
Rosyjscy najeźdźcy przenoszą dodatkowe jednostki sprzętu wojskowego, ale też siłę roboczą z Mariupola przez Mangusz do Berdiańska i Melitopola. Poinformował o tym na platformie Telegram lojalny wobec władz w Kijowie doradca burmistrza Mariupola Petro Andryushchenko.
„Duża ilość sprzętu wojskowego wjechała od strony rosyjskiej i przemieściła się przez Mangusz (obwód mariupolski) w kierunku Berdiańska oraz Melitopola. Kolumny zostały częściowo uformowane z bazy we wsi Agrobaza (te bazy były wcześniej w Chersoniu)” – czytamy w poście.
Żołdacy Putina przenieśli także do Mangusz część sprzętu wojskowego, siłę roboczą i wsparcie tylne z siedzibą we wsi Urzuf. Włączono je do kolumn utworzonych w Mariupolu/Agrobazie.
„Część sił zbrojnych – siła robocza na ciężarówkach z dołączonymi działami małokalibrowymi – została przesunięta ze wsi Urzuf w kierunku Berdiańska. Dodatkowe jednostki przybyły także z Rosji. Przesiedlenia odbyły się w rejonie tzw. tak zwanych daczy kamenskich pod osłoną dużej liczby cywilów” – napisał Andryushchenko na swoim profilu na platformie Telegram.
Przewożenie sprzętu i broni z Mariupola bardziej na wschód trwa już od co najmniej 10 dni. Wiadomo też, że Rosjanie zaczęli tworzyć nowe fortyfikacje na kierunku do Donbasu, gdzie ewidentnie chcą utworzyć wzmocnioną linię frontu. W samym Mariupolu burzą bloki mieszkaniowe, w których cały czas od miesięcy leżą ludzkie zwłoki, których sami nie wynieśli i nie dali pochować.
Wyburzanie bloków razem ze zwłokami ma na celu ukrycie zbrodni wojennych. Bo z jednej strony rosyjscy okupanci chcą zatuszować fakt, iż ostrzeliwali infrastrukturę cywilną, a z drugiej strony, pod gruzami ukryte zostaną ciała zabitych ludzi. Nie będzie ich można zidentyfikować, albo przynajmniej będzie to bardzo trudne, gdy do Mariupola w końcu wkroczą wojska ukraińskie.
Nie da się jednak ukryć zbrodni, ponieważ cały świat widział jak w bestialski sposób potraktowana została ludność cywilna. Co najwyżej Rosjanom może się uda zatuszować wyłącznie skalę zbrodni, ale na pewno nie sam fakt ich popełniania.
Przypominamy, że Rosjanie otoczyli Mariupol i ostrzeliwali go od 2 marca. Duża część miasta została całkowicie zniszczona. W Mariupolu nadal nie ma ogrzewania, ani wody, gazu czy prądu. Mieszkańcy marzną i zapewne kwestią czasu jest, kiedy pojawią się kolejne ofiary śmiertelne rosyjskiej barbarii.
(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Ukrinform)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie