
Jak trudno w dzisiejszych czasach łączyć koniec z końcem przekonuje nas poseł Marcin Kulasek - sekretarz generalny SLD. Ów dżentelmen w wywiadzie ponarzekał na warunki zakwaterowania w hotelu sejmowym, po czym z ust wyrwał mu się dramatyczny apel: proponuję spróbować utrzymać się w Warszawie za 6,5 tys. zł na rękę i dietę 2,5 tys.!
Nie jesteśmy najlepsi z matmy, ale z wypowiedzi biednego Kulaska wynika, że przeżycie miesiąca w Warszawie za 9 tysięcy złotych polskich jest balansowaniem na granicy ubóstwa. Cóż, prawdopodobnie poseł Kulasek jada wyłącznie w Sowie, robi zakupy w Hali Koszyki i do pracy jeździ taksówkami spod dworca Warszawa Centralna, inaczej musielibyśmy zakwalifikować go do grupy osób wymagającej natychmiastowej interwencji specjalisty.
Sprawdźmy jak twitter zareagował na tą wypowiedź. Hashtag #Lewica zdominował media społecznościowe.
Poseł Tomasz Rzymkowski cytuje rzeczony wywiad i komentuje: Czas najwyższy ogłosić zbiórkę publiczną na przytulisko dla głodnych i bezdomnych posłów Lewicy. Od kawioru i jazdy złotymi jaguarami to mebelki w sejmie po tow. Gierku nie pasują. Towarzysze! nie przyszliście do Sejmu dla przyjemności!
Wojciech Wybranowski dodaje: Bądź posłem Lewicy pełnej socjalnych banałów i pijarowej troski o najuboższych, po czym z ubolewaniem ogłoś, że 5,5-krotność minimalnej pensji (i 3x średnia krajowa) to dla ciebie za mało, bo na bufet nie starcza. Lewicy gratulujemy posłów.
Marcin Makowski szydzi: Przeżyć w Warszawie za 9 tys. na rękę. Szanuję. A mówią, że w polityce nie ma już ludzi ideowych.
Odpowiada mu Katarzyna Lubnauer - ostatnia szefowa Nowoczesnej: A narzeka się czasem na chłodnych liberałów. I mówi o empatycznej lewicy.
Dziennikarz Bartek Piekarski dodaje: Biedni posłowie SLD żyją w Warszawie w skrajnie trudnych warunkach urągających człowieczeństwu za jedyne 9 tys. złotych. To zbrodnia!! Proponuję strajk generalny wszystkich lewicowych środowisk parlamentarnych. Spakujcie się i wyjedźcie w siną dal!
Wszystko podsumował Jan Śpiewak, który udostępnił zdjęcie posła Kulaska z sekretarzem ambasady Chin i skomentował: Poseł lewicy Kulasek jest tak biedny, że dojada na obiadach ze swoim "przyjacielem" sekretarzem ambasady Chin. Milion Ujgurów trzymanych w obozach koncentracyjnych zazdrości posiłku.
Cóż, my też współodczuwamy, więc rozważamy w redakcji założenie akcji na zrzutka.pl o nazwie "Kaska dla Kulaska", lub przynajmniej wysłanie sms o treści "pomoc". Nie możemy dopuścić, żeby poseł Kulasek umarł z głodu.
(Włóczykij/ Foto: twitter.com)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie