
Wszyscy w strojach z tamtej epoki, wszyscy w milczeniu i skupieniu, wszyscy z powagą na twarzach, jaka powinna towarzyszyć upamiętnieniu wydarzeń sprzed 78 lat. Ulicami Białegostoku przeszedł po raz czwarty Marsz Cieni w hołdzie wszystkim zamordowanym przez sowietów polskich żołnierzy.
Od trzech lat w kwietniu Stowarzyszenie Rekonstruktorów "Grupa Wschód" wraz z innymi instytucjami organizuje w Białymstoku Marsz Cieni. W tym roku ulicami Białegostoku Marsz Cieni przeszedł po raz czwarty. Od początku jego organizatorzy mieli jeden cel – upamiętnienie polskich żołnierzy zamordowanych przez sowietów. Wydarzenie jest bardzo emocjonujące, bo mieszkańcy Białegostoku mają szansę zobaczyć jak wyglądały polskie mundury z okresu zbrodni katyńskiej oraz enkawudzistów, którzy eskortowali Polaków w drodze na śmierć.
- Dziękujemy policji i straży miejskiej za eskortę i wyciągnięcie słupków na Rynku Kościuszki, aby mógł przejechać wóz. Mogę powiedzieć, że marsz odbył się spokojnie i z powagą. Tak jak powinno to wyglądać – mówi naszej redakcji Andrzej „Ząbek” Bieluczyk, jeden z organizatorów Marszu Cieni.
Pogoda w niedzielne wczesne popołudnie dopisała. Dlatego wielu mieszkańców, którzy wyszli z całymi rodzinami do centrum miasta, z uwagą przyglądało się Marszowi Cieni. Wielu z nich postanowiło dołączyć się w korowodzie, który przeszedł przez Rynek Kościuszki w stronę kościoła św. Rocha, gdzie zapalono symboliczny znicz pod pomnikiem smoleńskim. Dalej marsz szedł ulicą Krakowską, Kalinowskiego i Skłodowskiej, pod pomnik ofiar zbrodni katyńskiej.
O ile samo wydarzenie przebiegło spokojnie i z powagą, o tyle władze Białegostoku nie stanęły na wysokości zadania. Choć wiedziały, że pod pomnikiem będą zapalane znicze i odmówiona zostanie modlitwa, nie wywieszono ani jednej biało-czerwonej flagi na trasie marszu, nie było też ani jednej flagi pod samym pomnikiem. Niezależnie od tego, uroczystość się odbyła, a na koniec Marszu Cieni zgromadziło się kilkudziesięciu mieszkańców, którzy mieli ze sobą flagi oraz wieńce.
- Marsz symbolizuje zbrodnię katyńską. W ten sposób oddajemy hołd polskim żołnierzom pomordowanym na wschodzie. Jako rekonstruktorzy zadbaliśmy o najdrobniejsze szczegóły, włącznie z tym, że nasz kordon poprzedzał „Woron”, to auto, którym wywożono żołnierzy na miejsce kaźni – opowiada naszej redakcji Andrzej „Ząbek” Bieluczyk ze Stowarzyszenia "Grupa Wschód".
Rekonstruktorzy zapowiedzieli już, że w przyszłym roku także będą organizować Marsz Cieni, który zawsze odbywa się w milczeniu. Zachęcamy do obejrzenia fotogalerii z tego wydarzenia.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Stowarzyszenie Grupa Wschód)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie