
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów od dawna przeprowadza systematyczne kontrole jakości paliwa. W 2016 UOKiK dokonał 1537 kontroli, a 3,3% sprawdzonych próbek wykazało nieprawidłowości, w 2015 było ich 5,5 %, a w 2017 (od 16 stycznia do 31 lipca) wykryto 1,6% przypadków (LPG) i 2,6 % (olej napędowy i benzyna).
Niestety, kontrole na Podlasiu wykazują sporo kiepskich rezultatów. Wśród najczęstszych zastrzeżeń dotyczących jakości paliwa jest nieodpowiedni skład frakcyjny oraz niewłaściwą temperaturę zapłonu. Zdarzają też się przypadki niewłaściwej odporności na utlenianie, zbyt wysoka zawartość siarki i niewłaściwą prężność par.
W 2016 roku złe wyniki miał tylko Dorgaz w Szepietowie, który borykał się z jednym z wymienionych problemów. W 2017 znaleziono aż cztery stacje. Były to: Orlen w Siemiatyczach i MGR w Mężeninie (wyniki badania oleju napędowego wykazały niewłaściwą temperaturę zapłonu) oraz stacja LTL w Goniądzu (olej napędowy miał niedozowolony skład frakcyjny) i grajewska stacja Mlekpol (wadliwa próbka benzyny).
Złe wyniki badań paliwa mają znaczenie dla kierowców. Zatankowania nieodpowiedniego paliwa może spowodować uszkodzenie silnika oraz jego osprzęt. Koszt naprawy silnika po zatankowaniu złego paliwa może skutkować kwotą nawet kilka tysięcy złotych.
(PS/ Foto: ASM)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
sprawdźcie Orleny w Białymstoku, bo ciężko nieraz bak wyjeździć.