Reklama

Kolejny sądny dzień w PKS Nova? Skazanie, odwołane kursy, przegrane przetargi i wojna prezesa ze związkami (WIDEO)

Wakacje powoli dobiegają końca, ale nie widać końca awantur w PKS Nova. W poniedziałek (18 sierpnia) ma odbyć się kolejne już spotkanie Rady Nadzorczej, prezesa i związkowców. Cel? Rozwiązanie narastającego kryzysu. W tle propozycje załogi, aby przejąć tonącą spółkę, odwoływane kolejne wakacyjne kursy, przegrywane seryjnie przetargi i przetarg na sprzedaż trzech baz (Zambrów, Wysokie Mazowieckie, Łomża). No i hit: sąd karny właśnie skazał prezesa Zbigniewa Wojno!

Narastający kryzys w PKS Nova. Związkowcy alarmują

Sytuacja w PKS Nova S.A. staje się coraz bardziej napięta. Na jaw wychodzą kolejne problemy, począwszy od masowo odwoływanych kursów, przez olbrzymie straty finansowe, aż po ostre zarzuty pracowników wobec prezesa Zbigniewa Wojno. W tle była sprawa w sądzie karnym, gdzie Państwowa Inspekcja Pracy złożyła wniosek o skazanie prezesa za łamanie prawa wobec związkowców. 8 sierpnia Sąd Rejonowy w Białymstoku, Wydział Karny, skazał prezesa Wojno za bezprawne zwolenienie z pracy Jarosława Żaborowskiego. Wyrok jest jeszcze nieprawomocny, ale sąd nie miał żadnych wątpliwości w tej sprawie. Sprawa zwolnienia dotyczy sytuacji wyrzucenia z pracy szefa związków, włamania się do pomieszczenia, gdzie pracuje oraz przejęcia części dokumentacji. O sprawie pisaliśmy TUTAJ

W odpowiedzi na narastający kryzys związkowcy z Regionu Północnego (Suwałki, Augustów, Olecko) wystąpili z bezprecedensową propozycją: nieodpłatnego przekazania firmy w ręce załogi. Ich zdaniem, to jedyna szansa na uratowanie spółki przed upadkiem. Powołali się oni na wypowiedzi radnych sejmikowych podczas nadzwyczajnej sesji poświęconej sytuacji w PKS Nova. Wtedy to radni Mikołaj Janowski (PSL) i Stanisław Derehajło (Konfederacja) rzucili pomysł, aby pozbyć się spółki przekazując ją pracownikom. Związkowcy podchwycili pomysł. 

Oskarżenia o nepotyzm i mobbing. Gorzki list pracowników

Związkowcy nie szczędzą ostrych słów pod adresem obecnego kierownictwa. W swoim piśmie zarzucają władzom wojewódzkim nepotyzm przy obsadzaniu stanowisk prezesów PKS Nova, określając ich jako "politycznych nominatów", którzy "nie dbali o spółkę, tylko o swoje polityczne układy". Prezesowi Zbigniewowi Wojno zarzucają mobbing. W liście ostro krytykują także radnego Mikołaja Janowskiego, który postulował prywatyzację PKS i rozwiązanie związków zawodowych, zarzucając mu brak zrozumienia problemów pracowników. Idąc jednak za jego propozycją proponują aby przekazać firmę, z której zarządzaniem ewidentnie nie radzi sobie zarząd województwa podlaskiego, dla załogi. A sytuacja PKS Nova - wbrew słowom Zbigniewa Wojno wygłaszanym na sesji sejmiku oraz w mediach - wcale nie jest opanowana. Spór o sprzedawane bazy to tylko czubek góry lodowej. 

Jest źle, będzie gorzej? Odwołane kursy i przegrywane przetargi.

W czasie wakacji Podlasie regularnie doświadcza komunikacyjnego chaosu. W mijającym właśnie długim weekendzie sierpniowym PKS Nova po raz kolejny odwołała kilkadziesiąt kursów na kluczowych trasach, m.in. z Łap, Michałowa, Czarnej Białostockiej czy Gródka.  Nie jest to sporadyczna sytuacja: takie odwoływanie kursów na kilka dni przed terminem weekendu staje się normą. Zamiast dokonać zmian w rozkładzie lub zawiesić kursy spółka zaskakuje komunikatami nie podając oficjalnych przyczyn, co wywołało frustrację pasażerów.

To jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Związkowcy z PKS zarzucają prezesowi Wojno, że w ciągu zaledwie roku doprowadził do przegrania ponad 90% przetargów na przewóz pasażerów w całym województwie. Skutki tej polityki są już widoczne w placówkach w Zambrowie i Wysokiem Mazowieckiem, które od września praktycznie nie mają zadań przewozowych. Związkowcy alarmują, że Grajewo i Łomża również są w trudnej sytuacji, a cała firma "rozwija się do tyłu". Sprawa dotyczy przewozów na terenie gmin i powiatów: głównie dotyczy przewozu uczniów (ale nie tylko). Według naszych informacji w przetargach na świadczenie tych usług w roku szkolnym PKS przegrał większość przetargów. Powód? Zbyt wysoka cena: od 20 do 30 procent większa od głównych rywali. PKS Nova przegrywa głównie z PKS Sokołów Podlaski, który przejął większość przewozów na terenie południowej i zachodniej części województwa. W innych miejscach PKS Nova przegrywa z innymi prywatnymi przewoźnikami. 

- Nieoficjalnie uzyskałem zestawienie kosztów wozokilometra w PKS Nova (wydatki poniesione przez spółkę przeliczone na jeden kilometr kursu). Są znacząca niższe niż to co chce od nas Nova w ofercie i to co proponuje konkurencja. W skali roku mam oszczędności rzędu kilkuset tysięcy. Zdziwiłem się tej różnicy i porozmawiałem z regionalnym menadżerem PKS Nova. Powiedział, że wysłał własną, skalkulowaną ofertę do centrali i prezes nakazał mu złożenie przewozów po wyższej cenie niż ta, którą on proponował. Nic dziwnego, że przegrywają- mówi nam nieoficjalnie jeden z wójtów, gdzie PKS przegrał przetarg.  

To oznacza, że już od września liczba przewozów w PKS Nova może drastycznie spaść. Spadną też wpływy z tytułu świadczonych usług. Jeden z byłych menadżerów PKS Nova, który zrezygnował z pracy zaraz po wymianie prezesa stwierdził:

Jeżeli we wrześniu nie będzie dużej sprzedaży biletów miesięcznych i nie wpłyną pieniądze do kasy to nawet sprzedaż nieruchomości nie pomoże. Nie ma siły, żeby pieniądze za nie posłużyły na inny cel niż załatanie dziur w budżecie. A i to nie wystarczy moim zdaniem.

Związkowcy proponują przejęcie firmy. "Pracownicy najlepiej zadbają o swój majątek"

W obliczu dramatycznej sytuacji, związki zawodowe wyszły z radykalnym rozwiązaniem. Związkowcy z Suwałk zaapelowali do władz wojewódzkich o nieodpłatne przekazanie Regionu Północnego w ręce pracowników. W swoim liście powołują się na propozycję radnego Stanisława Derehajło i argumentują, że tylko taka zmiana może uratować miejsca pracy oraz sieć połączeń autobusowych. W uzasadnieniu wskazują na obawę przed dalszą sprzedażą nieruchomości spółki, brak inwestycji i brak wizji rozwoju. Podkreślają, że pracownicy, jako właściciele, najlepiej zadbaliby o własny majątek.

O tym co się dzieje w PKS Nova mowa była na specjalnej sesji Sejmiku. Było jak zawsze: opozycja biła na alarm i przedstawiała czarne scenariusze akcentując, że nie dostała odpowiedzi na pytania. Z kolei prezes Wojno i część radnych rządzącej koalicji twierdziła, że nic złego się nie dzieje. Szczegóły TUTAJ

Co na to prezes? Nie ulega presji

Prezes PKS Nova odpowiedział na część tych zarzutów przedstawionych w innych mediach kierując do nich odpowiedzi. Tradycyjnie: swojego stanowiska do naszej redakcji nie przesłał. Posiłkujemy się więc tym co napisał do innych. W skrócie: prezes odpowiedział, że nie ma możliwości przekazania firmy pracownikom, a sprawę nazwał "bezprzedmiotową". Podkreślił, że realizuje strategię stabilizacji i rozwoju, a krytykę postrzega jako "atak personalny". Choć prezes zapowiedział inwestycję w nową bazę w regionie południowym, to nie podał żadnych szczegółów lokalizacji. Oświadczył, że nie ulegnie "kłamstwom, presji ani nagonce". Dokładając wypowiedzi z wakacyjnej sesji sejmiku Wojno jest przekonany, że panuje nad sytuacją w spółce, a krytyka wobec niego to ataki polityczne, personalne oraz nagonka i kłamstwa. W żadnej z wypowiedzi nie dostrzegł błędów więc i pewnie konieczności korygowania działań nie będzie. Źle to wróży ewentualnym mediacjom z załogą, bo kompromis to przecież ustępstwa i korekta. Jak korygować coś - co w przekonaniu prezesa - jest świetne i jedynie słuszne? 

Co dalej z PKS Nova? Na stole dymisja prezesa

W obliczu narastającego konfliktu, na najbliższy poniedziałek, 18 sierpnia, zaplanowano spotkanie związków zawodowych i przedstawicieli załogi z Radą Nadzorczą spółki PKS Nova. Głównym tematem ma być przyszłość zarządzania firmą. Związkowcy nie ukrywają, że jedną z rozważanych opcji jest dymisja prezesa Zbigniewa Wojno. Los podlaskiego przewoźnika wisi na włosku, a nadchodzące tygodnie pokażą, czy PKS Nova S.A. uda się wyjść z kryzysu, czy też pogrąży się w jeszcze większych problemach. Wszystko wskazuje, że wakacje, które miały być najtrudniejsze dla spółki (mniej kursów, mniejsze przychody) wcale nie muszą być najgorszym okresem w tym roku. Jeżeli potwierdzą się nasze nieoficjalne wiadomości o tym, że od września PKS straci około 80 procent gminnych przewozów z powody przegranych przetargów to straci naprawdę ważną część źródeł utrzymania. I zrobi się naprawdę kiepsko. 

Prezes Zbigniew Wojno obiecywał rozmowę z naszą redakcją w czasie Sejmiku. Na razie do niej nie doszło. PKS Nova konsekwentnie nie przesyła nam informacji (poza propagandowym materiałem o nowej siedzibie, którą chce zbudować), a dodzwonienie się do służb prasowych to duża sztuka. Uprzedzając ewentualne pisma zarzucające nam naruszenie prawa prasowego i żądające usunięcia artykułu przypominamy, że w polskim prawodawstwie nie ma domniemania nieomylności władzy (także prezesa spółki PKS Nova). W razie potrzeby jesteśmy w stanie dowieść przed sądem prawdziwości naszych informacji zawartych w publikacji. 

I nadal oferujemy możliwość rozmowy, gdzie damy możliwość swobodnej i niecenzurowanej wypowiedzi prezesa PKS Nova Zbigniewa Wojno na nasze zarzuty i wątpliwości. 

Przemysław Sarosiek 

Aktualizacja: 17/08/2025 12:32
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do