Reklama

Białystok naśladując Michałowo podświetli pałacyk gościnny na zielono w ramach akcji solidarnościowej

W czym pomoże podświetlenie pałacyku gościnnego na zielono nielegalnym migrantom oraz rzekomym uchodźcom, tego urząd miejski w Białymstoku nie podaje. Ale widać wyraźnie, że władze Białegostoku chyba pozazdrościły władzom Michałowa światowego rozgłosu w mediach i starają się pójść tą samą drogą. Bo zielone światełko na pałacyku gościnnym ma się pojawić w ramach akcji solidarnościowej.

Władze Michałowa jako pierwsze zaczęły podświetlać swoje domy zielonym światłem na znak, że przedzierający się nielegalnie przez granicę z Białorusi, będą mogli znaleźć tam schronienie. Jak dotąd nic nie wiadomo choćby o jednej osobie, która znalazła pomoc w domu burmistrza lub u innych mieszkańców Michałowa, którzy poszli za jego przykładem i oświetlili swoje domy zielonym światłem. Ale być może w tej akcji chodziło o to, żeby napisały o niej media światowe, jak to się stało.

I być może chodzi o to, żeby teraz te lub inne media światowe napisały o akcji w Białymstoku. Bo tu też władze zdecydowały się podświetlić zielonym światłem pałacyk gościnny przy ulicy Kilińskiego. Z tym, że ten pałacyk jest zamknięty dla osób postronnych, więc pomocy w nim na pewno próżno szukać komukolwiek. Chyba, że nielegalni migranci zgłoszą się do urzędnika stanu cywilnego, aby zawrzeć związek małżeński, albo zostaną specjalnymi gośćmi prezydenta Białegostoku, który w tym miejscu przyjmuje przede wszystkim gości zza granicy lub inne osoby – na specjalne zaproszenie.

Matki na granicę. Miejsce dzieci nie jest w lesie!” #Białystok włączy się w ogólnopolską akcję. Na znak solidarności z migrantami i uchodźcami zostanie podświetlony na zielono Pałacyk Gościnny przy ulicy J. Kilińskiego (6 listopada, godz. 19)” – widnieje wpis na profilu twitterowym Miasta Białystok.

Kilka osób, które skomentowały ten wpis, raczej trudno uznać za popierające pomysł. I trudno się dziwić, ponieważ osoby usiłujące przedostać się do Polski z terytorium Białorusi zapłaciły przemytnikom za to, żeby znaleźć się nie w Polsce, tylko w krajach zachodnich Unii Europejskiej. I co więcej, każdy kto zapłacił za taki przerzut, był świadomy tego, że popełni przestępstwo przedzierając się nielegalnie przez granicę z Polską, Litwą lub Łotwą, albo z innym państwem.

Co więcej, najczęściej nielegalni migranci, którzy już dostaną się na terytorium Polski, w ogóle nie są zainteresowani otrzymaniem pomocy ze strony państwa polskiego. A ci, którzy ostatecznie decydują się na złożenie stosownego wniosku, trafiają najpierw pod opiekę Straży Granicznej, a następnie Ośrodka dla Cudzoziemców. Tam mają zapewnione warunki bytowe, jedzenie, picie, ubrania, pomoc medyczną oraz wszystko to, co pozwala bezpiecznie funkcjonować do czasu rozpatrzenia wniosku o przyznanie lub odmowę przyznania statusu uchodźcy. Osoby, których stan zdrowia wymaga pomocy medycznej, są przewożone do szpitali i tam świadczona jest im właściwa opieka oraz leczenie.

W takiej sytuacji, cała ta akcja wymyślona przez władze Białegostoku, wydaje się mieć wyłącznie tylko charakter kolejnego happeningu politycznego i nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek akcją pomocową komukolwiek. Władze Białegostoku podejmując się takich działań stają się przy okazji niczym więcej, jak narzędziem propagandy białoruskiej i rosyjskiej, która bezlitośnie wykorzystuje do swoich celów bezmyślność części klasy politycznej w Polsce oraz środowisk aktywistycznych i dzięki temu może skuteczniej prowadzić rozpoczętą już dawno temu wojnę hybrydową.

(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Miasto Białystok)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do