Reklama

Burza wokół Instytutu Pileckiego i rocznicy Obławy Augustowskiej. Głos z Augustowa potępił bagatelizowanie zbrodni (WIDEO)

Instytut Pileckiego czyli polska instytucja naukowo-badawcza podległa Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego, znalazł się w ogniu krytyki. Przy okazji obchodów rocznicy Obławy Augustowskiej zwanej Małym Katyniem wielu mieszkańców tej miejscowości i okolic była oburzona wystawą, którą Instytut przy tej okazji przygotował. Pominięto w niej rolę ojca polskiego dyplomaty Ryszarda Schnepfa i teścia dziennikarki TVP Info Doroty Wysockiej-Schnepf. Oboje to aktywni zwolennicy koalicji rządzącej obecnie krajem, która wskazała aktualne władze Instytutu Pileckiego.

Kiedy do tego, co zostało przygotowane na wystawie poświęconej Obławie Augustowskiej, odnieśli się krytycznie nie tylko historycy z Piotrem Cenckiewiczem na czele, głos zabrali mieszkańcy augustowszczyzny. Wielu z nich straciło w Obławie Augustowskiej swoich bliskich i byli bardzo zbulwersowani tym, że przedstawiono jedynie udział w zbrodni wojsk sowieckich. Oliwy do ognia dodały serie wpisów w mediach społecznościowych dotyczących Maksymiliana Schnepfa, jednego z dowódców zaangażowanych w tragiczną Obławę Augustowską. Wypowiedzi Instytutu, mające na celu "badanie faktów i budowanie pamięci", spotkały się z ostrym sprzeciwem ze strony wielu internautów, którzy zarzucają bagatelizowanie i wręcz obronę komunistycznych zbrodniarza. W dyskusję aktywnie włączył się również radny wojewódzki Paweł Wnukowski, który jednoznacznie potępił postawę Instytutu. Polityk PiS pochodzący z Augustowa stracił członków rodziny w czasie Obławy Augustowskiej i był całym zdarzeniem szczególnie zbulwersowany. 

Paweł Wnukowski jasno wyraził swoje oburzenie.

- Nie odpowiadamy za działania naszych przodków, ale jeśli są haniebne to nie wolno próbować usprawiedliwiać ich postawy i zapominać o wyrządzonych krzywdach.

Wnukowski odniósł się bezpośrednio do osoby Maksymiliana Schnepfa, którego osobę w słowach swojej synowej: dziennikarki TVP Info i gorącej zwolenniczki Koalicji Obywatelskiej, przedstawiono niemal jako bohatera.

- Maksymilian Schnepf - jeden z dowódców Obławy Augustowskiej w słowach swojej synowej to niemal bohater, a bez wątpienia nim nie był, my w Powiecie Augustowskim (ale nie tylko) o tym wiemy i pamiętamy czym była Obława Augustowska" – podkreślił Wnukowski, dając wyraz lokalnej pamięci o tej tragicznej zbrodni.


Wpis Instytutu Pileckiego, w którym stwierdzono, że jednostka porucznika Schnepfa zatrzymała 22 osoby (z których część nigdy nie wróciła do domu), a jego udział w całej operacji stanowił zaledwie 2 promile zaangażowanych sił (45 000 żołnierzy), został odebrany jako próba umniejszenia jego odpowiedzialności. Sławomir Cenckiewicz, profesor WSKSiM w Toruniu, ujawnił, że jedno z odznaczeń Schnepf otrzymał właśnie po Obławie Augustowskiej, a wnioski odznaczeniowe powielają jego "zasługi", czyli "zwalczanie band". To dodatkowo podgrzało atmosferę wokół sprawy i wzmocniło przekonanie o instrumentalnym traktowaniu historii przez Instytut.

Krytyka ze strony Wnukowskiego i innych komentatorów zbiegła się z ostrym stanowiskiem Mariusza Błaszczaka, posła PiS, który wezwał do natychmiastowej dymisji zarządu Instytutu, rzecznika prasowego oraz ministra nadzorującego tę instytucję. Błaszczak podkreślił, że "22 osoby, które nie wróciły do domu, więc zostały zamordowane, to za mało?" i nazwał publikowanie takich wpisów "bestialstwem, arogancją, pogardą wobec polskich patriotów, którzy zostali zamordowani podczas Obławy Augustowskiej". Niezależnie od dyskusji, nieoficjalne doniesienia medialne wskazują na to, że rzecznik prasowy Instytutu Pileckiego, Jan Gebert, ma stracić swoją funkcję.

Nazwisko porucznika Maksymiliana Schnepfa w ogóle nie pojawiło się na wystawie w Domu Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej, choć jego oddział schwytał 22 osoby, które niemal na pewno zostały zamordowane. Instytut Pileckiego odpiera zarzuty pisząc, że 

"próby czynienia przez Mateusza Morawieckiego z por. Schnepfa symbolu Obławy Augustowskiej mają wyraźnie charakter polityczny, wynikający z pokrewieństwa rodzinnego, a nie znaczenia historycznego".

Zwłaszcza ta argumentacja spotykała się z dużą krytyką, zwłaszcza ze strony tych, którzy w Augustowie i okolicach doskonale pamiętają o cenie, jaką zapłacili mieszkańcy za tę brutalną operację.

Przemysław Sarosiek 

Aktualizacja: 21/07/2025 07:01
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Jaco - niezalogowany 2025-07-21 14:10:18

    Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do