Reklama

Ronda zamiast skrzyżowań. Czy tak może być w Białymstoku?

W Białymstoku mamy setki skrzyżowań, zaś na większości z nich są zainstalowane światła. Te światła są podłączone najczęściej do systemu zarządzania ruchem, który wciąż nie działa zgodnie z oczekiwaniami kierowców. A gdyby tak zamiast części skrzyżowań pojawiły się ronda? Takie rozwiązania sprawdzają się w wielu miastach zachodniego świata.

Nasze miasto na pewno jest przyjazne kierowcom, ale to głównie z powodu ilości nowych lub wyremontowanych dróg. Co prawda nie ma u nas też takich korków jak w Warszawie, Wrocławiu, Katowicach lub w Gdańsku, ale to nie znaczy, że nie można ruchu w mieście zorganizować lepiej. Być może lepiej by było, gdybyśmy zamiast tych skrzyżowań ze światłami sygnalizacji świetlnej mieli ronda. Takie rozwiązania sprawdzają się w wielu miastach zachodniego świata.

W Stanach Zjednoczonych, w Australii oraz w innych krajach coraz częściej w miastach buduje się ronda, za to mniej wydawanych jest pieniędzy na skrzyżowania ze światłami. Te pierwsze są według specjalistów tańsze i bezpieczniejsze dla kierowców. I to potwierdza także burmistrz jednego z amerykańskich miast. Dlaczego o nim mówimy? Bo jest on tak dużym zwolennikiem tego rodzaju organizacji ruchu, że w mieście, którym zarządza, istnieje obecnie ponad setka rond, a w najbliższych latach planowanych jest wybudowanie kilkudziesięciu następnych.

- Ronda eliminują proste krzyżowanie się ulic i sprawiają, że nieestetyczne światła uliczne stają się zbędne. Dodatkowo sprawiają, że ruch jest płynniejszy i nie powstają zatory drogowe – mówi portalowi rynekinfrastruktury.pl Jim Brainard – burmistrz miasta Carmel w Stanach Zjednoczonych.

Z takimi słowami na pewno zgadza się Stowarzyszenie Białostockie Drogi. Kiedy zapytaliśmy jego przedstawicieli, co sądzą o rondach i skrzyżowaniach, odpowiedź przyszła jednoznaczna. Oni także uważają, że ronda są o wiele bardziej bezpieczne od skrzyżowań ze światłami. Na dodatek upłynniają ruch. Oczywiście, nie wszędzie w Białymstoku da się zorganizować ronda. Jednak mamy bardzo wiele skrzyżowań, które ronda przypominają – przynajmniej kształtem. Na większości są zlokalizowane światła. Ale choć swoim kształtem faktycznie przypominają ronda, w rzeczywistości są skrzyżowaniami i kiedy sygnalizacja świetlna jest wyłączona, trzeba przez nie przejeżdżać tak, jak przez skrzyżowanie.

Dlaczego ronda są dużo lepsze od skrzyżowań wyjaśnia dokładniej jeden z członków zarządu Stowarzyszenia Białostockie Drogi. Pokazuje dość obrazowo na czym polega różnica w płynności i bezpieczeństwie jazdy na przykładzie jednego ze skrzyżowań w centrum Białegostoku.

- Aby to zobrazować, wyobraźmy sobie skrzyżowanie ulic Lipowej – Grochowej – Częstochowskiej w Białymstoku. Skrzyżowanie to posiada sygnalizację świetlną i po jednym pasie do jazdy na wprost (pomińmy pasy do prawoskrętu). Ruch na tym skrzyżowaniu odbywa się płynnie, jeżeli sygnalizacja świetlna działa. Co się dzieje, gdy sygnalizacja, przestaje działać? Od razu tworzą się korki. Tworzą się, ponieważ kierujący, którzy chcą wyjechać z ulic podporządkowanych (Grochowa i Częstochowska), zanim ruszą, muszą sprawdzić, sytuację po swojej lewej i prawej stronie, ocenić odległość nadjeżdżających pojazdów od skrzyżowania i prędkość z jaką się poruszają. Jeżeli z lewej w miarę pusto, to z prawej jadą samochody (lub odwrotnie), czas płynie i z sekundy na sekundę tworzy się coraz większy zator. Teraz wyobraźmy sobie to samo miejsce, ale z rondem. Kierujący dojeżdża do skrzyżowania i interesuje go tylko lewa strona. Czyli ma do wykonania o połowę mniej czynności i mniej decyzji, które muszą być prawidłowe – opisuje Jerzy Rożko ze Stowarzyszenia Białostockie Drogi.

O tym, że ronda są lepszym rozwiązaniem od skrzyżowań mówi także wielu kierowców. Uważają, że rondo to najbezpieczniejsza forma organizacji ruchu w tych miejscach, gdzie krzyżują się ze sobą ulice. Na dodatek nie trzeba by było wydawać ogromnych sum pieniędzy na źle działający system zarządzania ruchem, bo rondo ruch generuje i rozładowuje samo. Każde światła pobierają energię elektryczną – a to kosztuje. Dodatkowo zakup lub utrzymanie systemu też do tanich nie należy. Nasz białostocki system kosztował blisko 30 milionów złotych, a jak działa, to wie niemal każdy kierowca.

- Teraz jest i tak dużo lepiej niż na początku, jak tylko ten system uruchomili, ale każdy kto jeździ zawodowo wie, że lepiej było przedtem, zanim tego całego systemu nie było – mówi Marek.

- Prosta sprawa, wyłączyć światła na tych największych skrzyżowaniach jak na Sikorskiego z Jana Pawła, albo na wylotówce na Augustów i na Kaczorowskiego i dać ludziom jeździć jak po rondzie. Nie będzie żadnych sznurków samochodów. Mogę się założyć o swój samochód, że tak będzie – mówi Adam.

Niedawno urzędnicy postanowili uszczęśliwić kierowców światłami na skrzyżowaniu Sulika z Ciołkowskiego. Mimo, że padło wiele głosów krytycznych wobec tego pomysłu, urzędnicy wiedzieli lepiej. Bo – jak argumentowali – było tam sporo kolizji i wypadków. Ale było, ponieważ skrzyżowanie nie było rondem, a na dodatek nie było czytelnie oznakowane. Warto też dodać, że skrzyżowanie ze światłami wcale nie musi być bezpieczniejsze. Kierowcy bardziej patrzą na to czy zmieni się światło niżeli na to, czy zdążą w porę wyhamować. Rondo samo z siebie wymusza wolniejszą jazdę o czym mówił burmistrz amerykańskiego miasteczka, a także i przedstawiciel naszego stowarzyszenia.

- Skrzyżowanie o ruchu okrężnym, popularnie nazywane rondem, jest lepsze od klasycznego skrzyżowania. Dlaczego? Z kilku powodów. Przede wszystkim spowalnia ruch i zmniejsza ilość sytuacji kolizyjnych. Kierujący dojeżdżając do ronda, koncentruje się tylko na pojazdach nadjeżdżających z lewej strony i tylko im ustępuje pierwszeństwa przejazdu (oczywiście, jeżeli jest znak A-7 „ustąp pierwszeństwa). Ronda mniej się korkują, gdyż ruch na rondach, odbywa się płynniej – podkreśla Jerzy Rożko.

Z analiz ekonomicznych wynika również, że budowa rond jest znacznie tańsza od skrzyżowań. Ronda nie potrzebują dodatkowej infrastruktury, między innymi elektrycznej. Taniej wychodzi również ich modernizacja lub naprawa. Tam, gdzie jest sygnalizacja, potrzebne są od czasu do czasu jej przeglądy i remonty. Na rondzie poza liniami wyznaczającymi pasy ruchu niczego więcej w zasadzie przeglądać i poprawiać nie trzeba.

Zachęcamy w tym miejscu naszych czytelników do dyskusji – czy Białystok powinien zrezygnować z części skrzyżowań na rzecz rond? Czy lepiej utrzymać obecnie istniejącą organizację z systemem zarządzania ruchem?

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2017-01-08 20:08:26

    Zapraszam do Szczecina gdzie jest pełno rond, tam to dopiero jest koszmar z jazdą. Co to za eksperci ze Stowarzyszenia Polskie Drogi, którzy porównują skrzyżowanie bez sygnalizacji z rondem? Przy małym natężeniu ruchu i w przypadku gdy chcemy ruch uspokoić może i ronda są ok, ale przy większym ruchu niestety nie. Panowie z Stowarzyszenia proszę porównać rozwiązanie z sygnalizacją z rondem, gdzie w przypadku ronda zawsze będziemy musieli co najmniej znacznie zwolnić przed rondem, a bardzo często się zatrzymać i przepuścić inne pojazdy, podczas, gdy w przypadku skrzyżowania z sygnalizacją możemy często przejechać bez żadnego zatrzymywania. Inną kwestią jest to, że sygnalizacje muszą odpowiednio funkcjonować z czym bywa różnie.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-01-09 06:14:23

    Chyba poprzednik nie jest fanem Stowarzyszenia, ponieważ uczepił się tylko ich wypowiedzi, pomijając inne. Często jestem w Szczecinie i tam nie ma żadnych korków, chyba, że mówimy o sezonie letnim, kiedy jest tłum turystów, jeżdżących po mieście i szukających ... morza. Pozdrawiam!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-01-09 07:11:46

    Dokładnie na zachodzie to się sprawdza. Myślę, że i u nas by się sprawdziło, gdyby tylko było tak można.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-01-09 12:41:39

    Czepiać się kierowców czy burmistrza bez sensu - oni mają prawo się nie znać. Teksty typu coś gdzieś się sprawdza to u nas by też się sprawdziło niczego nie wnoszą, bo wszystko zależy od okoliczności. Niewielki ruch kołowy i pieszy (o czym się zapomina) wtedy ronda się sprawdzą, ale przy dużym ruchu kołowym bądź pieszym już nie. Jak ważni są sami piesi można przedstawić na przytoczonym przykładzie skrzyżowania Lipowej – Grochowej – Częstochowskiej, w którym ktoś zapomniał o "drobnym szczególe" jakim właśnie są piesi. Jest tam spory ruch pieszy, co może wystarczyć do dramatycznego ograniczenia przepustowości właśnie przez pieszych. Wystarczy, że pojawiać się będzie pieszy raz na 5-10 sekund i już mamy problem, bo przy takiej gęstości ruchu na przejściu praktycznie cały czas może być jakiś pieszy. W przypadku sygnalizacji możemy pieszych skumulować w większe grupki i dać im na przejście np 20 sekund z 80 sekund cyklu. Proszę z resztą spojrzeć jakie korki się tworzą w rejonie ronda Lussy. Na rondzie na wylotówce na Augustów na niektórych relacjach jest mały ruch i jest też mały ruch pieszy stąd akurat tam z wyłączoną sygnalizacją jest lepiej (pytanie czy bezpieczniej?).

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Batu - niezalogowany 2017-01-09 16:48:41

    Jestem za rondami - najprostsze rozwiązanie. Powinno ich być więcej w naszym mieście. Ostatnio wybudowano duże skrzyżowanie ze światłami na przecięciu ulic Piastowskiej i Chrobrego - światła wstrzymują ruch na Piastowskiej niewiele przy tym poprawiając wjazd z podporządkowanych ulic. Kolejne skrzyżowanie to te Piastowska/Mieszka I/ Sybiraków - brak płynności. Ronda w tych miejscach na pewno lepiej by się sprawdziły! Parę dobrych lat temu jechałem przez Kraków w okolicach dworca PKP, duże skrzyżowanie, kilka ulic + torowisko tramwajowe i .... wyłączone światła. Przeżyłem spory stres pokonując je drogą podporządkowaną - ale korków tam nie było, poszło płynnie, rozmawiałem z tubylcami - twierdzili że nie notowano tam również kolizji po wyłączeniu sterowania światłami. Ludzie sobie ustępowali drogi, nie było innego wyjścia, nauczyli się kultury i szacunku dla innych użytkowników (to taka wartość dodana przy braku nadmiernych regulacji;)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-01-09 20:35:15

    Chyba większość z nas pamięta jakie korki tworzyły się na światłach na skrzyżowaniu obwodówki z Produkcyjną w pobliżu Auchan , po likwidacji świateł pomimo ,że ruch jest znacznie większy niż kilka lat temu korków brak.Przykład drugi może zapytamy naszych miejskich specjalistów dlaczego w przypadku dużych korków na skrzyżowaniu obwodówki z szosą na Augustów wyłączają sygnalizację i korki w ciągu kilkunastu minut znikają. Na koniec może niech mi ktoś wytłumaczy dlaczego po meczach Jagi wyłączana jest sygnalizacja świetlna , czyżby nasi włodarze uważali że wyłączenie świateł zwiększa płynność ruchu i bezpieczeństwo uczestników ?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-01-10 14:14:42

    dlaczego jest lepiej po wyłączeniu świateł akurat na wylotówce na augustów było wyjaśniane - brak pieszych i niewielki ruch na przynajmniej części relacji.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-01-11 23:34:56

    Weź gościu przestań zachwalać tak te światła. Obejrzyj sobie filmik bo może nie jeździsz po mieście i nie wiesz jak to cudo u nas działa. Może wtedy zmienisz zdanie... https://youtu.be/yikOPaIofn8

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do