
"Nie ma takiego miasta jak Londyn, jest Lądek, Lądek-Zdrój...". Ten cytat z kultowej komedii pasuje jak ulał do dzisiejszego wpisu profesora Leszka Balcerowicza i lawiny komentarzy, która po nim nastąpiła.
Nie popieramy przepytywania polityków przez dziennikarzy z historii, geografii czy języka polskiego. Są przez nas wybrani do innych celów i łapanie na nieznajomości dat z zamierzchłej przeszłości uważamy za czepialstwo i chęć zabłyśnięcia na siłę. Ale czymś zupełnie innym jest sytuacja, kiedy prominentny polityk sam wystawia się na śmieszność. O ile bon moty Ryszarda Petru wzbudzały uśmiech na twarzy, o tyle nie można przejść obojętnie obok kardynalnej gafy, jaką na twitterze popełnił dziś Leszek Balcerowicz.
Otóż naczelny demokrata i krytyk obecnej władzy był uprzejmy wpisać: Istnieje tylko jedno państwo - Hongkong, który startując z podobnego poziomu dochodu na mieszkańca co my, w ciągu ćwierćwiecza nadrobił dystans dzielący go od Zachodu, inwestując równie mało co nasz kraj..."
Profesor nie wie chyba, że wzmiankowana metropolia jest regionem administracyjnym Chin.
Szyderczo skomentowali to użytkownicy twittera: Zenek Tonieten zażartował, nie ważąc słów: Hongkong to kontynent, kretynie...
SzymonB3 dodaje: Z ekonomii też jesteś tak mocny, jak z geografii? No to już wszystko jasne...
Polityk PiS Dominik Tarczyński zastosował porównanie, które było również w naszej zajawce obecnego felietonu: Nie ma takiego państwa Hongkong. Jest "Londek", "Londek Zdrój", ale nie Hongkong. Ach Ci młodzi, wykształceniu i z dużych miast.
Kazimierz Leszczyński również w tonacji żartu: Jeśli jest Hongkong to równie dobrze sąsiadem tego państwa jest Pingpong
Profil Centrala Rybna dodaje: Ha ha! Pomylił Hongkong z King Kongiem!
Aga Rozwaga "docenia" profesora: I tak powstało nowe państwo Hongkong dzięki Balcerowiczowi. Ależ to jest zasłużony człowiek!
Dziennikarz Wojciech Wybranowski podsumowuje, przywołując perypetie z Hongkongiem byłego polityka lewicy - posła Gadzinowskiego: Coś politycy liberalnej lewicy mają zadziwiający problem z tym Hongkongiem. Najpierw w 2006 roku na Hongkongu potknął się zabawnie ówczesny poseł SLD Gadzinowski, teraz Balcerowicz...
Cóż, dzisiejszy dzień stał pod znakiem wesołości, przynajmniej w części geograficznej. O innych, poważniejszych tematach przeczytacie już jutro!
(Włóczykij/ Foto: Flickr.com/Cercle des Européens)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie