
Nie tylko na ogrodzeniach szkolnych pojawiły się banery, na których prezydent Białegostoku krytykuje polski rząd. Instalacja z taką samą treścią stanęła na Rynku Kościuszki. Mieszkańcy Białegostoku dość krytycznie odnoszą się do takiej aktywności politycznej i są zdania, że to zbędny wydatek, który niczego nie zmieni.
Tadeusz Truskolaski najwyraźniej nie zauważa, że jego aktywność w walce z polskim rządem oraz z Prawem i Sprawiedliwością, nie tylko nie przynosi kompletnie żadnych efektów, to jeszcze szkodzi mieszkańcom. Przy okazji naraża na śmieszność samego siebie – tak uważa wielu mieszkańców Białegostoku. Ale to ostatnie to już musi brać – jak to się mówi – po męsku, na klatę. To jego prywatny urobek polityczny, który zostanie zebrany podczas najbliższych wyborów, w jakich Tadeusz Truskolaski zdecyduje się startować.
„Miasto informuje mieszkańców #Białystok o braku wsparcia z rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Przy budynkach szkół, które nie otrzymały dofinansowania, pojawiły się banery. Specjalna konstrukcja informacyjna stanęła też na Rynku Kościuszki. Wnioskowaliśmy o blisko 80 milionów złotych dotacji z rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Pieniądze te miały być przeznaczone na budowę sal gimnastycznych w trzech szkołach dla dzieci niepełnosprawnych oraz w Zespole Szkół Gastronomicznych, budowę hali sportowej przy V LO, remont budynku VI LO, budowę stołówki z aulą w Zespole Szkół Ogólnokształcących Nr 2. Żaden z tych projektów nie otrzymał dotacji” – brzmi wpis na Facebooku Miasta Białystok.
W każdym razie te banery krytykujące polski rząd, które pojawiły się na ogrodzeniach białostockich szkół, nie są jedynymi. Na Rynku Kościuszki stanęła podobna instalacja, a w zasadzie inna instalacja, ale z identycznym wydźwiękiem. Mieszkańcy, których pytaliśmy o taką formę walki politycznej, w większości negatywnie odnoszą się do tego rodzaju działań. Z przepytanych przez nas osób, tylko jeden głos wyraził akceptację, ale też z wyraźnym zaznaczeniem, że nie przyniesie to żadnego efektu.
- Uważam, że prezydent powinien informować mieszkańców, że PiS nie daje pieniędzy na inwestycje w mieście. Może być i na takim nośniku. Tylko, że nic to nie da, a może i zaszkodzi. Pewnie teraz pieniędzy jeszcze bardziej nie będzie od tego rządu. Ale nadal uważam, że informować ludzi trzeba – uważa pan Marcin.
I to był jedyny głos, który wyrażał akceptację dla tego rodzaju działań. Choć jak widać, z dużym sceptycyzmem co do jego efektów. Być może na takich mieszkańców akurat trafiliśmy, ale wszystkie pozostałe głosy już zdecydowanie bardziej krytycznie opisywały tę ostatnią działalność polityczną prezydenta Białegostoku.
- Żaden samorządowy polityk w Polsce nie powinien walczyć z polskim rządem. Samorząd to część państwa polskiego, więc takie działanie oceniam negatywnie – powiedział Michał.
- Z tego co wiem, to w centrum miasta nie powinno być żadnych reklam. Tu do wieszania czy ustawiania reklam zakaz chyba jest. Prezydent Truskolaski powinien to stąd zabrać i ewentualnie postawić pod urzędem na Słonimskiej. Choć z drugiej strony w ogóle mi się to nie podoba. To nastawianie Polaków jeden przeciw drugiemu i za to w Białymstoku odpowiada Tadeusz Truskolaski – przekazała naszej redakcji Elżbieta.
- Nic to nie da. Tadeusz Truskolaski tylko się ośmiesza i wolałbym, żeby robił to na własny rachunek i nie mieszał w swoją wojnę mieszkańców Białegostoku – mówił Karol.
- Jedyną korzyść z takich banerów ma ten, kto je wyprodukował. Znając życie pewnie zarobił na nich jakiś znajomy. Nie, nie powinno to wisieć nigdzie. Tym bardziej, że prezydent wydaje pieniądze na byle co, na jakieś gazetki, na parasolki, a może gospodarować oszczędniej. Na wszystko wtedy starczy – uważa Andrzej.
- Prezydent robi krzywdę miastu i nam, mieszkańcom. Mamy wakacje, przyjeżdża teraz wielu turystów i co zobaczą? Że Polacy kłócą się ze sobą. Dlatego uważam, że to nie tylko głupie, ale jeszcze i nieodpowiedzialne – powiedział Antoni.
Mieszkańcy w rozmowach z nami zwracali też często uwagę na zmęczenie prezydenta sprawowaniem urzędu. Mówili również, że nie podoba im się zaangażowanie polityczne Tadeusza Truskolaskiego w politykę ogólnopolską, bo – jak wskazywali – prezydent powinien zajmować się sprawami miasta i jego mieszkańców. Zwracali uwagę, że od lat nie udało się rozwiązać problemów z zalewaniem miasta podczas praktycznie każdych większych opadów deszczu, wypominali też wycinkę zieleni, a także brak konsultacji różnych inwestycji w Białymstoku.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Twitter.com/ Miasto Białystok)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ważne jest UZASADNIENIE odrzucenia wniosków o dofinansowanie. Proszę Panią Redaktor o dotarcie do tych dokumentów i opublikowanie.
Ten "człowiek" - prezydent Białegostoku T. Truskolawski nie ma wstydu i uważa się bezkarnym. Stosuje zasadę im gorzej to jemu lepiej, która przyświeca POlitykom totalnej opozycji. Ostatecznie jak już dadzą te pieniądze, to i tak je rozwali. I w tym, tkwi zło takiego zarządcy miasta: bo jak nie dadzą to będzie "szcekał" a jeśli dadzą to zrobi z nich mniej niż można było, tym samym mieszkańcy Białegostoku tak czy tak nie będą mieli pożytku.
Fakt jest faktem. Pieniędzy nie ma, a mieszkańcy mają prawo wiedzieć jak ich traktuje "wspaniały" rząd. Tego od pani redaktor się nie dowiemy. A uczciwość dziennikarska wymaga dotarcia do uzasadnienia odmów. Ja zapytałbym też naszych posłów PiS co zrobili by pieniądze trafiły do Białegostoku. Czy muszę Panią redaktor zawodu uczyć? A może chodzi w tym tekście o manipulację faktami o nidopowiedzeniami?
Trzeba było przeczytać artykuł panie "prawdomówny". Dezinformację niech Pan sieje na spotted białystok. Tam jeszcze panu podziękują. Na temat pomocy Białemustokowi pisałam w ubiegłym tygodniu. Proszę się zapoznać i nie kłamać. "Do Białegostoku popłynęły bowiem dziesiątki milionów złotych z tej pomocy. Począwszy od takich drobnych rzeczy, jak przekazywanie płynów dezynfekcyjnych, środków ochrony osobistej do miejskiego szpitala, czy innych rzeczy z Agencji Rezerw Materiałowych, po bardzo duże pieniądze, w tym także właśnie dla przedsiębiorców. Te pieniądze były szybko uruchamiane przez marszałka województwa podlaskiego w ramach Podlaskiego Pakietu Gospodarczego. Artur Kosicki oraz inni członkowie zarządu województwa podlaskiego negocjowali godzinami z Komisją Europejską, aby jak najszybciej uruchomić pieniądze właśnie dla przedsiębiorców. Zapewniono bezzwrotne dotacje, nisko, albo całkowicie nieoprocentowane pożyczki i kredyty, dotacje na kapitał obrotowy. Tylko na płace dla pracowników wielu podlaskich, w tym białostockich firm, poszło w kwietniu ubiegłego roku ponad 70 milionów złotych. A to i tak tylko część tego, co znalazło się w kilku transzach przekazywanych w ramach Podlaskiego Pakietu Gospodarczego. Do Białegostoku trafiły także duże, bo milionowe dotacje, przyznane dla szpitala miejskiego, kolejne miliony popłynęły do szkół zawodowych i technicznych, na wyposażenie, na podnoszenie kwalifikacji kadry nauczycielskiej, na remonty, jak choćby Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej czy likwidację barier architektonicznych, jak też i na doposażenie bazy techno-dydaktycznej w Szkole Podstawowej nr 45 z Oddziałami Integracyjnymi. To tylko część z tego, co w minionym roku trafiło do Miasta Białystok. Premier z kolei przekazał blisko 40 milionów złotych, dzięki którym udało się dokończyć Węzeł Porosły, zaś Wodociągi Białostockie otrzymały od marszałka blisko milion złotych na budowę elektrowni fotowoltaicznej na terenie Stacji Uzdatniania Wody w Pietraszach. A i to nie wszystko". Całość pod tym linkiem kłamco: https://ddb24.pl/artykul/przekazano-miliony-do/1187949