Reklama

Pod sądami i w sądach może dziś być gorąco

Tym razem nie w obronie sądów, ale w obronie własnej godności będą protestować pracownicy sądowi. W całej Polsce związkowcy z Solidarności będą głośno wyrażać swój niepokój związany z decyzją wicepremiera Morawieckiego. Chodzi o pieniądze, których jedni dostaną więcej, inni wcale.

Pracownicy i urzędnicy sądowi wykonują wcale nie mniej odpowiedzialną pracę od innych urzędników. Jednak to oni mają zamrożone płace od blisko 10 lat. Na dodatek takich pracowników jest o wiele więcej niż sędziów, czy innych osób funkcyjnych. Jak podają sami związkowcy, blisko 80% osób pracujących w sądach powszechnych nie jest sędziami. 66% pracowników to rzesza ponad 35 tys. urzędników, asystentów sędziów i innych pracowników, których wynagrodzenia nie zależą od ustalanej w budżecie kwoty bazowej. Jest to kadra, od której będzie zależało wdrożenie zapowiadanych przez resort sprawiedliwości znaczących reform.

Niestety, w najbliższych planach finansowych pracownicy urzędowi sądów nie zostali ujęci do podwyżek wynagrodzeń. Takie mają otrzymać wyłącznie mundurowi. Związkowcom nie podoba się wybiórcze traktowanie, zwłaszcza kiedy słyszą od wicepremiera Morawieckiego, jak nasza gospodarka coraz lepiej sobie radzi, a budżecie państwa jest więcej pieniędzy.

- W tej największej grupie pracowników blisko 95% nie przekracza wynagrodzenia zasadniczego ponad kwotę 4.000,00 zł brutto (2.853,95 zł netto). Aż 20% pobiera wynagrodzenie zasadnicze maksymalnie do kwoty 2.500,00 zł brutto (1808,10 zł netto). Zaledwie 5% pracowników (nie będących sędziami) przekracza próg 4.000,00 zł brutto (2.853,95 zł netto), zbliżony do średnich podawanych w mediach – podają związkowcy z Solidarności.

Protest pracowników sądowych jest zrozumiały dla ministra Zbigniewa Ziobry, więc być może będzie rozmawiał z rządowym kolegą o rozwiązaniu tego problemu. Związkowcy już od kilku tygodni piszą pisma do parlamentarzystów i polityków partii rządzącej, prosząc o spotkanie i możliwość przedstawienia swoich racji. I niestety, w naszym województwie nie było chętnych na takie spotkanie. Jedynym posłem, który odpowiedział na list był Jacek Żalek.

Już za chwilę los pracowników sądów powszechnych znajdzie się w Państwa rękach. Niniejsze wystąpienie nie jest podyktowane tylko „chęcią zysku”, jest naszą próbą przekazania Państwu jak w rzeczywistości wygląda sytuacja ponad 70% kadry sądowniczej, na której barkach będzie spoczywał znaczny ciężar wprowadzenia reform sądownictwa” – czytamy we fragmencie listu skierowanego przez związkowców do polityków.

Protest rozpoczyna się dziś we wszystkich sądach, gdzie funkcjonują związki zawodowe. Na budynkach wiszą już flagi informujące o manifestacji. W Białymstoku jedynie w sądzie apelacyjnym szef jeszcze nie odpowiedział związkowcom, czy mogą wywiesić flagi na znak protestu. Akcja protestacyjna będzie trwała do najbliższego piątku. W załączniku, bezpośrednio pod artykułem zamieszczamy list związkowców, jaki otrzymali podlascy parlamentarzyści.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: K.)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do