Reklama

Czy doczekamy w Białymstoku sekundników?

W ubiegłym roku, choć wpisano do budżetu miasta inwestycję w postaci budowy sekundników na białostockich skrzyżowaniach, do ich montażu nie doszło. Wkrótce radni będą pracować nad budżetem na rok przyszły. Czy podejmą ponownie próbę w tym zakresie?

Nie udało się jak dotąd zamontować sekundników na białostockich skrzyżowaniach. Powodem okazało się być rozporządzenie ministra infrastruktury, które uznało te urządzenia za niezgodne z polskim prawem. Teraz jednak to ma się zmienić. Rząd podjął prace nad zmianą przepisów i wszystko wskazuje na to, że montaż sekundników będzie legalny. Kierowcom, w tych miastach, w których były zainstalowane, służyły dobrze. W Białymstoku nie mieliśmy do tej pory możliwości przetestowania urządzeń.

Powodem braku sekundników w Białymstoku, oprócz dotychczasowych przepisów, jest także nasz system zarządzania ruchem. Już zaledwie miesiąc po jego uruchomieniu urzędnicy przekonywali, że sekundniki nie będą z nim współpracować. A to dlatego, że system jest inteligentny i na bieżąco reaguje na zmiany drogowe. Co oznacza, że nie da się ustalić wartości dla zmiany świateł. Montaż sekundników – jak przekonywali urzędnicy – jest możliwy tylko w takich miastach, w których światła działają w systemie stałoczasowym. W naszym mieście mamy system akomodacyjny, czyli zmiennoczasowy. Ale to nieprawda, że przy takim systemie jak nasz, nie da się uruchomić sekundników. W innych miastach Polski, między innymi w Elblągu, się dało.

Być może w związku ze zmianą przepisów w zakresie instalacji sekundników radni ponownie zechcą wpisać tę inwestycję do budżetu miasta. Wkrótce będą pracować nad planem finansów na 2017 rok, więc jest szansa, że takie urządzenia w przyszłym roku pojawią się na białostockich ulicach. Wielu kierowców na nie czeka, ponieważ nasz system zarządzania ruchem w dalszym ciągu bardziej ten ruch dezorganizuje, niż usprawnia. Chociaż też nie wiadomo jak ruch będzie odbywał się po zamontowaniu sekundników. Jak dotąd nie ma żadnych szczegółowych danych o poprawie bezpieczeństwa lub usprawnieniu dla kierujących. Takich badań nie przeprowadzono nigdzie w kraju.

- Mimo że sekundniki cieszą się dobrą opinią wśród kierowców, to w dalszym ciągu nie mamy szczegółowych analiz i badań naukowych, które by potwierdzały zalety stosowania tych urządzeń w kontekście poprawy bezpieczeństwa drogowego czy też płynności ruchu – mówi w wywiadzie dla agencji informacyjnej infoWire.pl Mikołaj Krupiński, rzecznik prasowy Instytutu Transportu Samochodowego.

Jednak kierowcy, tam gdzie sekundniki są, chwalą je. Podkreślają, że jeździ im się wygodniej, ponieważ wiedzą kiedy światło zmieni się na czerwone lub zielone. Mówią nawet o oszczędności czasu i paliwa. Ale nade wszystko kierowcy chwalą mniejszy stres na drodze spowodowany tym, że wiedzą kiedy nastąpi zmiana świateł.

Aktualnie w naszym kraju jest zainstalowanych ponad 730 sekundników. Znajdują się one na 176 skrzyżowaniach w 30 polskich miastach, między innymi we Wrocławiu, w Krakowie, Opolu, Katowicach, Płocku i Bełchatowie. Czy do grona tych miast dołączy także Białystok? Przekonamy się zapewne jeszcze w tym roku.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: pixabay.com/ traffic-light)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do