
Tęskniliście? Oj tam, oj tam... Wiemy, że nie tęskniliście. Mimo to wypełniamy nasz trollowy obowiązek dostarczając kolejną porcję plot i ploteczek - głównie politycznych. O mięsie, grzybach i samogonie popiszemy za tydzień.
Chmury Pą Prezydę
Pą Prezydę codziennie wypatrywał chmur, a jego ludzie modlili się we wszystkich białostockich świątyniach, żeby tylko przed wyborami nie spadł żaden większy dzień. Opatrzność zdecydowała inaczej: nad Białymstokiem przeszła pierwsza większa burza tego roku i - rzecz to jasna - miasto zostało zalane. Pą Prezydę cały dzień udawał, że go nie ma i nic się nie stało. I tylko kandydat żalek dowcipnie zorganizował konferencję nad Białką opowiadając, że Białystok znowu go zalało dodajc, że miasto leży na dnie - także gospodarczym. Tak czy inaczej - ulice znowu zmieniły się w rzeki, samochody w amfibie, a raport o zapobieganiu zalewania w skarb templariuszy. Czyli coś co gdzieś niewątpliwie jest, ale nikt tego go widział i trzeba koniecznie to znaleźć. Białostoczanie - jak co roku - mogli liczyć na strażaków, policję i straż miejską. I na dobre rady Pą Prezydę.
Worki czekają
A propos dobrych rad: miejscy urzędole poradzili, żeby zaopatrzeć się w worki z piaskiem. No i żeby zadbać o swoje mienie. Jeśli ktoś ma taką potrzebę to worki, piasek i łopaty czekają w różnych szkołach i można sobie taki worek napełnić i przynieść pod dom. Ku czci Pą Prezydę i na wszelki wypadek. Śmielibyśmy się z tego, ale to nie jest kurwa śmieszne... To truskolaskie.
Sypnęło memami
Śmieją się za to internaci: znowu sypnęło memami i znowu w roli głównej jest Geniusz Białki czyli Tadeusz Truskolaski. Najlepszy jest obrazek Pą Prezydę na layoucie banerów Platformy: zamiast Kaczyńskiego jest Truskolaski i napis: Truskolaski wziął miliony a Białystok zalewa. Jest też porównanie Białegostoku do Wenecji Północy oraz coś o dostępie do morza. No, boki zrywać.
Pą Prezydę pływał
Z innych wieści: usunęła się skarpa przy Trasie Niepodległości i spieprzył się wodociąg. Pą Prezydę na Twitterze poinformował, że osobiście jeździł swoim autem i oglądał jak zalewa Białystok. Wzruszenie nie pozwala nam ściskać go za gardło, ale wolelibyśmy żeby nie jeździł, a usiadł i wymyślił, żeby zwykła burza nie powodowała takich strat jakby nadchodziło tsunami.
Dożynki z procentami?
Ludowcy są zmęczeni wydłużającymi się dożynkami, na których muszą ciągle bywać. Są tak zajęci, że zaczynają się im mylić miasta i okoliczności czego - jak nam donoszą nieżyczliwi - dają wyraz w przemówieniach. Mylą dni, ludzi i okoliczności. Nie wiemy o co kamaan, ale wierzymy, że na finiszu nie dotknął ich syndrom Kazimierza SKutecznego Baszki, który parę lat temu chciał wsiadać do bagażnika służbowego auta, albo marszałka Koryckiego. Ten ostatni znany ludowiec zwiewał przed dziennikarzami, aby uniknąć sprawdzania trzeźwości. Miał pecha bo wpadł na patrol. Obecnym marszałkom życzymy lepszej kondycji i więcej szczęścia.
Husarz jest, pora na Zagłobę
W Białymstoku mamy najlepszego husarza w Polsce. Nie chodzi nam tu o Pą Prezydę, radnego Wasilewskiego ani biznesmena Strzałkowskiego, których rycerskie aspiracje są powszechnie znane. Tym razem to młody białostoczanin: Emil Mościcki, który w Pułtusku najlepiej radził sobie z kopią, szablą i koniem. Jesteśmy pod wrażeniem, ale my po pijaku nawlekamy nitkę na igłę i to po ciemku trzymając ręce za plecami. Pijemy wtedy jak Pan Zagłoba i w związku z tym oczekujemy tytułu najlepszego wydmikufla Rzeczypospolitej.
Sondaż z trollowiska
Nasze ukochane trollowisko czyli "Spotted" ogłosiło, że Znokautowani wygrywają wybory do Rady Miasta. I jest to wielki sukces Polskiej Zjednocznej Parti Ratowniczej (w skrócie PZPR), do której wsiedli Platfusy, Nowośmieszni i sieroty po Truskawie. Znokautowani (alias PZPR) wygrywają o krótki łeb z Kaczorami-PiS-iorami. Potem długo, długo nic i tuż nad progiem są Komuszki spod "Koronkowej" poduszki. Mały Tadi z Białystok na Tik-Tak ponoć jest pod progiem podobnie jak reszta politycznego planktonu. Uwierzylibyśmy w ten sondaż gdyby nie taki drobiazg, że Spotted to miejsce, gdzie grasuje gość o ksywie Rafalala, który nawet jak milczy to kłamie.
Tik-Tak program
A propos programów to swoje koncepcje prezentuje właśnie Tadi Tik-Tak Arłukowicz. Pomysły ma wcale niezłe, ale mamy drobny problem z wyobraźnią jak je zrealizuje. Musiałby mieć do tego pewną wygraną w wyborach na fotel Pą Prezydę jak i w Radzie Miasta. A taki scenariusz jest tak pewny jak nasz wybór na najbliższym konklawe. Inna rzecz, że obietnice i pomysły ma fajne. Szkoda, że już wcześniej wymyśliliśmy powiedzonko, że "nikt Ci tego nie da, co Ci Truskolaski obieca". Byłoby jak znalazł.
W poszukiwaniu Misia Krzysia
Dziennikarze z Wyborczej szukają Krzysztofa Jurgiela. Podejrzewają, że Wielki Śniący z PiS-u jak zwą go złośliwcy zapadł gdzieś w sen jak miś w gawrze. Albo przyczaił się czekając aż jego wróg z partii Jarosław z Suwalieszek strzeli jakąś głupotę. Jeśli liczy na to drugie to niedługo będzie czekał, bo strzelanie głupot to specjalność tego Jarosława. Na razie poszukiwany Wódz PiS-u z Podlasia ma się dobrze i pilnuje kampanii wyborczej. Idzie mu nieźle, bo PiS ponoć skończył już prace nad listami. A reszta komietów jest w tym momencie w fazie walk plemiennych (Znokautowani) lub poszukiwaniu chętnych na mięso armatnie.
Pą Prezydę, Prosiaczek i Krzysio...
Czekamy na rozpoczęcie kampanii Pą Prezydę. Do boju - jako pisaliśmy przystąpił Piękny Jacuś, Frywolny Wojtek, Poważna Kacha, Tadi Tik-Tak i Miłosny Marcin. Nie ma jeszcze tylko Tadeusza, którego nic nie wzrusza z nieodłącznym Prosiaczkiem i Krzysiem przy boku oraz Rafim Uchodźcą.
(Adam Remy/ Foto: BI-Foto)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie