Reklama

Piotr Liroy-Marzec w Białymstoku: Złego posła trzeba móc odwołać. O to będziemy się bić

Kolejny z liderów ugrupowań startujących w październikowych wyborach parlamentarnych odwiedził stolicę województwa podlaskiego. W poniedziałek byli tu przedstawiciele "Lewicy" - Adrian Zandberg (Razem), Robert Biedroń (Wiosna), Włodzimierz Czarzasty (SLD), we wtorek pojawili się koalicjanci w osobach Władysława Kosiniaka-Kamysza i Pawła Kukiza (Kukiz'15), w środę zaś przyjechał szef Skutecznych Piotr Liroy-Marzec. Mówił tu o jednym ze swoich głównych postulatów programowych. To tak zwany "recall" (z angielskiego: odwołanie). Chodzi o prawo obywateli do cofnięcia mandatu swojemu przedstawicielowi w trakcie kadencji, w drodze referendum.

Piotr Liroy-Marzec jest posłem Sejm RP VIII kadencji, do którego dostał się będąc jedynką na świętokrzyskiej liście ruchu Kukiza w 2015 roku. Obecnie przewodzi partii Skuteczni, którą założył. Jak tłumaczył wraz z podlaskimi działaczami, nawet konstytucja PRL przewidywała możliwość odwołania posła w trakcie kadencji przez obywateli. Historycznie zaś poseł sejm był delegowany przez sejmik ziemski i również mógł być odwołany. Dziś posłowie - jak przekonywali Skuteczni - nie są związani instrukcjami wyborców, ale też wyborcy nie mają żadnego wpływu na pracę swoich posłów. Wprowadzenie możliwości odwołania posła na wniosek 10 proc. wyborców w okręgu, w głosowaniu powszechnym, miałoby być batem na leniwych i nieuczciwych polityków.

Obywatele mogliby kierować do Sejmu wnioski, poparte przez podpisy 10 proc. uprawnionych do głosowania, zamieszkujących dany okręg wyborczy, z którego poseł lub senator zostali wybrani. Następnie odbyłoby się w tym okręgu referendum. Zbieranie podpisów nie powinno trwać dłużej niż trzy miesiące. Jeśli większość uczestników referendum opowiedziałaby się za odwołaniem posła lub senatora, wówczas taki parlamentarzysta straciłby swój mandat w Sejmie, a jego miejsce zajął kandydat wybrany w wyborach uzupełniających.

Liroy-Marzec podkreślił, że zarówno I, jak i II RP miały wpisane w statusach coś takiego, jak odwołanie posła.

W dniu dzisiejszym tym bardziej taka funkcja jest potrzebna, patrząc na to, co się dzieje w polityce, jak mocno w tej chwili jest to patologiczny system - przekonywał. - Będąc zresztą w parlamencie, obserwując pracę w parlamencie, uważam, że instytucja odwołania posła jest koniecznością w tym momencie.

Takie odwołanie odbywałoby się w sposób całkowicie demokratyczny, czyli mogliby zrobić to ludzie, którzy danego polityka wybrali.

Mamy na to świetny pomysł. Pytanie tylko, jak mocno władza będzie się trzymała przy swoim, żeby nie doprowadzić do uruchomienia takiego mechanizmu. My oczywiście gwarantujemy, że będziemy się o to bili przez najbliższe lata. Każdy ma prawo, kiedy przyjmuje pracownika, do zwolnień - powiedział Piotr Liroy-Marzec. - W polityce w tej chwili jest tak, że po wybraniu kogoś do parlamentu musimy być zdani na jego łaskę lub niełaskę, a przeważnie niełaskę, przez cztery lata. A mimo to ten system partyjny gwarantuje takiej osobie, która nawet nie sprawdza się dla regionu, dla Polski, ponowne powołanie go bez względu, czy ludzie go chcą, czy nie, ponieważ dziś system partyjny gwarantuje, że listy wystawia szef ugrupowania. Zatem bez względu na to, czy ludziom się podoba kandydat, czy nie, taka osoba prawdopodobnie za każdym razem wejdzie do parlamentu. Chodzi o to, żeby ludzie mieli prawo, możliwość odwołania takiego posła, senatora, który się nie sprawdza, który poszedł tylko i wyłącznie załatwiać swoje partykularne interesy, ewentualnie pobierać tylko pensję i dietę. Skuteczni będą stali za tym, żeby taka instytucja odwołania istniała.

Polityk wyjaśnił, że nie można dopuścić do sytuacji, że zbieraliby się ludzie, którzy mimo dobrego, ciężko pracującego posła po prostu go nie lubią i chcieliby go odwołać. Dlatego jest zwolennikiem przeprowadzania głosowań w formie elektronicznej. Bezpieczeństwo gwarantowałby właśnie W wypadku e-voting, ponieważ system sam rozpoznaje, czy dana osoba głosowała w wyborach na danego kandydata. Jeżeli nie, nie może go odwołać.

Liroy-Marzec zapewnił, Skuteczni będą nalegali na komisję cyfryzacji, na rząd, żeby taka procedura doszła do skutku. Projekt ustawy ma zostać złożony zaraz po uformowaniu się nowego parlamentu.

Będziemy rozmontowywać skostniały, polityczny system - skomentował Marcin Sawicki. Lider listy Skutecznych w okręgu nr 24, obejmującym województwo podlaskie.

Komitet Wyborczy Skuteczni Piotr Liroya-Marca zarejestrował listy z kandydatami do Sejmu w pięciu okręgach wyborczych. Z naszego regionu startuje 15 osób.

Wybory do Sejmu i Senatu odbędą się w niedzielę, 13 października 2019 r.

(Piotr Walczak / Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2019-09-19 11:43:07

    Pomarzyć można, przecież żadna partia tego nie poprze, nie ma szans.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do