
Właściwie każdego dnia na Podlasiu do mieszkańców dzwonią oszuści, podając się za nieprawdziwe osoby. Cel: wyłudzanie dużych sum pieniędzy. Mówią, że są policjantami, prokuratorami, członkami rodziny. Niestety, niekiedy adresaci dają się nabierać. Ale widać również, że rośnie świadomość w społeczeństwie odnośnie tego typu działań. Seniorzy nie są tak naiwni, jak niektórzy sądzą - rozłączają się i dzwonią na policję. I my zwracamy się z prośbą, aby ostrzegać bliskich, bo i oni mogą paść ofiarami przestępców.
Jak poinformowała nas Komenda Wojewódzka Policji w Białymstoku, w środę, 8 czerwca, oszuści zaatakowali w stolicy województwa podlaskiego.
Do kobiety zadzwonił mężczyzna podający się za funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego Policji, twierdząc, że namierzyli grupę osób, która chce włamać się do jej mieszkania, bo ma dużo pieniędzy i kosztowności. Kobieta zorientowała się, że jest to próba oszustwa i rozłączyła się, dzwoniąc na numer alarmowy - opowiada funkcjonariuszka z biura prasowego KWP.
To jednak tylko jeden z wielu przypadków. Bo oto we wtorek mieliśmy Łapy i Choroszcz. W pierwszej z wymienionych miejscowości oszust twierdził, że wysłana zostanie do rozmówcy paczka z ZUS i dlatego potrzebuje pilnie danych tej osoby, zwłaszcza jej adresu. Po uzyskaniu tej informacji przestępca ponownie zadzwonił do potencjalnej ofiary i powiedział, że trzeba wypłacić pieniądze, gdyż konto rozmówcy jest zagrożone. Jeśli chodzi o usiłowanie wyłudzenia w Choroszczy, oszust podający się za policjanta poinformował mieszkańca, aby szybko wypłacił z banku zagrożone pieniądze. Tutaj zainterweniował pracownik banku i dzięki temu nie doszło do oszustwa.
I tak jest codziennie. Dlatego raz jeszcze apelujemy o ostrożność i rozmowę z bliskimi, którzy mogą być narażeni na podobne incydenty.
(Piotr Walczak / Foto: pixabay.com)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie