
Jak mówią, nie są im straszne niedogodności i trud, bo idą z opieką Matki Bożej, która prowadzi ich do siebie. Dziś bladym świtem z Białegostoku wyruszyła jubileuszowa, bo 25. Ekumeniczna Piesza Pielgrzymka do Wilna. Ponad 400 pielgrzymów pożegnał metropolita białostocki Arcybiskup Tadeusz Wojda.
Pątnicy mają przed sobą do pokonania około 300 kilometrów. Ale jak twierdzą, nie jest to trudne, gdy się idzie z uśmiechem i piosenką na ustach. Ale przede wszystkim nie jest to trudne, gdy prowadzi sama Matka Boża, która czuwa nad wszystkimi. Intencje są różne. Jedni idą odpokutować grzechy, inni w podzięce za znalezienie pracy, za dobrze zdane egzaminy, za udaną operację i można tak wymieniać jeszcze długo. Są i tacy, którzy idą prosić o łaski dla siebie i swoich bliskich.
- Ja zawsze pielgrzymuję w intencji moich dzieci, mojego syna Marka, córki Kamili. Proszę Matki Bożej o łaski dla nich potrzebne. Ale sama mam taką radość, że dostaję tę łaskę, że w tym wieku wciąż mam siłę, żeby iść. Czuję, że Matka Boża pragnie tego, żebyśmy do niej pielgrzymowali, żebyśmy się modlili za wszystkich ludzi, za cały świat – mówi naszej redakcji Alicja.
- Idę, bo mam troszkę takich swoich grzeszków małych. Wiara mnie tu przyprowadziła. Mam nadzieję odkupić te grzeszki, ale mam też kilka intencji. Powiem o nich Matce Bożej w Ostrej Bramie – mówi z kolei Andrzej.
Zanim pielgrzymi wyszli na swój kilkudniowy pieszy szlak spotkali się na wspólnej modlitwie. Msza św., której przewodniczył metropolita białostocki abp Tadeusz Wojda, rozpoczęła niejako wędrówkę przez miasta i wsie w Polsce, po Białorusi i oczywiście po Litwie. Hasłem tegorocznej pielgrzymki są słowa „Będziesz miłował”. Arcybiskup Wojda polecał modlitwie pątników, oprócz ich intencji osobistych, także sprawy archidiecezji, kapłanów archidiecezji białostockiej, misjonarzy, chorych, cierpiących i samotnych. Prosił również o modlitwę w swojej intencji.
Pielgrzymi nie martwią się trudami tak długiej wędrówki. Choć zdarza się, że część z nich nie da rady dotrzeć do celu o własnych siłach. Niemniej – jak twierdzi jeden z księży idący w roli opiekuna pątników – Matka Boża opiekuje się wszystkimi. I w tym celu stawia na drodze różnych ludzi, którzy pomagają, gdy komuś zabraknie sił.
- Matka Boska czuwa nad nami, ale też posługuje się dobrymi ludźmi. Mamy bardzo kompetentne służby, przede wszystkim bardzo życzliwie pomaga nam policja przygotowana do tego zadania. I nie boimy się o nic. Bo czuwa Matka Boża – to raz – ale i ludzie – to dwa – mówi diakon Karol Godlewski.
Ks. Łukasz Żuk, kierownik pielgrzymki, podkreśla, że pielgrzymka nabiera charakteru już nie tylko ogólnopolskiego, ale i międzynarodowego. Wielu pielgrzymów przybyło do Białegostoku już wczoraj, między innymi z Norwegii, Szwecji, Czech, Ukrainy i Rosji.
- Od lat nie możemy mówić, że jest to tylko białostocka pielgrzymka, gdyż z roku na rok przybywa pątników z różnych stron Polski. Nosi ona nazwę ekumenicznej, dlatego, że przemierza trzy kraje, ale także, że na trasie goszczą nas ludzie różnych wyznań, katolicy i prawosławni, dzieląc się z nami dosłownie wszystkim co mają – dodaje ks. Żuk, kierownik pielgrzymki.
W tym roku pątnicy idą w jubileuszowej pielgrzymce do Ostrej Bramy. Mija właśnie 25 lat odkąd wyruszyła z Białegostoku po raz pierwszy. Jak wygląda pielgrzymowanie, a także jak radzą sobie pątnicy na drodze do Matki Bożej można śledzić na bieżąco na facebookowym fanpage: https://www.facebook.com/EkumenicznaPieszaPielgrzymkaBialystokGrodnoWilno/. Pielgrzymka zakończy się 25 sierpnia Mszą św. w katedrze wileńskiej.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie