W piątkowy wieczór południowa i centralna Polska przeżywała atak zimy: temperatura szybko spadła poniżej 10 stopni, spadł śnieg, a przenikliwy wiatr wywołał zadymki. Jeżeli jeszcze ktoś wczoraj podróżował koleją przez Warszawę to miał wyjątkowego pecha, bo awaria urządzeń zarządzających ruchem połączona z remontem sparaliżowała ruch na tym największym polskim węźle kolejowym. Rekordowe spóźnienie miały pociągi z wybrzeża do Katowic i Krakowa: ponad 500 minut.
Pecha miały też osoby, które wieczorem podróżowały z Warszawy (lub przez nią) do Białegostoku. Kolejne pociągi przejeżdżające przez Warszawę Zachodnią, Centralną i Wschodnią miały spóźnienia od kilkunastu do 45 minut. Rekord pobił ostatni skład łączący stolicę z Podlasiem: Warszawę Wschodnią opuścił 90 minut po czasie.
- Do pierwszej stacji po Warszawie czyli Tłuszcza dojechaliśmy dokładnie o tej godzinie, o której mieliśmy być w Białymstoku. Na dodatek kilka składów w nowoczesnym Darcie nie miało ogrzewania i były tam sceny jak z czasów, kiedy był tabor z nieszczelnymi oknami i drzwiami. Ludzie siedzieli otuleni w zimowe ubrania, czapki, szaliki. Na szczęście obsługa pociągi podawała gorące napoje, ale ostatecznie zziębnięci i zmęczeni dojechaliśmy do Białegostoku grubo po północy, prawie 2 godziny po czasie. W mieście nie było już autobusów, a i z taksówkami było krucho i część podróżnych kolejne pół godziny spędziła na mrozie i porywistym wietrze czekając na transport. Katastrofa! - opowiadała pani Magda, która podróżowała w piątkowy wieczór wracała z Warszawy.
W Białymstoku śnieg nie spadł. Spadła za to temperatura i już wieczorem było około 10 stopni mrozu, co przy silnym wietrze powodowało wrażenie, że jest znacznie zimniej.
- W taką pogodę warto używać kremów na twarz, ubierać się "na cebulkę" i nie zapominać o ciepłej czapce, butach i rękawiczkach, bo po wiośnie ze środka tygodnia organizm może na takie nagłe ochłodzenie zareagować chorobą. O przeziębienie będzie bardzo łatwo. Warto też zwracać uwagę na chodniki, bo jest ślisko. W poradniach pojawiło się sporo pacjentów, którzy mieli większe lub mniejsze urazy po upadkach na oblodzonych chodnikach - ostrzegają lekarze.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed silnym wiatrem, który ma wiać do niedzielnego poranka. Nie jest on jednak zagrożeniem na Podlasiu. Uważać powinni mieszkańcy Pomorza, gdzie dmucha naprawdę mocno. W Białymstoku nie powinno być już zimniej niż było w nocy z piatku na sobotę, ani nie należy spodziewać się intensywnych opadów śniegu. Meteorolodzy ostrzegają jedynie przed sporadycznymi opadami marznącego deszczu i gołoledzią.
(PS/ Foto: sxc.hu)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie