Jeszcze dziś powinno się na świecie wiele zmienić. A już na pewno w dziedzinie motoryzacji. Między innymi powinniśmy móc jeździć latającymi samochodami. Tak przynajmniej przewidywał scenariusz filmowy „Powrotu do przyszłości”.
Dlaczego o tym piszemy? Dlatego, że dokładnie 21 października, szykuje się ogromna impreza na powitanie Marty McFly’a. To główny bohater „Powrotu do przyszłości”. Tym, którzy w jakiś sposób przeoczyli przygody młodego Amerykanina, przypominamy że podczas swoich podróży w czasie, zawitał do przyszłości, właśnie do 21 października 2015 roku. Scenarzyści przewidywali, że w tym roku ludzie będą żyli zupełnie inaczej niż jeszcze 26 lat temu.
Impreza powitalna ma się odbyć w miejscowości Hill Valley, w USA w stanie California. Internauci z całego świata już skrzykują się na Facebooku, aby punktualnie o 16:29 czasu lokalnego powitać Martiego, który ma przyjechać z 1989 roku. Mimo, że do tej wielkiej imprezy zostało kilka godzin, jest już wyczuwalne wielkie podekscytowanie całym wydarzeniem. Ludzie dywagują między innymi czy da się zrobić stream dla tych, którzy z różnych powodów nie mogli dojechać na miejsce powiadania.
Trzeba powiedzieć, że scenarzyści wiele przepowiedzieli w swoich wizjach. Między innymi nie ma dziś żadnego problemu z wydawaniem poleceń głosowych naszym telefonom lub komputerom, możemy prowadzić wideokonferencje po całym świecie nie ruszając się z miejsca. O ekranach dotykowych nawet już nie ma co wspominać, bo praktycznie każdy dziś ich używa. A jeszcze w tym roku prawdopodobnie kupimy samowiążące się buty. To, czego jeszcze brakuje, to latające deskorolki i samochody, choć i w tym przypadku powstały już pierwsze prototypy.
W tej sytuacji pozostaje już tylko czekać na wielką imprezę z okazji przybycia Martiego McFly. A potem, no cóż… zgodnie ze scenariuszem innego filmu, tym razem ze słynnym Terminatorem, musimy się spodziewać wojny z maszynami. Ale skoro znamy przyszłość, można jej przecież zrobić psikusa i w ostateczności zorganizować ją po swojemu.
Komentarze opinie