
To co prawda zabawa, ale pewnie niejedna osoba traktuje ją poważnie. W internetowej sondzie wśród potencjalnych kandydatów na prezydenta Białegostoku zdecydowanie prowadzi radny Henryk Dębowski. Ankietę przygotował portal eska.pl.
Wybory samorządowe już w kwietniu. W Białymstoku duże emocje budzą oczywiście kandydatury na prezydenta miasta. I choć oficjalnie nikt jeszcze nie zapowiedział swojego startu w wyborach, portal eska.pl opublikował sondę, w której można głosować na potencjalnych kandydatów. To Tadeusz Truskolaski, Artur Kosicki, Henryk Dębowski, Sebastian Łukaszewicz i Paweł Krutul.
Truskolaski to obecnie urzędujący prezydent. W fotelu zasiada od 2006 roku. Artur Kosicki jest obecnie marszałkiem województwa podlaskiego. Henryk Dębowski to szef klubu Prawa i Sprawiedliwości w białostockiej radzie miasta, w ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych nie dostał się do Sejmu, otrzymał 2 515 głosów. Sebastian Łukaszewicz to z kolei polityk Suwerennej Polski, były wicemarszałek, obecnie poseł. Paweł Krutul jest natomiast przedstawicielem Lewicy, były poseł, nie udało mu się ponownie wejść do Sejmu, startował z pierwszego miejsca na liście.
Jak ustaliliśmy, w poszczególnych partiach trwają intensywne rozmowy na temat wystawienia kandydatów na urząd prezydenta Białegostoku. Szczegóły powinniśmy zacząć poznawać pod koniec stycznia bądź na początku lutego. W każdym razie dość ciekawie przedstawiają się wyniki sondy, jaką zaserwowało Radio Eska.
Sprawdziliśmy wyniki we wtorek, 23 stycznia 2024 r., o godzinie 10. I tak: zdecydowanie prowadzi Henryk Dębowski - internauci do tej pory oddali na niego 62 proc. głosów. Daleko za nim są Truskolaski z Kosickim - po 13 proc. Na kolejnej pozycji znalazł się Łukaszewicz - 7 proc., a stawkę zamyka Krutul - 5 proc.
Bardzo dziękuję mieszkańcom Białegostoku za udział w sondzie i wsparcie mojej osoby. Czuję się wyróżniony i zmotywowany do dalszego działania na rzecz naszego kochanego miasta. Zależy mi, żeby Białystok się rozwijał i był dobrym miejscem do życia dla wszystkich mieszkańców - mówi poproszony przez naszą redakcję o komentarz Henryk Dębowski.
Wybory zaplanowane są na 7 kwietnia 2024 r. Jeżeli żaden z ubiegających się o prezydencki fotel kandydatów nie uzyska ponad 50 proc. ważnych głosów, dojdzie do drugiej tury. Wtedy do urn pójdziemy również 21 kwietnia.
(Piotr Walczak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Każdy polityk z PIS u ma szansę tylko jeden warunek czy oprócz kandydatów w sondzie inni politycy szerokiego PIS u chcą wygranej. Murem za kandydatem a zwycięstwo się pojawi