Reklama

Czeka nas ponad rok z kontenerowym dworcem. Tym razem PKP

Podróżni dopiero co odetchnęli z ulgą. Po wielu miesiącach otwarty został dworzec autobusowy w Białymstoku. Choć jego otwarciu towarzyszyły kompletnie niezrozumiałe problemy, można cieszyć się, że koszmar podróżnych się skończył. Wkrótce po sąsiedzku koszmar rozpocznie się na nowo. Bo choć nikt całego budynku dworca PKP nie zamierza burzyć, obok stanie kolejny kontener, w którym bilety kupią i poczekają na swój pociąg, podróżujący koleją.

Będziemy mieli dworzec luksusowy, wręcz carski. Ma być przywrócony jego dawny wygląd, tyle że budynek ma być dopasowany do aktualnych potrzeb podróżnych. Mają się do niego dostać bez problemu osoby niepełnosprawne, a i wewnątrz poruszanie się na wózku inwalidzkim nie powinno stanowić żadnego wyzwania. Do tego podróżni zyskają przestrzeń handlową, nowoczesny hol biletowy oraz poczekalnię.

Już więcej jak rok temu informowaliśmy czytelników, że dworzec kolejowy w Białymstoku ma zostać przebudowany. W ubiegłym roku rozpisany był przetarg na dokumentację projektową, później miał już być wybrany wykonawca właściwej inwestycji. Z zapowiedzi szefostwa spółki PKP wynikało, że prace związane stricte z przebudową dworca PKP w Białymstoku, powinny rozpocząć się w 2018 roku. I trzeba przyznać, że spółka PKP chce dotrzymać słowa, bowiem jeszcze pod koniec lutego ogłoszony został przetarg na przebudowę dworca kolejowego w Białymstoku oraz placu przydworcowego.

- Założeniem Zarządu PKP SA jest poprawa standardu świadczonych usług przy wykorzystaniu nowoczesnej infrastruktury i technologii oraz poprzez podniesienie bezpieczeństwa podróżnych i integrację różnego typu usług transportowych. Spójne i komplementarne podejście spółek Grupy PKP ma zapewnić wzrost konkurencyjności kolei wobec innych gałęzi transportu. Umożliwienie sprawnego i przyjaznego dotarcia do pracy, szkoły, czy w celach turystycznych przyczyni się również do wzrostu atrakcyjności samego regionu Polski Wschodniej – zapowiadał jesienią 2016 roku Marek Michalski, członek Zarządu PKP S.A. odpowiedzialny za inwestycje.

Białystok stracił w zasadzie możliwość integracji różnych usług transportowych. Dworzec PKS powstał samodzielnie. Miasto Białystok zaplanowało budowę centrum przesiadkowego, które choć będzie blisko tego dworca, pozostanie oddzielnym bytem. Identycznie dworzec PKP, który znajduje się tuż za kładką nad torami, będzie realizowany według koncepcji spółki kolejowej. Jedyne, co będzie można jeszcze zintegrować, to rozkłady jazdy. Jednak to zadanie prawdopodobnie będzie elementem jeszcze trudniejszym niż zaprojektowanie architektoniczno-urbanistyczne jednej dużej przestrzeni dla podróżnych wszystkich środków transportu w Białymstoku.

Spółka PKP SA szuka obecnie wykonawcy, który przebuduje nasz zabytkowy dworzec, ale zorganizuje także przestrzeń wokół dworca. Na całość prac zaplanowano do wydania ponad 21 milionów złotych. To ogromna suma, za którą można by było zrealizować mniejsze dworce w naszym regionie. Wskazywał na to niedawno na swoim koncie społecznościowym Marcin Wróbel z Kolejowego Podlasia. Jego zdaniem, pakowanie tak gigantycznych pieniędzy tylko w Białystok, jest błędem. Tym bardziej, że okoliczne miejscowości i stolice powiatów, albo w ogóle mają nieczynne dworce, albo – w najlepszym przypadku – są w opłakanym stanie.

- Wydajemy 21 mln zł na przebudowę dworca pozostającego w dobrym stanie kiedy duże powiaty nie mają nawet porządnej wiaty. Nie ma odważnego co by powiedział, że to bardzo gruby sabotaż. Zamykamy na ponad rok piękny dworzec przy rosnącej liczbie połączeń i podróżnych, odbieramy przedsiębiorcom miejsce pracy. Augustów, Grajewo czy Hajnówka nie mają nawet ciepłej klitki dla podróżnych. No ludzie – pobudka. Ja pisałem o tym strzelaniu sobie w kolano z PKP SA – ale dziwnym trafem dialog się urwał. Poświęcałem prywatny czas – nikt mi za to nie płacił. Proszę więc o pomoc posłów którzy mogą mieć cokolwiek do powiedzenia – zróbcie coś póki nie jest za późno – napisał Marcin Wróbel na swoim profilu facebookowym.

Nas szczególnie zaciekawiły koncepcje przebudowy dworca PKP w Białymstoku. Z zamieszczonych wizualizacji oraz informacji zawartej w ogłoszeniu przetargowym wynika bowiem, że przebudowie ulegnie przede wszystkim wnętrze dworca. Do tego, po remoncie elewacja zewnętrzna będzie przypominała tę, z czasów carskich. Zagospodarowany będzie również teren przed budynkiem, od strony ulicy Kolejowej. Ma się tam pojawić obszerny parking, nieco zieleni, kładka prowadząca do wejścia, zniknie część magazynowa. Od strony torów będą zlikwidowane punkty handlowe i przebudowie ulegnie wejście na schody. Ale o peronach podziemnych, które powinny się pojawić ze względów bezpieczeństwa, nic nie słychać.

Przedmiotem zamówienia jest kompleksowa przebudowa dworca kolejowego w Białymstoku oraz placu przydworcowego. Projekt zakłada kompleksową przebudowę obiektu dworcowego, wyburzenie części obiektu magazynowego (rampa) oraz wykonanie nowego układu funkcjonalno-użytkowego zagospodarowania terenu. Przebudowa zakłada m.in., zlikwidowanie barier dla osób niepełnosprawnych, zmianę układu oraz funkcji pomieszczeń, zapewnienie nowej poczekalni, holu kasowego, lokali komercyjnych, pomieszczeń gospodarczych i technicznych, wykonanie nowej identyfikacji wizualnej zgodnej ze standardami PKP S.A., wykonanie systemu monitoringu, zapewnienie parkingu oraz stojaków na rowery” – czytamy w ogłoszeniu.

Z tego względu zwrócimy się do spółki PKP z pytaniem o możliwość realizacji podziemnych przejść na perony. Tymczasem jedno jest pewne – prace potrwają bardzo długo. Z informacji ogólnodostępnych wynika, że podróżni przez ponad rok będą zmuszeni korzystać z tymczasowego dworca. Będzie to podobny obiekt, jaki widzieliśmy, gdy powstawał budynek sąsiedniego dworca PKS – kontenerowy. W nim kupowane będą bilety, bo przewidziano przestrzeń kasową, ma tam także zostać zorganizowana poczekalnia. W innych kontenerach tymczasową siedzibę znajdzie Straż Ochrony Kolei oraz pracownicy PKP Intercity. Wszelkie prace mają być etapowane w taki sposób, aby zapewnić ciągłość działania dworca i obsługi pasażerskiej.

- Bardzo istotnymi punktami na liście obiektów przewidzianych do odbudowy są dworce położone w największych polskich aglomeracjach. W związku z dynamicznym rozwojem wielu ośrodków kolej odgrywa coraz większe znaczenie w przewozach aglomeracyjnych. Estetyczne i funkcjonalne dworce są dopełnieniem inwestycji prowadzonych przez PKP PLK – wyjaśniał ówczesny minister Andrzej Adamczyk pod koniec października ubiegłego roku.

Swojej kolejki do remontu nie doczekał między innymi dworzec w Grajewie, w Suwałkach, ani w Czarnej Białostockiej. W naszym regionie nowy dworzec poza Białymstokiem otrzyma za to Bielsk Podlaski, Czeremcha oraz Siemiatycze.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: PKP SA)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2018-03-07 16:00:42

    Przebudowa budynku i placu wokół a przebudowa stacji i peronów to dwie różne rzeczy.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2018-03-07 17:09:09

    Skandaliczne cofanie dworca kolejowego Białegostoku do roku 1861, czyli o 160 lat Zamiast ewentualnie wybudować nowy nowoczesny dworzec, PKP zamierzają burzyć znaczną część wspaniale odremontowanego dworca kolejowego w Białymstoku (data oddania i konca remontu: 2006), część "aby poszerzyć miejsca parkingowe", odtworzyć wewnątrz stare wnetrz etc, - "oddając dworcowi jego pierwotny blask"- 9tu trzeba zaznaczyć i zodermontowany dworzec obecnie jak najbardziej jest stylizowany na XIX wiek) co oznacza wystawienie malutkiego dworca według stanu na rok 1861. O ile dobrze wiem, te w najwyższym stopniu skandaliczne i degradacyjne działania mają się rozpocząć w kwietniu. W miejsce niszczonego i degradowanego dworca, na czas "remontu" klienci mają być obsługiwani w zastępczytm kontenerze- sic. Tymczasem cały projekt wpisuje się - w mojej ocenie - w ogólny proces degradowania i niszczenia polskiego trzystutyięcznego miasta wojewódzkiego (bezprawne odebranie Via Baltica w ramach działań Rospudagate , oddanie kontroli nad niebem Podlasia Litwinom w ramach FAB i zablokowanie budowy lotniska), w tym wypadku po przesunięciu tzw Rail Baltica w kierunku b. Prus Wschodnich (projekt Prusy Wschodnie?), gdzie ma byc -w Ełku- wybudowany hub transportowy (99% ruchu na tej trasie to ma byc ruch towarowy), prawdwopodobnie chodzi o marginalizację Białegostoku w ruchu kolejowym. Rozliczne destruktywne dla Podlasia działania rządów PO/PSL oraz PIS zasługują na największe potępienie i są w mojej ocenie jawnie sprzeczne z polskim interesem narodowym. Jak sie wydaje, przy kompletnej obojętności reszty kraju (my też jesteśmy Polską) , wszystkie te projekty "baltica' okazuja się być prawdziwym przekleństwem dla Podlasia, gdyż niosą tak naprawdę ze sobą ogromną degradację i marginalizację dla Białegostoku i samego Podlasia. PS Gdy Jak uważam, gdy Jarosław Kaczynski w koncu lipca 2007 roku wstrzymał prace nad obwodnicą Augustowa -a tak naprawdę zablokował budowę VB w prawidłowym kształcie - a potem gdy rzad PO/PSL systematycznie degradował transportowo Podlasie, mozna jeszcze było mieć nadzieję ze to coz robiono w roku 2007 to był wymuszony przypadek. Tymczasem gdy PIS doszesł do władzy, władze realizują według mnie dalej cały program degradacji Podlasia i Białegostoku. Cy to jest prawdziwa trzwarz PO-PISu? manama1

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2018-03-07 20:07:29

    Bogata firma PKP ,kto im zabroni zmarnować 21 mln .W zarządzie sami ekonomiści i chyba oni wiedzą lepiej, że im ten miś jest droższy tym więcej dla nich kapnie, a Pani naiwna myśli,że tu chodzi o dworzec.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do