Ponad miesiąc dziura utrudniała wjazd i wyjazd z parkingu mieszkańcom ulicy Sokólskiej oraz Zagumiennej na Białostoczku. Wczoraj w godzinach porannych w końcu zjawili się robotnicy i… chyba dokończyli pracę.
O sprawie pierwszy raz informowaliśmy trzy tygodnie temu. Ktoś przyjechał wykopał dziurę na wjeździe na parking, ogrodził i odjechał. Trudno było ustalić kto i po co to zrobił. Mieszkańcy denerwowali się, bo wyjeżdżając na ulicę, trzeba to było robić niemal na tak zwanego „czuja”. Widoczność była utrudniona z uwagi na ustawione ogrodzenie wokół wykopanej dziury.
Po dwóch tygodniach udało nam się dowiedzieć, że dziurę wykopali pracownicy spółki gazowniczej, którzy prowadzili prace konserwatorskie. Kierownik administracji osiedla Białostoczek obiecał, że przeszkoda zniknie w tym tygodniu. I udało się. W piątek rano zjawiła się ekipa i w końcu uporządkowała wjazd.
- Mieszkam naprzeciwko i widziałem jak kierowcy musieli jeździć po krawężniku i trawniku. To trwało moim zdaniem stanowczo za długo, ale na szczęście już chyba skończyli – powiedział nam Edward mieszkający przy Zagumiennej. – Przynajmniej zasypali dziurę i zdjęli to ogrodzenie.
Mężczyzna jednocześnie zrobił zdjęcie z okna swojego mieszkania i twierdzi, że mimo, że dziury już nie ma, praca nie wygląda na dokończoną. W miejscu po dziurze leży jedynie usypany piach, więc podczas deszczu wszystko się rozmyje i znów trzeba będzie jeździć po trawniku i krawężniku. Po niedzieli spróbujemy się dowiedzieć o dalszą historię dziury na Białostoczku.
Komentarze opinie