Reklama

Studium to nie tylko plany miejscowe – czyli dziennikarze komentują

Piątkowy wieczór na antenie regionalnej telewizji i radia należy do dziennikarzy. Już od września, co tydzień, komentują najważniejsze wydarzenia mijającego tygodnia. Nie inaczej było także wczoraj, kiedy jednym z tematów dyskusji było studium kierunków rozwoju i zagospodarowania przestrzennego Białegostoku. Jest to najważniejszy dokument strategiczny w naszym mieście. Stąd poświęcamy mu więcej uwagi.

Niedawno, bo w miniony poniedziałek, podczas sesji Rady Miasta, radni mieli okazję pierwszy raz zapoznać się z obszernym dokumentem. Czekali na niego wiele lat, ponieważ opracowanie Studium kierunków rozwoju i zagospodarowania przestrzennego Białegostoku przygotowuje się bardzo długo. W nim zawartych jest szereg informacji, które określają i przewidują lub wręcz kształtują rozwój miasta. Radni na razie chcą studium skonsultować z radami osiedlowymi. I wydaje się, że jest to słuszny kierunek, ponieważ ostatnie uwagi do tego dokumentu można było wnosić kilka lat temu. Niemniej politycy już częściowo zabrali głos, choć jeszcze dokumentu nikt w głosowaniu nie przyjął.

Swoje zdanie wyrazili także wczoraj i dziennikarze. Na antenie TVP3 Białystok oraz Polskiego Radia Białystok można było wysłuchać dyskusji na żywo. Nasza redakcja także była obecna w tej debacie. A warto poznać opinię osób, które nie muszą toczyć sporów politycznych w temacie tak ważnego dokumentu. Dlatego postanowiliśmy przybliżyć czytelnikom, którzy nie mieli możliwości śledzenia programu na żywo, co mówią o studium dziennikarze i co uważają, że należałoby usprawnić w Białymstoku.

- Przede wszystkim studium nie rozwiązuje problemów ładu przestrzennego. Jeśli za nim nie pójdą plany zagospodarowania przestrzennego, to będzie się budowało, jak się będzie budowało – mówiła Edyta Wołosik z Polskiego Radia Białystok.

- Studium jest taką konstytucją, zbiorem zasad, a diabeł tkwi w szczegółach. Plany zagospodarowania przestrzennego powinny być zgodne z studium, natomiast praktyka pokazuje, że nawet przy planach można sobie trochę pogrzebać i zachachmęcić – uważa Tomasz Maleta z Kuriera Porannego.

- W przypadku studium my mówimy o ładzie przestrzennym. Ale studium, to nie jest tylko ład przestrzenny, to jest również przewidywanie tego, co nastąpi. Czyli ile nas będzie za lat 10, 20, 30, jaka będzie demografia, co potrzebujemy, czego potrzebujemy. To nie jest tylko kwestia urbanistyki, ale również rekreacji, wypoczynku, terenów zielonych – mówiła nasza redakcyjna koleżanka Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska.

Dziennikarze zwracali również uwagę przy studium jeszcze na dwie ważne rzeczy. Mianowicie na potrzebę modernizacji starszych osiedli oraz lokalizowania wysokiej zabudowy wielorodzinnej. Zarówno w jednym i drugim przypadku dziś potrzeba większego porządku oraz zdroworozsądkowego podejścia do przestrzeni publicznej. Mieszkańcy wielu osiedli już od dawna protestują przeciwko wysokiej zabudowie, która lokalizowana jest w osiedlach domków jednorodzinnych. Ale również ważna jest przebudowa starszych osiedli, na których brakuje ciągów komunikacyjnych, a zwłaszcza parkingów. Studium powinno określać założenia kierunków przebudowy takich miejsc lub tworzyć możliwości do zmian.

Nie jest to proste zadanie, głównie dlatego że każdy z mieszkańców inaczej widzi potrzeby. Jeszcze inaczej widzą je urzędnicy, którzy muszą pogodzić wiele elementów, aby pasowały nie tylko mieszkańcom, ale również przedsiębiorcom, kierowcom, rowerzystom i całej gamie innych różnych użytkowników poszczególnych osiedli lub całych obszarów.

- Ja zawsze w takich sytuacjach mam wątpliwości, czy urzędnicy dobrze zrobią studium, albo plany. Natomiast nie mam wątpliwości w tym, że całe szczęście, że od nas nie zależą plany zagospodarowania przestrzennego, bo byśmy nie doszli do porozumienia. To gwarantuję – mówił Mariusz Rytel z TVP3 Białystok.

Dziennikarz dodał też, że część rzeczy powinien regulować sam wolny rynek. Nie powinno być jego zdaniem ograniczeń w kontekście, czy powinno się budować do góry, czy na boki, bo ważne, aby to zwyczajnie ludziom odpowiadało. Problem polega jednak na tym, że w ostatnich latach w Białymstoku buduje się niemal wyłącznie w górę i ciasno – czyli blok przy bloku, gdzie nie ma w zasadzie miejsca na nic innego. Przedsiębiorcy budowlani oczywiści dbają o to, żeby pojawił się jakiś plac zabaw lub miejsce z zielenią. Niemniej odbywa się to ze stratami w innych obszarach. Wspominała o tym nasza redakcyjna koleżanka. Chodzi mianowicie o dostępność do usług publicznych.

- Warto sięgnąć do tego, co zebrali urzędnicy w trakcie prac ze studium. I oni zebrali między innymi takie informacje od mieszkańców, że na tych nowych osiedlach, w tym nowym budownictwie, są bardzo duże braki w dostępie do usług publicznych – mówiła Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska.

- Ja mieszkam w bloku, w którym mieszka bardzo dużo rodzin, bo w bloku ośmiopiętrowym. Ale sobie to cenię. Z powodu dostępności komunikacyjnej, z powodu dostępności do sklepów. Ktoś lubi mieszkać za miastem i mieć ciszę, a ktoś lubi mieszkać w mieście i hałas – powiedziała Edyta Wołosik z Polskiego Radia Białystok.

Wszyscy dziennikarze natomiast zgodzili się z tym, że w Białymstoku nie powinno się ograniczać wznoszenia wysokich budynków lub bloków wielorodzinnych. Tyle że pod jednym warunkiem – muszą pasować do sąsiedztwa i komponować się z otoczeniem. Studium powinno wyraźnie określić, gdzie można by było taką zabudowę wznosić i jak należałoby zagospodarować sąsiednie obszary. Co istotne, w naszym mieście wciąż nieźle sprzedają się mieszkania od deweloperów, którzy najczęściej niszczą przestrzeń swoją zabudową. Ale kupujemy takie mieszkania, jesteśmy z nich zadowoleni, choć z drugiej strony nie mamy wyboru, żeby kupić inne.

Z pewnością temat studium, czyli swoistej konstytucji gospodarczej i planistycznej naszego miasta będzie jeszcze omawiany, zarówno przez rady osiedlowe, mieszkańców, ale zwłaszcza radnych. W jakim kształcie zdecydują się przyjąć ten obszerny dokument i – co ważne – kiedy, tego na razie nie wiadomo. Możliwe, że może to się stać nawet wiosną przyszłego roku.

Całość nagrania rozmowy pomiędzy dziennikarzami znajduje się na stronie internetowej TVP3 Białystok: https://bialystok.tvp.pl/28250360/16122016.

(Cezarion/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2016-12-17 10:21:55

    Największe prezenty Truskolaski już zrobił więc te studium to fikcja.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do