
Słupki nie będą montowane na ulicy Jurowieckiej, aby nie mogły na niej parkować samochody. Taki projekt z budżetu obywatelskiego nie uzyskał bowiem odpowiedniej liczby głosów mieszkańców miasta. Rowerowy Białystok jednak nie składa broni w walce o bezpieczeństwo pieszych i rowerzystów, więc napisał list do prezydenta Białegostoku, aby w tym miejscu pojawiło się więcej patroli Straży Miejskiej.
Temat nie jest nowy. Jest stary. W zasadzie pojawił się w debacie publicznej jeszcze w 2016 roku, zanim zaczęto budować wieżowce przy ulicy Jurowieckiej. Sami mieszkańcy okolicznych bloków, jak i radni, zwracali uwagę, że wybudowanie na niewielkim w sumie odcinku wielu wieżowców, do których wprowadzą się nowi mieszkańcy, spowoduje ogromne problemy z parkowaniem. Zresztą jeszcze zanim pojawiły się bloki, już był problem z miejscami parkingowymi. Urzędnicy jednak przekonywali, że nic takiego się nie wydarzy, bo wtedy jeszcze w planach była przebudowa ulicy Jurowieckiej i z nią wiązali nadzieje na poprawę sytuacji.
Kolejny raz okazało się, że urzędnicy się mylili, ponieważ przebudowa ulicy Jurowieckiej nie rozwiązała w zasadzie problemów komunikacyjnych, za to stworzyła nowe. Po pierwsze zlikwidowane zostało przejście dla pieszych na wysokości Jurowieckiej 40 i piesi muszą sporo iść do najbliższego przejścia, aby dostać się na drugą stronę ulicy. Piszą teraz między innymi o tym problemie aktywiści z Rowerowego Białegostoku. Bo skierowali właśnie list do prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego.
„Ulica Jurowiecka od czasu jej przebudowy wzbudza mieszane odczucia mieszkańców Białegostoku. Z jednej strony wydzielenie buspasów i likwidacja zatok autobusowych poprawiły warunki podróżowania zarówno komunikacją miejską jak i samochodami osobowymi. Z drugiej strony wycinka rosnących wzdłuż ulicy drzew uczyniła z niej betonową pustynię, a likwidacja przejścia dla pieszych na wysokości Jurowieckiej 40 sprawiła, że na odcinku ponad 300m od Ronda Faustyny Kowalskiej ulica ta jest nie do przekroczenia dla pieszych” – czytamy już na początku pisma skierowanego do prezydenta Białegostoku.
Nie to jednak jest głównym trzonem problemu, który opisali aktywiści z Rowerowego Białegostoku. Zasadniczym problemem jest brak miejsc parkingowych na ulicy Jurowieckiej, przez co kierowcy zostawiają swoje samochody na drodze pieszo – rowerowej. Tym samym powodują zagrożenie dla niechronionych uczestników ruchu. Aktywiści przypominają również, że parkowanie samochodów na drodze pieszo-rowerowej jest zabronione, co wynika z art. 49 ust. 1 pkt 11 Ustawy Prawo o ruchu drogowym. Tymczasem przy Jurowieckiej parkowanie takie jest wręcz nagminne.
Podobna sytuacja występowała na ulicy Marii Skłodowskiej – Curie, aż w końcu doszło do śmiertelnego wypadku. Sytuacja miała miejsce w 2019 roku. Na kobietę najechał wtedy kierowca ciężarówki, który nie zauważył pieszej przechodzącej z tyłu pojazdu. Aktywiści uważają, że kwestią czasu jest, aż do podobnego tragicznego zdarzenia dojdzie także na ulicy Jurowieckiej. Do napisania listu do prezydenta skłoniło ich jednak najbardziej to, co widzieli w grudniu. Kiedy spadło bardzo dużo śniegu, kierowcy zajmowali odśnieżoną drogę pieszo – rowerową, a pieszych i rowerzystów zmusili w zasadzie do przechodzenia po zwałach śniegu.
„Do napisania niniejszego wniosku zmotywowały nas nie tylko powyższe wydarzenia, ale także bulwersująca długotrwała bezczynność służb miejskich. Nielegalne parkowanie na Jurowieckiej zgłaszaliśmy wielokrotnie telefonicznie do białostockiej straży miejskiej oraz za pośrednictwem platformy CiTTy. Problemowi temu poświęciliśmy także 17 postów w mediach społecznościowych. Wszystko to bez skutku, a tymczasem nawet zdjęcia z platformy Google Street View dowodzą, że problem ten występował na Jurowieckiej już w 2020 roku (widać tam 15 różnych samochodów zaparkowanych na drodze pieszo-rowerowej). Sytuacja nie poprawiła się nawet po powołaniu Katarzyny Subiety na stanowisko Pełnomocnika Prezydenta Miasta Białegostoku do spraw Osób z Niepełnosprawnościami” – napisali aktywiści do prezydenta Białegostoku.
Zarząd stowarzyszenia Rowerowy Białystok w związku z tym zwrócił się do Tadeusza Truskolaskiego z prośbą o uniemożliwienie parkowania samochodów na ulicy Jurowieckiej. Miałoby się to stać poprzez ustawienie gazonów z roślinnością, stojaków rowerowych i w ostateczności także słupków. Tych słupków, które proponowali w jednym z projektów do budżetu obywatelskiego. Mieszkańcy Białegostoku jednak nie zagłosowali za słupkozą na Jurowieckiej w takiej liczbie, aby można było ten pomysł zrealizować. Być może po tym liście aktywiści dopną swego, chociaż już poza budżetem obywatelskim.
Ponadto Rowerowy Białystok chce, aby prezydent Białegostoku zwrócił uwagę komendantowi Straży Miejskiej, aby przestał lekceważyć problem i wysłał funkcjonariuszy, by ci mogli w efektywny sposób karać nieprawidłowo parkujących kierowców. Chcą też, aby miejscy strażnicy nakładali blokady na koła nieprawidłowo zaparkowanych samochodów przy ulicy Jurowieckiej.
Nawet jeśli Tadeusz Truskolaski przychyli się do prośby aktywistów z Rowerowego Białegostoku, nie rozwiąże to problemów z parkowaniem na ulicy Jurowieckiej. Największy bowiem błąd wydaje się być w tym, że urzędnicy po raz kolejny nie przemyśleli wydawania pozwoleń na budowę wielu bloków mieszkaniowych bez zabezpieczenia odpowiedniej ilości miejsc parkingowych przez inwestorów, którzy wznieśli tam wieżowce.
(Cezarion/ Foto: Rowerowy Białystok)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
likwidacja zatok autobusowych SWIETNA sprawa!!!! ludzie jadacy samochodami do pracy musza sie CIAGNAC za jakimis reliktami prl jak autobusy w ktorych jedzie kilku emerytow czy studenciakow!!!! Albo ludzie hobbystycznie jezdzacy na rowerach chca miec wieksze prawo i przywileje niz ludzie jadacy do ciezkiej pracy samochodami !!! bialystok WROG kierowcow !!!!