Reklama

Szalony tydzień Jagiellonii: zaliczyli dwa zwycięstwa

Jagiellonia Białystok nie złapała zadyszki, chociaż rozpoczęcie sezonu miała wyjątkowo intensywne. Niewiele wskazuje, że w tym roku tempo i intensywność spadnie. Żółto-czerwoni w sobotę wygrali drugi mecz w tym tygodniu i myślami już są przy środowym rewanżu z litewskim FK Poniewież. Duma Podlasia w środę pokonała 4:0 FK Poniewież, a w sobotę w Radomiu - po bardzo emocjonującym spotkaniu - ograła Radomiaka Radom 3:2.

To był naprawdę szalony tydzień Jagiellończyków. Najpierw - we wtorek - debiut w rozgrywkach kwalifikacyjnych Ligi Mistrzów. Białostoczanie w litewskim Poniewieżu walczyli z mistrzem Litwy wygrywając efektownie 4:0, a klasycznym hat-trickiem popisał się Jesus Imaz. Ekipa trenera Adriana Siemieńca od początku narzuciła swoje reguły gry rywalom. Białostoczanie mogli czuć się jak u siebie, bo fanów żółto-czerwonych było na trybunach więcej niż miejscowych (ponad 1500 osób) i przez cały mecz prowadzili oni głośny doping. W 15 minucie oszaleli ze szczęścia, gdy Jaga strzeliła swojego pierwszego gola w tegorocznych rozgrywkach europejskich. Jesus Imaz dostał podanie od Kristoffera Hansena i z bliskiej pokonał Emila Timbura. Nie minął kwadrans a Imaz popisał się kapitalnym uderzeniem sprzed pola karnego, a swój wyczyn powtórzył minutę później po akcji Amifico Pululu. Czwarty gol w końcówce meczu strzelił  Kristoffer Hansen. W tej sytuacji Jagiellończycy wracając do Białegostoku mogli już myślami być przy ligowym meczu z Radomiakiem. 

- Kibice stworzyli kapitalną atmosferę, która bardzo nam pomogła. Czuliśmy ich obecność przez cały dzień. Cieszymy się ze zwycięstwa, strzelenia czterech goli i czystego konta. Jesteśmy zadowoleni, ale zdajemy sobie sprawę, że to dopiero pierwsza połowa - mówił Siemieniec o wizycie w Poniewieżu.

Białostoczanie mogli przełożyć mecz z Radomiakiem, ale nie skorzystali z tego. Trener Siemieniec podkreślał, że skład Jagi jest wystarczająco duży aby móc nim rotować. Szkoleniowiec dokonał tylko wymuszonej zmiany. Oszczędzając Nene leczącego lekki uraz dokonał drobnych modyfikacji w składzie. Mimo to żółto-czerwoni w Radomiu zaczęli od dominacji. Białostoczanie przeważali dokumentując to dwoma fantastycznymi golami Jarosława Kubickiego i schodząc do szatni z dwubramkową zaliczką. W szatni Duma Podlasia chyba nadmiernie uwierzyła w swoją potęgę. Goście przespali początek II połowy co wykorzystali miejscowi. Najpierw w 52 minucie fatalny błąd popełnił Adrian Diegueza, co skończyło się rzutem karnym egzekwowanym przez Leonardo Rocha i golem kontaktowym. W 77 minucie było już 2:2 po drugiej bramce Rochy. Radomiak atakował i ewidentnie widać było, że ma apetyt na kolejne gole. Na szczęście dla Jagi szwankowała ich skuteczność. Białostoczanie dwie minuty przed regulaminowym końcem czasu gry pokazali, że są bardziej skuteczni po strzale rezerwowego Miki Villara (asysta Aurelien Nguiamba) i mecz zakończył się wygraną 3:2. 

Dla białostoczan był to powrót z dalekiej podróży i zarazem ostrzeżenie, żeby za wcześnie nie wierzyć we własną piłkarską wielkość licząc, że rywal sam się dobije. Warto, aby o tym pamiętali w środowy wieczór grając rewanż z Poniewieżem. A już zupełnie nie wolno im o tym zapominać, gdy przyjdzie im grać z kolejnym rywalem w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Będzie to prawdopodobnie FK Bodø/Glimt, które pokonało FK RFS Ryga 4:0. 

- Gratuluję mojemu zespołowi wygranej. Za nami trudne spotkanie, Radomiak rozegrał bardzo dobry mecz. W drugiej połowie gospodarze byli w stanie wrócić do meczu, odrobili straty i grali o zwycięstwo. Cierpieliśmy, ale wiedzieliśmy, że jak nie stracimy trzeciego gola, to możemy zdobyć zwycięską bramkę. Dziś najważniejsze są trzy punkty, choć były momenty, z których nie jesteśmy do końca zadowoleni. Były też pozytywy, a o błędach, które dziś popełniliśmy, porozmawiamy we wspólnym gronie. Przed nami rewanż z FK Poniewież i to ekscytujący moment dla całego klubu. Gramy w taki sposób, że chcemy zaprosić rywala do pressingu, ale dziś zaprosiliśmy przeciwnika do meczu. Sami sprokurowaliśmy problemy, ale w piłce nożnej takie momenty zdarzają się. Na szczęście w konsekwencji nie straciliśmy punktów. To bardzo ważne zwycięstwo i duży kapitał, aby właściwie zarządzać zespołem w kolejnych spotkaniach. Mieliśmy po przerwie gorszy moment, straciliśmy kontrolę, traciliśmy piłkę. Radomiak pokazał jakość i zaangażowanie, co sprawiało nam problemy. Rzut karny na 1:2 wprowadził w nasze poczynania nerwowość i strach, przeciwnik był zmotywowany. Teraz musimy popracować nad tym, żeby szybciej wracać do meczów - podsumował ligowy mecz trener Adrian Siemieniec. 

Na razie grzechem pewności grzeszą działacze Jagi, którzy ustalili terminy rozegrania meczów Jagiellonii Białystok z FK Bodø/Glimt w wypadku awansu obu ekip do 3. rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Pierwsze spotkanie Jagiellonia - FK Bodø/Glimt zostanie rozegrane na Stadionie Miejskim w Białymstoku w środę, 7 sierpnia, o godz. 20:30. Rewanż odbędzie się we wtorek, 13 sierpnia, o godz. 19:00 w Norwegii.

Radomiak Radom - Jagiellonia Białystok 2:3 (0:2). Bramki: Jarosław Kubicki 34, 40, Miki Villar 88 - Leonardo Rocha 52-karny, 77. Żółta kartka: Abramowicz (Jagiellonia). Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom).
Radomiak: Kikolski - Ouattara, Rossi, Cichocki, Grzesik, Peglow (90 Cielemęcki), Bruno Jordao (46 Luizao), Roberto Alves, Wolski (46 Leandro), Vqagner Dias (90 Sarmiento), Leonardo Rocha.
Jagiellonia: Abramowicz - Sacek (89 Stojinović), Haliti, Dieguez, Joao Moutinho, Dominik Marczuk (71 Villar), Romanczuk, Kubicki (71 Nguiamba), Hansen, Imaz (89 Skrzypczak), Diaby-Fadiga (63 Pululu).

FK Poniewież - Jagiellonia Białystok 0:4 (0:3). Bramki: Jesús Imaz 15, 28, 29, Kristoffer Hansen 80. Żółte kartki: Gussiås (Poniewież), João Moutinho (Jagiellonia). Sędziował: Novak Simović (Serbia).
FK Poniewież: Emil Tîmbur - Rokas Rasimavičius (85 Markas Beneta), Kaspars Dubra, Linas Klimavičius, Róbert Mazáň - Ernestas Veliulis (75 Jeffrey Sarpong), Jovan Čađenović, Nicolás Gorobsov, Federico Palacios (46 Cheikhou Dieng), Lucas de Vega (85 Nojus Lukšys) - Sivert Gussiås (46 Noel Mbo).
Jagiellonia: Sławomir Abramowicz - Michal Sáček, Mateusz Skrzypczak, Adrián Diéguez, João Moutinho (86 Aurélien Nguiamba) - Dominik Marczuk (66 Miki Villar), Taras Romanczuk, Nené (67 Jarosław Kubicki), Kristoffer Hansen (86 Wojciech Łaski) - Jesús Imaz, Afimico Pululu (78 Lamine Diaby-Fadiga).

(PS/ Foto: Flickr.com/ Joe Shlabotnik)

Aktualizacja: 30/07/2024 08:00
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do