
Szykuje się pozew zbiorowy przeciw Polsce? Taki krok planują podlascy przedsiębiorcy z organizacji "Przedsiębiorczy Wschód", którzy chcą poznać państwo polskie, które ograniczyło im swobodę prowadzenia działalności gospodarczej zamykając granicę z Białorusią. Przedstawiciele firm, które ucierpiały w wyniku zamknięcia przejścia granicznego żądając wsparcia finansowego między innymi w formie zwolnień z ZUS, podatku od nieruchomości i czynszu oraz jak najszybszego otwarcia granicy. Przy drodze do przejścia granicznego zamkniętego od dwóch lat zapalili znicze symbolizując rychłą śmierć wielu podlaskich firm.
- Protestujemy, bo jesteśmy zdesperowani. Przejścia graniczne z Białorusią zamknięto tylko w województwie podlaskim. W Lubelskim nadal działa przejście w Terespolu. Skutki tego zamknięcia są bardzo dotkliwe dla podlaskich firm, a rozmowy na temat rozwiązania sprawy nie ma przynoszą żadnych efektów. Czym jesteśmy gorsi od tych przedsiębiorców z lubelskiego? - mówili przedstawiciele firm poszkodowanych zamknięciem ruchu granicznego.
Przejście drogowe w Bobrownikach zostało zamknięto 9 lutego 2023 roku. Bezpośrednim powodem jego zamknięcia był wyrok skazujący Andrzeja Poczobuta, dziennikarza i aktywisty Związku Polaków na Białorusi. Dwa lata wcześniej zamknięto drugie przejście graniczne w województwie podlaskim: w Kuźnicy. Tamta decyzja spowodowana była kryzysem migracyjnym wywołanym przez białoruskie służby i próbami forsowania granicy przez agresywnych nielegalnych imigrantów.
- Nielegalni migranci przechodzą przez granicę nie tylko w podlaskim, ale na całej długości granicy. Tymczasem przejścia zamknięto tylko u nas! Nie rozumiemy tego! Skutek tej decyzji to upadek naszych przedsiębiorstw. Nikogo z rządu to nie interesuje, nikt nie widzi problemu. Podlaski biznes jest zabijany - takie mamy wrażenie - denerwowali się przedstawiając dziennikarzom swój punkt widzenia.
Protestujący rozwinęli transparent "Jeden rząd = tamten rząd, jeden czort" oraz "Stop rządowej blokadzie Podlasia!!".
- Przykro nam jest to powiedzieć, ale na ten moment czujemy się oszukani i straciliśmy całkowicie nadzieję na lepsze jutro. W związku z powyższym w najbliższym czasie rozważamy złożenie pozwu zbiorowego przeciwko Skarbowi Państwa polskiego, ponieważ to państwo polskie swoimi działaniami ograniczyło nam swobodę prowadzenia działalności gospodarczej - to z kolei słowa Grzegorza Kapicy, który poinformował o rozpoczęciu współpracy z kancelarią prawną w sprawie pozwu zbiorowego.
Przedsiębiorcy zamierzają żądać w nim odszkodowań z tytułu poniesionych realnie strat oraz utraconych korzyści wywołanych zamknięciem granicy. Ich zdaniem winne jest temu państwo polskie, które zamykając granice nie udzieliło im żadnej pomocy. W opinii przedsiębiorców przychody spadły o 40-50 procent, a wielu pracowników trzeba było zwolnić. Wedle obliczeń protestujących województwo podlaskie traci 800 milionów złotych tylko na braku kupujących zza wschodniej granicy. Tak przynajmniej szacowano obroty w roku 2022, kiedy granica została zamknięta.
Podlaski Urząd Wojewódzki poinformował, że prowadzone są rozmowy z przedsiębiorcami.
- Cały czas prowadzone są różne rozmowy na temat sytuacji na granicy, ale póki co nie ma realnych szans na otwarcie choć jednego przejścia z Białorusią w województwie - twierdzi rzeczniczka wojewody Inga Januszko-Manaches.
Identyczne zdanie przedstawił minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, który - choć stwierdził, ze wie iż wiele osób w regionie żyło z ruchu granicznego - to nie masz szans na jego przywrócenie. Ogólnie wspomniał o pomocy dla osób poszkodowanych zamknięciem granic, ale nie podał żadnych konkretów. Wspomniał jedynie o zaangażowaniu podlaskich firm w budowę tarczy wschodniej.
Chciałbym, żeby Tarcza Wschód była taką odpowiedzią, gdzie przedsiębiorcy z województwa podlaskiego, warmińsko-mazurskiego będą partycypować w budowie tej tarczy, żeby małe firmy w tym uczestniczyły. To jest nasze zadanie, żeby w ten sposób przynajmniej móc zrekompensować te działania związane właśnie z zamkniętą granicą, a widoków, żeby ta sytuacja się poleszyła w najbliższym czasie, nie ma w zachowaniu strony białoruskiej czy rosyjskiej - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Wcześniej minister Katarzyna Pełczyńska Nałęcz (resort funduszy i polityki lokalnej) stwierdziła, że rząd przygotowuje programu preferencyjnych pożyczek na wzór tych, które są skierowane do przedsiębiorców z terenów popowodziowych. Tu również brak konkretów.
Przemysław Sarosiek
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie