
Białystok ma być miastem pięciogwiazdkowym. I takim będzie, jak zapowiada kandydat na prezydenta Tadeusz Arłukowicz. Ale by tak się stało, potrzebny jest kredyt zaufania, dany przez mieszkańców. Fakt, że zapowiedzi są konkretne i próżno szukać w nich bajek czy wizji niemożliwych do zrealizowania. We wtorek, 4 września, Arłukowicz odsłonił drugą gwiazdkę pięciogwiazdkowego - w przyszłości - Białegostoku. Ta gwiazdka to przestrzeń. Kandydat wyjaśnił, że z przeprowadzonych z mieszkańcami rozmów wynika, iż jest to bardzo ważny element polityki miejskiej i istotny z punktu ich oczekiwań. Stwierdził, że choć Białystok w ostatnich latach rozwija się dynamicznie, to nierzadko wbrew trendom europejskim i światowym. I to Tadeusz Arłukowicz chce zmienić. Równowaga pomiędzy terenami zielonymi a zabudowanymi ma zostać przywrócona.
Arłukowicz zapowiedział, że po wygranych wyborach priorytetem będzie uporządkowanie studium uwarunkowań i zagospodarowania przestrzennego w Białymstoku, a następnie w ciągu roku od uchwalenia studium - objęcie planem całego miasta. Odbędzie się to praktycznie bezkosztowo. Potrzebna będzie reorganizacja urzędu - utworzenie nowego departamentu, który zajmie się organizowaniem przestrzeni, przesunięciem kilku osób z wydawania warunków zabudowy i zagospodarowania terenu do prac planistycznych. Arłukowicz stwierdził, że przestrzeń miejska, a szczególnie plan zagospodarowania przestrzennego, stanowią niezwykle istotną sferę. Każde miasto, które się rozwija bez planu, bez długofalowej, długoletniej koncepcji, staje się miastem chaotycznym. Według niego, niestety, takim miastem powoli staje się Białystok. I to należy zmienić w sposób bardzo szybki i konkretny.
Zapowiedział, że wszystkie prace planistyczne będą prowadzone przy współudziale Stałej Rady Przestrzeni Miasta, którą powoła. Będzie ona ciałem opiniotwórczym, doradczym, konsultacyjnym. Uczestnictwo zaproponuje urbanistom, architektom, socjologom, przedstawicielom organizacji pozarządowych i zrzeszających przedsiębiorców.
Jako przykład koniecznego uporządkowania planistycznego Białegostoku Tadeusz Arłukowicz wskazał na tereny przemysłowe w okolicach alei Tysiąclecia Państwa Polskiego i ulicy Kombatantów, gdzie powinno - jego zdaniem - powstać prawdziwe Nowe Miasto.
- Tu już powstała wysoka zabudowa mieszkaniowa, mająca obecnie za sąsiedztwo przemysł, należy te sprzeczne interesy pogodzić. My, zamiast ciągle mówić o mitycznych inwestorach z dalekich krajów, w pierwszej kolejności musimy zadbać o naszych przedsiębiorców. Tych którzy u nas płacą podatki, a wiem, że oni zabiegają o zmiany planu na tych terenach. Zajmę się tym w pierwszej kolejności - zapowiedział.
Jako inne przykłady koniecznych do podjęcia działań w zakresie zagospodarowania przestrzennego podał utworzenie mapy problemów komunikacyjnych, architektonicznych i urbanistycznych (ze szczególnym uwzględnieniem zagadnień projektowania uniwersalnego dla osób niepełnosprawnych), czyli swoisty audyt architektoniczno-urbanistyczny miasta, dokonany z udziałem mieszkańców, nowoczesne rozwiązania przestrzenne, np. woonerf na ulicy Kilińskiego - który pogodzi potrzeby mieszkańców i przedsiębiorców, Galerię Miejską i przestrzeń rekreacyjną dla mieszkańców na obszarze między ulicą Suraską i Liniarskiego, wprowadzenie kodeksu krajobrazowego ukierunkowanego na oczyszczenie miasta ze szpecących reklam czy rewitalizację ulicy Warszawskiej. Wskazał na konieczność objęcia pełną ochroną konserwatorską Bojar oraz zapowiedział jako swoje priorytety stworzenie Parku Kulturowego przy Pałacyku Lubomirskich, realizację zapomnianych przez obecną władzę bulwarów nad rzeką Białą czy też dokończenie rewitalizacji Ogrodu Branickich.
Sławomir Mojsiuszko zaprezentował obszar nazwany Zielonym Białymstokiem.
- Musimy sobie zdać sprawę, że mitem jest, iż jesteśmy miastem zielonym - powiedział i przytoczył dane GUS, wskazujące, iż Białystok znajduje się na odległym miejscu w tej materii wśród miast wojewódzkich. Dlatego też tak ważny jest rozwój terenów zielonych i rekreacyjnych na osiedlach.
Mojsiuszko wskazał, że program Tak - dla zielonego Białegostoku obejmuje m.in. włączenie się w Globalne Porozumienie Burmistrzów w Sprawie Klimatu i Energii, uruchomienie zespołu klimatycznego w związku z rosnącym zanieczyszczeniem powietrza oraz rozwój terenów rekreacyjnych - nie tylko ogólnomiejskich, ale także na osiedlach.
- Wprowadzimy do Białegostoku kwietne łąki - mówił. - Ten projekt z powodzeniem funkcjonuje m.in. w Krakowie, łąki zajmują około 10 hektarów, są zarówno przy drogach, gdzie jest zieleń bardziej przystosowana do warunków miejskich, jak i na osiedlach.
Z kolei Adrian Nikołajuk mówił o komunikacji miejskiej.
- Od wielu lat jestem miłośnikiem komunikacji miejskiej - powiedział. - Obserwując ją na przestrzeni ostatnich lat muszę stwierdzić, że Białystok poszedł bardzo do przodu, szczególnie jeśli chodzi o flotę autobusów. Została ona unowocześniona. Ale oprócz tego pozostało jeszcze wiele innych aspektów, które warto byłoby zmienić.
Wśród nich wymienił organizację tras autobusów czy takie skomunikowanie, by z jednego przystanku w jednym czasie nie odjeżdżało po kilka pojazdów. Prezes Klubu Miłośników Komunikacji Miejskiej w Białymstoku zwracał uwagę na konieczność braku lub złego stanu technicznego wiat przystankowych. Zaproponował, by właściciele samochodów mogli bezpłatnie korzystać z komunikacji miejskiej za okazaniem dowodu rejestracyjnego. Więcej usług powinno również zostać objętych kartą miejską, jak np. opłaty za lodowisko, baseny, korzystanie z plaży nad zalewem Dojlidy czy wstęp do miejskich placówek kulturalnych.
(Piotr Walczak / Foto: KWW Tadeusza Arłukowicza "Białystok na TAK")
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ciekawe czy Arłukowicz naprawdę chce zająć się przestrzenią miasta czy tylko wytyka błędy Truskolaskiego.
Proszę spytać p. Arłukowicza co myśli na temat lotniska w Białymstoku? Czy ważniejsza była opera od lotniska.