
Na najbliższy czwartek, na wieczór, Przewodniczący Sejmiku Województwa Podlaskiego, zwołał kolejne posiedzenie. Wynika ono z konsekwencji nie udzielenia wotum zaufania zarządowi województwa z czerwca tego roku.
Porządek obrad Sejmiku Województwa Podlaskiego jest bardzo krótki. W zasadzie sprowadza się tylko do jednego, głównego punktu, którym jest odwołanie Zarządu Województwa Podlaskiego. To efekt głosowania podczas czerwcowej sesji radnych Sejmiku, kiedy przede wszystkim głosami radnych Koalicji Obywatelskiej oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego nie udzielono wotum zaufania obecnym władzom z zarządu województwa.
Jak pisaliśmy jeszcze w czerwcu, kiedy odbywała się sesja absolutoryjna, wyrażenie wotum zaufania jest niezbędnym aktem dla sprawowania władzy w samorządach. W przypadku województwa podlaskiego to wotum zaufania udzielane miało być obecnym władzom z Zarządu, choć oceniane były działania i decyzje podejmowane przez poprzednie władze. Co ciekawe w tej sytuacji, radni będący uprzednio we władzach województwa, którego decyzje były przedmiotem oceny, sami nie za dobrze je ocenili. Wstrzymując się od głosu lub głosując przeciwko wotum zaufania sami podsumowali miniony rok swojej pracy.
- Jestem zdruzgotany tym, że zarząd poprzedniej kadencji tak nisko siebie ocenił. Ta niska samoocena potrzebuje koniecznie jakiejś terapii. W takim razie dla poprzedniego zarządu postaramy się znaleźć dobrych terapeutów. Niech przy wsparciu specjalistów odbudują tę swoją samoocenę. Bo taka niska samoocena może naprawdę źle oddziaływać na nasze województwo. Przecież ci ludzie nadal funkcjonują w naszej przestrzeni publicznej. Dlatego pomożemy. Naprawdę pomożemy im się odnaleźć – powiedział po czerwcowym głosowaniu wicemarszałek Stanisław Derehajło w rozmowie z naszą redakcją.
- Nieudzielenie przez sejmik województwa wotum zaufania zarządowi województwa jest równoznaczne ze złożeniem wniosku o odwołanie zarządu. To prawo działa z automatu. I taki wniosek o odwołanie zarządu powinien zostać złożony na początku lipca lub później. Ustawodawca nie określił do kiedy wniosek musi stanąć na sesji, ale określił, że najszybciej może się to stać po 14 dniach od dnia nieudzielenia wotum zaufania. Na miejscu marszałka i jego zarządu byłbym jednak spokojny, ponieważ głosowanie o odwołanie musi odbyć się większością 3/5 głosów wszystkich radnych. Zatem klub opozycyjny musiałby mieć 18 radnych, którzy zagłosują za odwołaniem i to w głosowaniu jawnym, a więc jeśli ktoś z większościowego klubu PiS chciałby przejść na stronę opozycji, byłby znany z imienia i nazwiska – wyjaśnił naszej redakcji prof. Jarosław Matwiejuk, konstytucjonalista z Wydziału Prawa Uniwersytetu w Białymstoku.
Od ostatniego głosowania w czerwcu do czwartku, 4 lipca, minie ponad 14 dni. I to właśnie ta sytuacja, o której mówił konstytucjonalista, jest głównym powodem, dla którego radni będą teraz głosować za odwołaniem zarządu województwa podlaskiego. Jeśli zarząd nie zostanie odwołany, a wiele na to wskazuje, że tak się stanie, wszystko wróci do normy i więcej głosowań w tej sprawie już nie będzie. Zarząd będzie mógł pracować normalnie, jak do tej pory.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: wrotapodlasia.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
" Zatem klub opozycyjny musiałby mieć 18 radnych, którzy zagłosują za odwołaniem i to w głosowaniu jawnym, a więc jeśli ktoś z większościowego klubu PiS chciałby przejść na stronę opozycji, byłby znany z imienia i nazwiska – wyjaśnił naszej redakcji prof. Jarosław Matwiejuk, ""Wewnątrz PiS też jest frakcja,na czele z pełnomocnikiem ,który patrzy...