieli uzyskać od wojewody podlaskiego informacje odnośnie przygotowania i działań rządu w walce z epidemią COVID-19 w województwie podlaskim.
Naszej redakcji tradycyjnie co prawda nie zaprosili, aby poinformować o tych wzniosłych dokonaniach interwencyjnych, ale zdążyli pochwalić się swoim działaniem w mediach społecznościowych. Politycy chyba nie bardzo są jednak zorientowani w tym co się dzieje już od ponad miesiąca w Europie i na świecie w związku z epidemią koronawirusa. Gdyż można przeczytać następujące słowa na fanpage – akurat posła Krzysztofa Truskolaskiego.
„Jeszcze niedawno Mateusz Morawiecki mówił o koronawirusie COVID-19, że jest w odwrocie i nie ma potrzeby się go obawiać. Statystyki liczby zachorowań podawane przez Ministerstwo Zdrowia w sposób brutalny niszczą narrację premiera. Od dłuższego czasu mamy wzrasta ilość osób zakażonych koronawirusem COVID-19 i jak dotąd nie widzimy żadnych konkretnych działań rządu, polegających na zwalczaniu zagrożenia jakie niesie za sobą epidemia” – czytamy na facebookowym fanpage Krzysztofa Truskolaskiego (pisownia oryginalna).
Posłowi Truskolaskiemu oraz posłowi Tyszkiewiczowi wypada w tym miejscu podać trochę danych z krajów europejskich, w których także mówiono, że epidemia była w odwrocie. To dane tylko z minionej doby odnośnie nowych zakażeń, choć trzeba przyznać, że dane z poprzednich dni wiele się nie różniły w tym względzie. Hiszpania – 12 tys. 793 nowych zakażeń, Francja – 10 tys. 489, Wielka Brytania – 14 tys. 542, Włochy – 2 tys. 677, Niemcy – 2 tys. 462, Holandia – 4 tys. 528, Rumunia – 2 tys. 121, Belgia – 1 tys. 968, a także Czechy – 1 tys. 610 nowych zakażeń odnotowanych w ciągu jednej doby. Dlaczego zatem posłowie nie mają dostępu do ogólnodostępnych informacji o epidemii koronawirusa w Europie i na świecie, tego nie wiemy. Ale wiemy, że to wstyd, aby nie wiedzieć, że od około miesiąca koronawirus rozprzestrzenia się ponownie bardzo mocno na wszystkich kontynentach.
Niemniej, dwaj parlamentarzyści powinni byli zamiast do wojewody, udać się do szpitala miejskiego w Białymstoku. Szpitala, który podlega prezydentowi Białegostoku, a więc prywatnie ojcu posła Truskolaskiego. Bo tam akurat mieliby okazję do działania i kontroli. Powinni wręcz zapytać – dlaczego szpital wypuścił do domu pacjentów z COVID-19 i nie poinformował o chorobie nikogo z bliskich tych pacjentów. W sytuacji, kiedy ze wszystkich stron padają apele o zachowanie dystansu społecznego, noszenie maseczek i zgłaszania sanepidowi potencjalnych kontaktów z osobami zakażonymi, albo mogącymi być zakażonymi, szpital miejski w Białymstoku zrobił dokładnie odwrotnie niż nakazują to wszelkie wytyczne opracowane właśnie przez rząd i podległe mu służby sanitarne.
W tej sytuacji wydaje się, że najpierw posłowie powinni jednak zaznajomić się z ogólnodostępnymi danymi odnośnie sytuacji epidemicznej w Europie i na świecie, a następnie kroki z kontrolą skierować faktycznie tam, gdzie bardzo by się ona akurat przydała. Posłowie PO kolejny raz zdecydowali się jednak zawracać głowę nie temu co trzeba, żeby jakoś pokazać światu, że są do czegokolwiek potrzebni.
Wyjaśnimy jeszcze posłom tylko jedną rzecz. Na chwilę obecną w żadnym kraju na świecie nie ma ani leku na COVID-19, ani szczepionki na koronawirusa. Co czyni niemożliwym zwalczenie epidemii, zwłaszcza w okresie jesiennych infekcji, w który wszedł już cały kontynent europejski. W tej sytuacji może już dziwić tylko to, że posłowie, którzy mają wpływ i decydują o losach milionów Polaków nie mają dostępu do podstawowych danych, które posiada człowiek, nawet bez dostępu do internetu.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: zrzut ekranu z Facebooka/ Krzysztof Truskolaski - Poseł na Sejm RP)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dwóch skrajnych idiotów swoją ślepicą partyjną wybiera się na kontrole. Tatusia skontroluj młody Truskolaski .
Ci dwaj są arytmetycznym dowodem, że dwa półgłówki nie sumują się w jedną głowę.