
Z roku na rok handlowcy zaskakują coraz bardziej. W dyskontach, super- i hipermarketach dekoracje i świąteczne gadżety lądują na półkach coraz wcześniej. Do tej pory mówiło się o swoistej przyzwoitości nieprzekraczania psychologicznej bariery 1 listopada. Dziś ta niepisana "umowa" nie obowiązuje. W białostockich placówkach handlowych już i na początku października można było znaleźć dedykowane regały z bombkami, gwiazdkami, mikołajami i stroikami. Jeszcze tylko kolędy nie leciały z głośników.
W ubiegłym roku było dość nieśmiało. Dokładnie 17 października opublikowaliśmy artykuł pt. "W Lidlu już święta". Wtedy to w nasze ręce trafiła gazetka zatytułowana jako niezbędnik prezentowy. Z tym że był to katalog sklepu online. Biuro prasowe sieci tłumaczyło nam, że wprowadzając świąteczną ofertę w październiku chce wesprzeć swoich klientów w rozkładaniu w czasie wydatków związanych z celebrowaniem świąt Bożego Narodzenia.
W tym roku temat w dużych hipermarketach zaczął się już w pierwszych dniach minionego miesiąca i na półkach pojawiły się wcześniej niż zwykle artykuły świąteczne.
W krajach Europy Zachodniej i za "wielką wodą" choinki, świąteczne dekoracje i mikołaje pojawiają się już masowo od początku października, u nas zaś barierą handlowej przyzwoitości jest dzień 1 listopada - komentował dla naszego portalu dr Andrzej Kondej, ekonomista, analityk i badacz rynkowy. - Na Zachodzie poczucie handlowej przyzwoitości, powiązane z modną obecnie "poprawnością", powoduje zmianę nazwy tego okresu (przedświątecznego, zakupowego - red.) na Festive Season czy nawet Holiday Season, czyli "okres świąteczny" czy "wakacyjny". Można żywić tylko nadzieję, że chrześcijanie w Polsce nie zapomną, że jest to czas radosnego oczekiwania na przyjście na świat Zbawiciela, a osoby niewierzące, że to czas głębszych relacji rodzinnych.
Dziś mówi w podobnym, odnosząc się już jednak do tegorocznych, znacznie wcześniejszych niż dotychczas, działań handlowców.
Dzień 1 listopada był tradycyjnie datą graniczną, po której w handlu zaczynał się sezon świąteczny, ze wszelkimi dekoracyjnymi atrakcjami - podkreśla.
I stwierdza, że wcześniejsze ogłoszenie okresu przedświątecznego to działania czysto marketingowe, gdyż handlowcy nie są wyróżniającą się pod względem pobożności grupą zawodową.
Bardziej chodzi o wprowadzanie klientów w pogodny świąteczny nastrój, co zdecydowanie sprzyja wydawaniu pieniędzy na rzeczy potrzebne, mniej potrzebne i te zupełnie niepotrzebne - tłumaczy. - A zatem, im dłużej ten okres trwa, tym większe efekty sprzedażowe. Bariera 1 listopada pękła, tak samo jak coraz mniejsze znaczenie tradycyjne wartości mają we współczesnym otoczeniu. Inaczej ujmując, im więcej w tym czasie Halloween niż Wszystkich Świętych, tym więcej błyskotek niż religijnej głębi.
(Piotr Walczak / Foto: pixabay.com)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Może to jeszcze nie pora, ale w pokoju mam już ozdoby świąteczne :P Dzisiaj z samego rana włączyłam roombe i zabrałam się za robienie porządków w salonie. Jak tylko skończę to i tutaj przyniosę trochę ozdób świątecznych :D