
Putin już wie, że raczej będzie musiał uciekać z Rosji. W przypadku przegranej z Ukrainą, ma wyjechać do jednego z państw Ameryki Południowej. W tej chwili powstaje plan ewakuacyjny pod nazwą „Arka Noego”. Informacje w tej sprawie przekazał Abbas Galliamow, były autor przemówień Putina, który jak twierdzi, ma swoje źródła na Kremlu.
Rosja jest już bankrutem, tak politycznym, jak i militarnym. Z Putinem czy ludźmi z jego otoczenia, poza nielicznymi wyjątkami, nie chce nikt już rozmawiać, prowadzić interesów, ani współpracować na żadnej płaszczyźnie. I nawet, gdyby Ukraina przegrała wojnę, sytuacja związana z traktowaniem Rosji oraz Putina i ludzi z jego otoczenia, prawdopodobnie nie ulegnie zmianie. Takie głosy coraz częściej padają z ust głów poszczególnych państw, przede wszystkim w Europie, ale także w Stanach Zjednoczonych oraz w Kanadzie.
Ukraina jest jednak daleka od przegrania wojny. Na pewno politycznie już ją wygrała. A po to, żeby wygrała też militarnie, otrzymuje pomoc wojskową i broń do walki przeciwko okupantom. Putin zdaje sobie z tego sprawę i podobnie zdaje sobie z tego sprawę jego otoczenie. Dlatego na wypadek całkowitej porażki Rosji na wojnie z Ukrainą, powstaje plan ewakuacji zbrodniarza wojennego. Operacja prowadzona jest pod bardzo wymowną nazwą „Arka Noego”.
Plan ewakuacji zaczął powstawać jeszcze wiosną tego roku, po pierwszych niepowodzeniach na froncie. Jednak dopiero teraz sprawa ujrzała światło dzienne dzięki Abbasowi Galliamowowi, byłemu autorowi przemówień Putina, który podzielił się swoją wiedzą na łamach „The Moscow Times”. Mężczyzna twierdzi, że informacje te pozyskał ze swoich źródeł na Kremlu. Przekazał, że pierwotnie Putin miał wyjechać do Chin, ale jak powiedział Galliamow, pomysł jest już nieaktualny.
„Kreml szybko rozczarował się perspektywami emigracji do Chin. Świta rosyjskiego prezydenta miała obawiać się mentalności Chińczyków pogardzających innymi, zwłaszcza przegranymi” – twierdzi Abbas Galliamow.
Plan ewakuacyjny ma przygotowywać szef Rosnieftu Igor Sieczyn. Choć sam pomysł ewakuacji ma pochodzić od miliardera Jurija Kowalczuka, właściciela Banku Rossija. W związku z tym, że Chiny już odpadły jako miejsce ucieczki, trwają przygotowania do przetransportowania Władimira Putina i jego współpracowników oraz rodziny do jednego z państw Ameryki Południowej. Tu rozważana jest Argentyna, choć bardziej prawdopodobne, że będzie to Wenezuela. Bo Igor Sieczyn, ma dobre osobiste relacje z prezydentem Nicolasem Maduro.
Z tym, że sam Maduro ostatnio dość mocno dystansował się od Putina i od kontaktów z nim. A już szczególnie ochłodzenie relacji widać było po tym, gdy wojskom Federacji Rosyjskiej nie udało się szybko pokonać Ukrainy, co zapowiadał Putin oraz ludzie z jego otoczenia. Co się będzie dalej działo w związku z tym, zapewne będą starały się ustalić już wywiady wojskowe.
(Cezarion/ Foto: pixabay.com/ putin)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie