
Najpóźniej w środę powinniśmy poznać oficjalne wyniki wyborów samorządowych - nazwiska nowych radnych, burmistrzów, wójtów i prezydentów. Czy i jak zmieni się układ władzy w województwie podlaskim i Białymstoku? Tego oczywiście jeszcze nie wiemy, ale po rozmowach z kandydatami już możemy określić, kto ostrzy sobie pazurki na zasiadanie w samorządzie - czy to miejskim, czy wojewódzkim. Tuż po zakończeniu ciszy wyborczej rozmawialiśmy z przedstawicielami najważniejszych / największych ugrupowań / komitetów.
Według Państwowej Komisji Wyborczej na godzinę 17 7 kwietnia 2024 r. w skali kraju wydano 11 394 642 kart do głosowania, co stanowi 39,43 proc. w stosunku do liczby osób uprawnionych do udziału w wyborach. Liczba osób ujętych w spisach wyborców to 28 895 920. Jeżeli chodzi o województwo podlaskie, to frekwencja wyniosła 41,65 proc., głosowały 373 182 osoby. Pracownia sondażowa IPSOS podała z kolei, tuż po zakończeniu ciszy wyborczej, że w Podlaskiem frekwencja wyniosła 51,8 proc. - była nieznacznie wyższa od ogólnopolskiej (51,5 proc.)
Kampania była krótka, a przez to ciężko było się wybić nowym twarzom. Te jednak w lokalnej polityce na pewno się pojawią. Nie ma wątpliwości, że szykują się zmiany - i to spore - zarówno w sejmiku, jak i białostockiej radzie miasta. Na pewno będzie, a można tak to ująć, ciekawie. Bo według sondażu exit poll, przeprowadzonego przez IPSOS przed lokalami wyborczymi w naszym regionie, Prawo i Sprawiedliwość osiągnęło wynik na poziomie 41,1 proc., Koalicja Obywatelska - 20,8 proc., Trzecia Droga - 16,9 proc., Konfederacja - 13,3 proc., Lewica - 3,4 proc., Bezpartyjni Samorządowcy - 1,8 proc., zaś inne komitety łącznie 2,7 proc. Jeżeli takie wyniki by się potwierdziły, w sejmiku województwa podlaskiego mielibyśmy przedstawicieli PiS, KO, Trzeciej Drogi i Konfederacji. O przyszłym układzie sił nie ma co na razie dyskutować, bo wiele zależy od kuluarowych rozmów w zaciszu gabinetów i politycznego "handlu". Transfery są nieuniknione, choć w tym stwierdzeniu chcielibyśmy się mylić.
Wczoraj, tuż po godzinie 21, rozmawialiśmy z przedstawicielami największych komitetów. Żaden z kandydatów nie odmówił komentarza. Prosiliśmy o ocenę oraz podsumowanie kampanii, jak i subiektywne prognozy co do możliwego do osiągnięcia wyniku.
TVP3 Białystok prowadziła agitację wyborczą, nasz komitet był bojkotowany - irytuje się Krzysztof Krasowski, pełnomocnik wyborczy KWW Spoza Sitwy.
Kalkuluje przy tym, że do rady miasta wejdzie przynajmniej pięciu kandydatów "Spoza Sitwy", po jednym z każdego okręgu.
Za mną bardzo pracowity okres: setki spotkań, rozmów, wsłuchiwania się w głosy, potrzeby i postulaty wyborców. Jeżeli otrzymam mandat na kolejną kadencję, nie zawiodę - będę stał jak dotychczas po stronie mieszkańców i reprezentował ich w radzie miasta - zapewnia Paweł Myszkowski, obecny radny z okręgu nr 5 (klub Prawa i Sprawiedliwości), obejmującego osiedla Antoniuk, Wysoki Stoczek, Dziesięciny I, Dziesięciny II, Bacieczki, Zawady.
Zbigniew Kasperczuk z Konfederacji, działacz Ruchu Narodowego, startujący z pierwszej pozycji do sejmiku województwa w okręgu obejmującym Białystok, jest zadowolony z wyniku KWW Konfederacja i Bezpartyjni Samorządowcy.
13,3 proc. to wynik świetny, choć na razie tylko sondażowy. Mam nadzieję, że oficjalny będzie jeszcze lepszy i będziemy mogli mówić o nowym rozdaniu w sejmiku - komentuje Kasperczuk.
Z sondażowego wyniku cieszy się również Łukasz Dymko, także kandydat KWW Konfederacja i Bezpartyjni Samorządowcy, lider listy do sejmiku w okręgu nr 2 (powiaty: augustowski, sejneński, suwalski, sokólski, moniecki, miasto Suwałki).
Mamy duże apetyty na sukces. Sondaż w naszym przypadku może być niedoszacowany. Niewykluczone, że wprowadzimy do sejmiku czwórkę radnych - uważa Łukasz Dymko.
Karol Jakubowski do białostockiej rady miasta startował z ostatniego - siódmego - miejsca na liście Koalicji Obywatelskiej (okręg nr 3, osiedla: Bojary, Piasta I, Piasta II, Skorupy, Mickiewicza, Dojlidy, Dojlidy Górne). To debiutant.
Dałem z siebie wszystko. Dla mnie to niesamowita przygoda, wiele rozmów z mieszkańcami, dużo ciepłych słów i pochlebnych opinii - dzieli się wrażeniami z kampanii Jakubowski, nauczyciel wychowania fizycznego w II LO. - Jeżeli zostanę radnym, chciałbym zająć się sportem, jego promocją i rozwojem w mieście.
Debiutantem w wyborach był też Kamil Gopaniuk - "trójka" na liście Trzeciej drogi w okręgu nr 1 do rady miasta (osiedla: Bema, Kawaleryjskie, Nowe Miasto, Piaski, Przydworcowe), bezpartyjny.
Wynik blisko 17 proc. w Podlaskiem jest bardzo solidny. Wygląda na to, że w sejmiku będziemy mieli remis, no i oczywiście czekamy na informacje odnośnie rady miasta Białegostoku - komentuje Gopaniuk.
Z wyniku Lewicy nie do końca jest zadowolony Grzegorz Janoszka (według badania exit poll pracowni IPSOS - 3,4 proc. do sejmiku województwa podlaskiego). Janoszka dostał drugie miejsce na liście Lewicy do białostockiej rady miasta (osiedla: Wygoda, Jaroszówka, Białostoczek, Centrum, Sienkiewicza).
Mam nadzieję, że te notowania podskoczą w górę. W wyborach do rady miasta Białegostoku liczę, że dociągniemy do 6 proc. Dla mnie najważniejsze jest, by to kandydaci z partii Razem weszli, a właściwie kandydatki. Stawiam na Justynę Rembiszewską i Agnieszkę Dąbrowską. Niestety, wiele wskazuje na to, że duopol PO-PiS nadal będzie pełnymi garściami czerpał z koryta. Przykre, smutne i prawdziwe - podsumowuje Grzegorz Janoszka.
W środę powinny zostać ogłoszone oficjalne wyniki wyborów samorządowych. W przekazach medialnych, ze źródeł zbliżonych do PKW, słychać jednak, że realny jest wtorek.
(Piotr Walczak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie