
To już kolejny raz kiedy strażacy muszą interweniować w Studziankach. W nocy z piątku na sobotę ( z10 na 11 listopada) kilka zastępów służb pożarniczych pojechało by walczyć z żywiołem na wysypisku śmieci w Studziankach pod Wasilkowem.
Strażacy mówią, że to albo samozapłon, albo podpalenie. W każdym razie wysypisko śmieci w Studziankach pali się już po raz czwarty od momentu swojego powstania. Poprzednie pożary były niebezpieczne, zwłaszcza pierwszy z 2012 roku. Wówczas ekipy strażaków pracowały wiele dni zanim udało się opanować żywioł. Okazało się, że było to podpalenie, ale sprawców nigdy nie ustalono. Pożar, z którym strażacy walczą w tej chwili, też nie zapowiada się na szybką akcję gaśniczą.
Strażacy muszą dotrzeć do źródła ognia, a to może potrwać. W Studziankach składowane są ogromne hałdy śmieci, w niektórych miejscach sięgające nawet kilkunastu metrów. Jeśli nadal będzie wiał wiatr, prace strażaków będą utrudnione. I choć pożar nie zagraża okolicznym budynkom, to do atmosfery dostaje się dość duża ilość dymu, mogąca zwierać też duże ilości substancji niebezpiecznych.
- Zapaliła się hałda w sortowni odpadów o wymiarach 50 m na 20 m i wysokości około 20 m. Na miejscu jest 17 zastępów, w sumie ponad 50 strażaków – mówił jeszcze wczoraj dyżurny Wojewódzkiej Komendy PSP w Białymstoku.
Pożar monitorowany jest nie tylko przez strażaków, ale także przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Wszystko z powodu dymu, który wydobywa się z płonących tworzyw sztucznych. Jak dotąd na szczęście nie stwierdzono zagrożenia trującą substancją zawartą w dymie. Ale to może się zmienić, jak tylko wiatr zacznie wiać w odwrotnym kierunku.
Sortownia śmieci w Studziankach wcześniej należała do jednej z firm zajmujących się gospodarką odpadami, która w tej chwili jest w zainteresowaniu prokuratury. Przypominamy, że byłemu prezesowi oraz członkom zarządu, stawiane są poważne zarzuty o wyprowadzanie majątku firmy, czym mieli działać na szkodę swoich wierzycieli. Chodzić może nawet o kilkanaście milionów złotych.
Obecnie wysypiskiem śmieci w Studziankach zarządza firma z Ostrołęki, która będzie musiała pomóc strażakom w ich akcji gaśniczej. Mundurowi mogą jedynie powstrzymać rozprzestrzenianie się ognia lejąc hektolitry wody. Aby pożar zastał w pełni ugaszony, musi zostać zasypany piaskiem, który powinna dostarczyć właśnie firma z Ostrołęki.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: OSP Czarna Białostocka)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Właścicielem sortowni na terenie której palą się zmagazynowane odpady jest odrębny podmiot gospodarczy (z Ostrołęki lub z Warszawy). Wysypisko (składowisko odpadów) administruje Czyste Środowisko - zupełnie inny podmiot gospodarczy (z Wasilkowa). Obydwa podmioty posiadają wymagane pozwolenia i decyzje i działają najlepiej jak potrafią realizując swoje cele gospodarcze i społeczne - np. maksymalizacja zysku i troska o lokalnych mieszkańców.
Właścicielem sortowni na terenie której palą się zmagazynowane odpady jest odrębny podmiot gospodarczy (z Ostrołęki lub z Warszawy). Wysypisko (składowisko odpadów) administruje Czyste Środowisko - zupełnie inny podmiot gospodarczy (z Wasilkowa). Obydwa podmioty posiadają wymagane pozwolenia i decyzje i działają najlepiej jak potrafią realizując swoje cele gospodarcze i społeczne - np. maksymalizacja zysku i troska o lokalnych mieszkańców.
W trosce o maksymalizację zysków - nawet lokalni mieszkańcy mogą być POdpaleni ...