Reklama

Jest szansa, że do końca tego roku Polska będzie połączona energetycznie z Ukrainą

Zacieśnianie współpracy Polski z walczącą o niepodległość Ukrainą odbywa się na różnych płaszczyznach. Ta współpraca jest korzystna dla obydwu państw w perspektywie długookresowej. Jedną z takich korzyści będzie połączenie energetyczne, które już się rozpoczęło, a dzięki któremu Polska będzie miała tańszy prąd, a Ukraina tak bardzo potrzebne jej pieniądze.

Kilka dni temu w mediach pojawiła się informacja, że PSE, operator polskiego systemu elektroenergetycznego, prowadzi prace nad połączeniem Polski i Ukrainy linią o napięciu 400kV. Taką informację przekazał „Puls Biznesu”, a jak się później okazało, faktycznie działania w tym względzie zostały podjęte. Prace nad połączeniem energetycznym, można powiedzieć, są już nawet dość zaawansowane. Bo mają się zakończyć jeszcze w tym roku.

Wspólnie z Ukrenergo, ukraińskim operatorem systemu przesyłowego, pracujemy nad uruchomieniem połączenia pomiędzy Polską a Ukrainą przez linię Rzeszów-Chmielnicka” – przekazał operator polskiego systemu elektroenergetycznego.

Ktoś mógłby zapytać o sens takiego przedsięwzięcia, które ma kosztować około 30 milionów złotych. Sens jest i to dość zasadniczy. Z Ukrainy możemy bowiem pozyskiwać o wiele tańszy prąd, co przy obecnych cenach energii ma uzasadnienie ekonomiczne. Drugi sens, to energia pozyskana będzie bez szkody dla środowiska naturalnego, ponieważ prąd wytwarzany w elektrowni atomowej jest w obecnych warunkach najczystszym prądem.

Przy takich cenach każda ilość tańszej energii jest w Polsce na wagę złota. Poza tym Ukraina ma nadwyżki energii produkowanej w elektrowni atomowej na zachodzie kraju. Jeśli je nam sprzeda, dostanie zastrzyk gotówki” – czytamy w Pulsie Biznesu.

Choć część osób komentuje różnie takie połączenie energetyczne pomiędzy naszymi krajami, Puls Biznesu przypomina, że jeszcze kilka lat temu prywatne osoby były bardzo zainteresowane taką inwestycją. Chciały podjąć się połączenia energetycznego i czerpać z tego zyski. Interesowali się tym tematem jedni z najbogatszych Polaków, między innymi Zygmunt Solorz i Michał Sołowow, ale także i PKN Orlen. Teraz tę niezrealizowaną przez nich inwestycję prowadzi operator polskiego systemu elektroenergetycznego.

Jeśli uda się zakończyć wszystkie prace do końca tego roku, tańszy i czysty prąd popłynie do nas z Ukrainy na początku przyszłego roku. To szczególnie może być istotne dla sektora przemysłowego i przetwórczego w Polsce. Bo dzięki temu, część wytwarzanych produktów docelowo może być znacznie tańsza dla konsumentów.

(Cezarion/ Foto: pixabay.com/ electricity)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    DUSTER 2022-06-10 11:36:56

    Dwa aspekty takiego mariażu napięciowego: kumaci w temacie wiedzą, że w teorii prąd ma płynąć z UA do PL. W praktyce będzie odwrotnie. Po ile PSE będą sprzedawać energię UA ?? Czy po morderczych cenach, tak jak sprzedają obywatelom PL ?? 2. Jak często w PL zacznie pojawiać się zjawisko black out ?? Mam cichą nadzieje, że jeszcze ktoś myśli z polskich decydentów energetycznych...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do