
Praktycznie całe wakacje i jesień poruszanie się po centrum Białegostoku było problematyczne z powodu zamknięcia ulicy Legionowej. Mieszkańcy narzekali na brak możliwości parkowania, kierowcy na brak możliwości przejazdu, piesi na rozkopane wszystko co się dało. Teraz, kiedy jest już prawie po remoncie i znów Legionowa jest otwarta, wychodzą na jaw buble i niedoróbki.
Mieszkańcy Białegostoku nie są szczególnie zadowoleni z przebudowy ulicy Legionowej. Już zwracaliśmy uwagę na to, że zniknął pas zieleni. Trawę zastąpiła kostka brukowa i nie widać ani ździebełka trawy. Białystok z miasta zielonego staje się coraz bardziej miastem betonowym, co nie dodaje mu uroku. Jest wręcz odwrotnie. Przy Legionowej oprócz likwidacji zielonego pasa, zabetonowano jeszcze znaczną część trawnika, skrócono parking i w jego miejsce poszerzono chodnik, po którym rzadko kto chodzi.
Stowarzyszenie Miasto Mieszkańców, które szybko podejmuje działania również i tym razem postanowiło dopytać magistrat o jego politykę względem zieleni i zalewania miasta. Jest to o tyle istotne, że podczas większych opadów deszczu woda ściekała w dół, w stronę Kaczorowskiego. Teraz, kiedy ulica Legionowa jest jeszcze bardziej zabetonowana i wyłożona kostką brukową, która przecież nie wsiąka wody, zalewanie Kaczorowskiego może być znacznie częstszym zjawiskiem niż było dotychczas.
„dlaczego podczas remontu ulicy Legionowej zlikwidowano pas zieleni biegnący środkiem ulicy i zastąpiono go betonową kostką; czy polityka miasta dotycząca walki z zalewaniem Białegostoku przewiduje układanie betonowej kostki zamiast pasów zieleni; czy na ulicy Legionowej nie można było zastosować rozwiązań z ulicy Bohaterów Getta czy przebudowywanej obecnie ulicy Sitarskiej gdzie wkomponowano pas zieleni biegnący środkiem tych ulic” – pytają aktywiści Prezydenta Miasta Białegostoku.
Odpowiedzi na te pytania jeszcze nie ma. Trzeba cierpliwie czekać na to, jakie wyjaśnienia padną i co wymyślą znów urzędnicy, żeby wytłumaczyć swoje nie do końca chyba przemyślane działanie w związku z likwidacją zieleni na Legionowej. W każdym razie, zanim temat likwidacji niewielkiej części terenów z zielenią zostanie jakoś wytłumaczony, na światło dzienne wypłynęły kolejne kłopoty.
Chodzi o parking pod pawilonami handlowo-usługowymi „Panorama”. Został dość mocno okrojony. Powstał szeroki chodnik – jak pisaliśmy już wyżej – za to z dwóch rzędów miejsc do parkowania, został tylko jeden. A znalezienie miejsca do zaparkowania w tym miejscu i z dwoma rzędami było bardzo trudne. Mieszkańcy pukają się w czoło i pytają – komu to ma służyć?
- Czy jakikolwiek urzędnik bywał w ogóle w tym miejscu i widział ile ludzi chodzi tym chodnikiem? Po co robić taki chodnik, po którym idzie kilkanaście osób na pół godziny? Ale jak samochody cały czas wjeżdżają i wyjeżdżają to już nie zauważyli – napisała do nas pani Dorota.
- Bez sensu jest ta przebudowa. Zabrano pas zieleni, wybetonowano szeroki chodnik kosztem parkingu i to ma być lepiej? Komu pytam? Proszę zapytać pana prezydenta dlaczego utrudnia życie ludziom? – to już kolejny list od czytelnika, który podpisał się nazwiskiem M. Kołodziejski.
Jeśli wydaje się komuś, że to już koniec atrakcji w związku z przebudową Legionowej, to niestety nie mamy dobrych informacji. Jest jeszcze problem kilkaset metrów dalej. I ten wydaje się być bardzo poważnym błędem przy projektowaniu i zorganizowaniu po nowemu ruchu przy skrzyżowaniu z Kaczorowskiego, Legionową, Bema i Cieszyńską.
„Otrzymałem list od jednego z mieszkańców, że po remoncie Legionowej zlikwidowano przejście dla pieszych u wylotu ulicy Cieszyńskiej i Bema. Schorowani pacjenci, osoby w podeszłym wieku muszą obecnie wędrować kilkaset metrów!” – czytamy na profilu społecznościowym radnego Wojciecha Koronkiewicza.
Radny nie jest jedyną osobą, która zwróciła uwagę na brak przejścia, które przed remontem było i prowadziło przede wszystkim do przychodni na ulicy Bema, Komendy Miejskiej Policji, Ośrodka dla Kibiców oraz komórki urzędu wojewódzkiego, która zajmuje się przyjmowaniem dokumentów i wydawaniem paszportów. W tej chwili, aby dostać się tam pieszo, należy nadrobić naprawdę sporo metrów. I jak czytamy na profilu radnego, szczególnie jest to uciążliwe dla osób starszych, które zmierzają do przychodni. Choć nie tylko im.
„Na miejscu stała pani policjantka i upominała osoby, które próbowały przejść przez jezdnię.
- Dużo Pani osób dzisiaj upomniała? – zapytałem.
- Kilkadziesiąt – odpowiedziała Pani policjantka. Była godzina 10:30!!!!
Obok stoi Pan Grzegorz taksówkarz.
- Co się tu wyprawia, to ludzkie pojęcie przechodzi! Kto to wymyślił w ogóle?! I ten lewoskręt z przeciwnego pasa! Jak można skręcić, gdy Legionową jedzie sznur aut? A wystarczyłoby postawić sygnalizację świetlną. I piesi mieliby przejście i skręcało by się bez trudu! Niech pan coś z tym zrobi panie Radny!” – czytamy na profilu radnego.
Interpelacja już została złożona. I podobnie jak w przypadku Stowarzyszenia Miasto Mieszkańców, poczekamy cierpliwie na tłumaczenia urzędników. Bo trudno nawet zgadywać cel takiej organizacji ruchu, która ten ruch dezorganizuje.
Kierowcy na razie jeżdżą Legionową i nie zgłaszają problemów. Oprócz tych, którzy teraz nie mają miejsca pod „Panoramą” do zaparkowania. Piesi nie cieszą się z braku przejścia, ani tego, że zniknął nawet niewielki skrawek zieleni. I kolejny raz nikt mieszkańców nie pytał, czy pomysł z przebudową Legionowej w ogóle miał sens w tym kształcie, w jakim widzimy go po otwarciu ulicy z powrotem dla ruchu. Za to białostoczanie mogą zdecydować o nazwie budynku przy Rocha. Mogą także zabierać głos w innych sprawach, które dla funkcjonowania miasta i mieszkańców nie mają kompletnie żadnego znaczenia.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Wojciech Koronkiewicz i JacentyKasi)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dziś rano podano w wiadomościach radia białystok podano, że przejście będzie uruchomione,ale dopiero za kilka miesięcy.Jestem ciekaw czy za bezmyślne decyzje urzędników miasta ktoś odpowie finansowo.Jeżeli prezydent w dalszym ciągu zatrudnia dyrektorów którzy składali ślubowanie na rzecz socjalistycznej Polski to nie ma się niczemu dziwić.
Jestem ciekawa kto wymyślił skręt w lewo /nawrót/ wprost na autobusy komunikacji na przystanku ,nie dość że trzeba czekać na wlaczenie sie do ruchu /przeważnie dzięki przechodniom na pasach /to jeszcze problem ze zmieszczeniem się na pas.Masakra przystanek na wprost skrętu. Także stanie na tym przystanku wzbudza strach przed skrecajacymi szalonymi kierowcami.Jedyna korzyść to wymiana rur na tej ulicy.I jeszcze brak miejsc parkingowych gdzie kierowcy ,,wpychają" się gdzie uda się wcisnąć również na osiedla.Szkoda że urzędnicy decydują bez konsultacji z mieszkańcami tych miejsc.