Reklama

Jagiellonia na łopatkach ale po walce

Nie powiodło się ekipie futsalowej Jagiellonii Białystok w meczu rozgrywanym awansem w środę (27 listopada). Żółto-czerwoni przegrali u siebie z liderem: Futsal Świecie 2:3, choć ich ambitna postawa w końcówce meczu omal nie przyniosła im remisu. Gospodarze zawalili zwłaszcza w I połowie, kiedy to trzy groźne akcje przyjezdnych zakończyły się bramkami i po przerwie musieli odrabiać trzybramkową stratę.


Dla Jagi był to bardzo ważny mecz: aby liczyć się jeszcze w walce o miejsce premiowane bezpośrednim awansem wygrana u siebie z liderem była konieczna. Porażka lub remis sprawiała, że Jagiellończycy grający na wyjazdach mecze rewanżowe z Wiarą Lecha i Świeciem będą mieli wyjątkowo trudne zadanie, aby odrobić straty i zająć chociaż drugą lokatę, która zapewni im prawo gry w barażach o Ekstraklasę. 

Jaga zaczęła ambitnie pokazując, że nie będzie ograniczała się tylko do obrony własnej bramki. Gospodarze atakowali, strzelali na bramkę Świecia, ale niecelnie. Za to goście - w pierwszej groźnej akcji - w 7 minucie uzyskali prowadzenie po kombinacyjnym rozegraniu autu. Piotr Kaczkowski wznowił grę z boku boiska wymieniając krótkie podania z Davidsonem Silvą. Ten ostatni zagrał futsalówkę do Mateusza Cymana, któremu zostało dopełnić formalności z bliska.  W 11. minucie po dobrze rozegranym rzucie rożnym groźnie uderzył Mateusz Łabieniec, lecz Bartosz Piotrowski był na posterunku. Chwilę później Szymon Kocieniewski mógł podwyższyć prowadzenie gości, jednak przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem. Drugą bramka dla Świecia padła po rajdzie lewą stroną Krzysztofa Elsnera, który zakończył ją celnym uderzeniem pod porzeczkę. Lider wygrywał już dwiema bramkami, ale na tym się nie zakończyło strzelanie w I połowie: kolejne okazje mieli Maksymilian Lewandowski oraz Piotr Kaczkowski zablokowany w ostatniej chwili. Kilkanaście sekund przed końcem połowy strzelał Grzegorz Haraburda, ale futsalówka walnęła w słupek i wyszła w pole. 15 sekund przed przerwą świecianie trafili do bramki Jagi po raz trzeci: po stracie piłki Mateusza Łabędzkiego piłkę przejął Marcin Mrówczyński, a akcję golem zakończył Davidson Silva.

W II połowie białostoczanie ruszyli od początku do odrabiania strat. Zmusili rywali do agresywnej gry, którzy już po 3 minutach zaliczyli 4 faule i musieli zacząć bardzo uważać. Miejscowi zaczęli stosować pressing na całym boisku, coraz częściej strzelali na bramkę strzeżoną przez Piotrowskiego. Po nerwowym początku drugiej połowy Pantery odzyskały inicjatywę i przez 3 minuty mieli świetne okazje okazje: zmarnowali je Kaczkowski, Elsner, Lewandowski i Karol Czyszek, których w świetnym stylu zatrzymywał Jurij Kozaczenko. W 30 minucie boisku z podbitym okiem opuścił Piotrowski, który w walce o górną piłkę dostał trafiony w oko ramieniem przez Jacka Dzienisa. Między słupkami znalazł się Daniel Semrau, który bardzo szczęliwie bronił dalej. Gospodarze mieli kolejne okazje: pudłował Vitalij Lisniczenko, Grzegorz Haraburda i Nery. W 34 minucie goście popełnili 6 faul akumulowany i przedłużony rzut karny na gola zamienił Mateusz Łabieniec. Zachęceni golem białostoczanie znowu zaczęli szturm i w 28 minucie potężną bombą z daleka popisał się ponownie Łabieniec, który pokonał Semraua. Jaga poczuła krew - było 2:3 i atakowała. Jaga w ostatniej sekundzie trafiła jeszcze w słupek i ostatecznie przegrała 2:3. Po meczu miejscowi czuli wielki niedosyt, a goście zatańczyli ze szczęścia. 

Mecz Jagi był pierwszym spotkanie 10. kolejki granym awansem z weekendu więc będą mieli teraz wolne. Drugi podlaski pierwszoligowiec jedzie na mecz do Gniezna na mecz z miejscowym KS. To spotkanie odbędzie się w sobotę o godzinie. 19.00

Jagiellonia Białystok - Futsal Świecie 2:3 (0:1). Bramki: Mateusz Opman 8, Krzysztof Elsner 17, Davidson Silva 20 - Mateusz Łabieniec 34, 38. Żółte kartki: Oleksandr Kolesnykov, Matheus Nery Santos, Valdir Ferreira Dos Santos Junior, Piotr Skiepko (Jagiellonia), Silva Davidson, Krzysztof Elsner, Oliwier Zaręba, Marcin Mrówczyński, Marcin Mikołajewicz, Karol Czyszek (Świecie). Czerwona kartka: Oleksandr Kolesnykov (po zawodach). Sędziowali: Szymon Cienki, Mariusz Bors. 
Jagiellonia: Jurij Kozaczenko, Mariusz Łabieniec, Vitalij Lisniczenko, Piotr Skiepko, Grzegorz Haraburda, Kacper Laskowski, Vitalij Pankratii, Krzysztof Kożuszkiewicz, Matheus Nery Santos, Grzegorz Makal, Eryk Kajewski, Jacek Dzienis, Valdir Ferreira Dos Santos Junior (Gurarhulhos). 
Świecie: Bartosz Piotrowski, Karol Czyszek, Krzysztof Elsner, Olivier Zaręba, Szymon Kocieniewski, Daniel Semrau, Marcin Mrówczyński, Piotr Kaczkowski, Davidson Do Nascimento Silva, Mateusz Cyman, Jakub Wiśniewski, Maksymilian Lewandowski. 

Tabela
1. Futsal Świecie                 10 meczów    28 pkt        68:18
2. Wiara Lecha Poznań        9 meczów     22 pkt        57:30
3. Jagiellonia Białystok    10 meczów    19 pkt        36:29
4. Wenecja Pułtusk               9 meczów     16 pkt        36:35
5. LSSS Lębork                    9 meczów     13 pkt        25:30
6. Futbalo Białystok           9 meczów    11 pkt        31:33
7. Futsal Szczecin                9 meczów    10 pkt        37:35
8. AZS UG Gdańsk               9 meczów    10 pkt        25:39
9. KS Gniezno                      9 meczów    10 pkt        34:49
10. Dragon Bojano               9 meczów      9 pkt        38:42
11. KIA Łowicz                      9 meczów      9 pkt        21:48
12. KKF Konin                      9 meczów      3 pkt        28:48

Program 10. kolejki: KIA Łowicz - Wiara Lecha Poznań, Dragon Bojano - KKF Konin, LSSS Team Lębork - Futsal Szczecin, AZS UG Gdańsk - Wenecja Pułtusk, Futbalo Białystok - KS Gniezno. 

Przemysław Sarosiek
 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do