Reklama

Białostoczanka ranna w Brukseli! Senator na posiedzeniu NATO



We wczorajszych dwóch zamachach terrorystycznych w Brukseli ucierpiało trzech Polaków, w tym ranna została białostoczanka. Aktualnie znajduje się w szpitalu. W Brukseli przebywa także białostocki senator – Jan Dobrzyński, który uczestniczy w posiedzeniu Zespołu Parlamentarnego NATO. Od niego właśnie dowiadujemy się jak wygląda sytuacja w stolicy Belgii.

Sytuacja w Brukseli delikatnie mówiąc wygląda źle. Ludzie są przerażeni, zdezorientowani, ale chaosu nie ma. Wydaje się, że służby teraz czuwają nad porządkiem, co wcale nie jest łatwe, w obliczu tego, jak czują się mieszkańcy Belgii. O tym, że panuje taka atmosfera dowiedzieliśmy się od senatora Jana Dobrzyńskiego, który przebywa akurat w Brukseli na posiedzeniu Zespołu Parlamentarnego NATO. I jak powiedział nam Senator, aktualnie jest bardzo nieprzyjemnie. Wszędzie, w całym mieście, na ulicach jest pełno mundurowych.

- Na ulicach widać obawę, strach. Jest bardzo dużo policji i wojska. Obowiązuje tu najwyższy stopień zagrożenia terrorystycznego. Wszędzie widoczny jest niepokój o to, co będzie, czy już nic złego się więcej nie wydarzy – mówi naszej redakcji senator Jan Dobrzyński.

We wczorajszych zamachach zginęły co najmniej 34 osoby, a rannych zostało ponad 200. Część z nich musiała trafić do szpitali. Z informacji posiadanych aktualnie przez polskie służby konsularne wynika, iż wśród poszkodowanych w zamachach w Brukseli zostało trzech polskich obywateli, którzy są hospitalizowani. Służby konsularne pozostają w kontakcie z rodzinami poszkodowanych. Jak ustaliliśmy jedną z rannych jest kobieta, mieszkanka Białegostoku. I z posiadanych przez nas informacji wynika, że jej życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo. Niestety nic więcej nie wiemy, czy przebywała tam czasowo, czy jej pobyt miał inny charakter. Być może niebawem będziemy wiedzieć nieco więcej.

- Lotnisko oraz drogi dojazdowe do portu lotniczego zostały zamknięte co najmniej do środy 23.03 do godz. 12.00. Przyloty na lotnisko Zaventem zostały przeniesione na inne lotniska, m.in. lotnisko Charleroi (60 km od Brukseli) i lotnisko Liège (120 km od Brukseli). Na granicach Belgii wzmocniono kontrole – informował jeszcze wczoraj rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

O tym jak wygląda sytuacja na miejscu opowiada Senator Jan Dobrzyński. Wyleciał do Brukseli na trzydniowe posiedzenie Zespołu Parlamentarnego NATO, który być może będzie musiał poruszyć także kwestie związane z wczorajszymi zamachami. Jak się okazuje budynek, w którym mieści się siedziba Unii Europejskiej, znajduje się bardzo blisko stacji metra Maelbeek, na której doszło do wybuchu, bo zaledwie 350 metrów dalej. To tam wczorajszego ranka zginęło co najmniej 20 osób.

- Informacje o wybuchach przyjęliśmy ze smutkiem, bo to jest tragedia. Z tego, co wiemy, to jest już 34 ofiar śmiertelnych. Belgia ogłosiła na tym terenie czwarty stopień zagrożenia. Zatem jest zamknięte lotnisko, nie kursują autobusy komunikacji miejskiej, są zamknięte wszystkie dworce i oczywiście metro – mówi Senator Jan Dobrzyński.



Służby belgijskie ustaliły już, że celem zamachów bombowych było lotnisko Zaventem i stacja metra Maelbeek. Wiadomo, że do zamachów przyznało się państwo islamskie. Na lotnisku zamachu dokonał zamachowiec samobójca. Część ładunków nie eksplodowała, jak donosi belgijska prokuratura. Gdyby wszystkie ładunki zostały odpalone, wówczas ofiar i strat materialnych byłoby znacznie więcej. W Brukseli policja powiększyła strefę bezpieczeństwa. Zamknęła dostęp dla postronnych osób, nie tylko wokół stacji metra Maelbeek, ale również do niektórych instytucji unijnych.

Sytuację z miejsca tragedii komentuje nasz białostocki Senator, który upatruje obecnego stanu rzeczy w polityce imigracyjnej Unii Europejskiej. Jego zdaniem była prowadzona nieroztropnie, czego efektem są zarówno wczorajsze zamachy w Brukseli, jak i te z Paryża, z ubiegłego roku.

- Polityka Zachodu się nie sprawdza. To zbyt daleko idąca otwartość, co widać po tych ostatnich zamachach we Francji, teraz w Belgii. Bardzo często tak się zdarza, że politycy postępują nieroztropnie i tu widać, że ta polityka imigracyjna po prostu się załamała. Nie jesteśmy w Europie bezpieczni, skoro takie zamachy zdarzają się tuż pod siedzibą Unii Europejskiej, pod siedzibą NATO. Wiadomo, że terroryzm jest trudny do rozpracowania i do wykrycia, ale uważam, że te obiekty powinny być bardziej strzeżone, a służby tutaj nie do końca sobie poradziły – powiedział senator Jan Dobrzyński.

Na pewno wkrótce znów rozpocznie się dyskusja na temat uchodźców i imigrantów, którzy przybyli do Europy w ogromnej masie. Tymczasem belgijskie służby wydały komunikat do mieszkańców, aby pozostawali w domach lub w miejscu pracy i nie wychodzili na zewnątrz. Ale jeszcze wczoraj wieczorem Belgowie wyszli na ulice i wymalowali kredą na chodnikach własne emocje, które im obecnie towarzyszą. Jest to forma manifestacji, która ma pokazać, że ludzie nie przestraszyli się ataków. Choć, jak informował nas przebywający w Brukseli Senator, w większości nastroje na ulicach panują zgoła odmienne. I to on wskazuje, że taka polityka unijnych przywódców wobec imigrantów, wśród których znajdują się terroryści, jest zwyczajnie zgubna.

- Musimy być otwarci, nie możemy się zamykać. Niemniej ostatnia fala imigrantów wyraźnie wskazuje, że to już się wymknęło spod kontroli, że nierozsądnym było otwarcie granic. I mają rację ci, którzy mówią, że należy ograniczyć napływ imigrantów. Polityka pani Merkel, bardzo niebezpieczna dla Europy, doprowadziła do takich sytuacji. Wiele wskazuje na to, że takich zdarzeń może być więcej. Jednym słowem, musimy się przygotować na wieloletnią walkę z terroryzmem – kończy Senator Jan Dobrzyński.

Na razie po wczorajszych zamachach w całej Europie obowiązuje stan podwyższonego zagrożenia terrorystycznego. Wzmocnione zostały służby na lotniskach, na ulice wyszło więcej patroli policyjnych. Zwłaszcza w dużych skupiskach ludzi trzeba być przygotowanym na dodatkowe kontrole. W Polsce Prezydent spotkał się z ministrem, koordynatorem służb specjalnych ministrem Mariuszem Kamińskim oraz szefami Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu i Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. W rozmowie uczestniczył też szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch.

- Przekazano mi, jak wygląda obraz sytuacji. Nie ma w tej chwili żadnych sygnałów o tym, żebyśmy tutaj, na terenie Polski, mieli jakiekolwiek zagrożenie. Nie ma też – według tych informacji, które szefowie służb posiadają, z różnych źródeł, także i zagranicznych – zasadności do tego, żeby podwyższać jakikolwiek stan zagrożenia w tej chwili w Polsce – powiedział Andrzej Duda w krótkim oświadczeniu dla prasy.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Angelika Zaczeniuk)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do