
W styczniu tego roku radni podjęli uchwałę, która pozwala na przyjmowanie do publicznych żłobków działających na terenie Białegostoku wyłącznie tych dzieci, które zostały zaszczepione zgodnie z kalendarzem szczepień. Ale uchwała może zostać unieważniona, bo jak wskazuje Towarzystwo Przyjaciół Dzieci, jest ona niezgodna z obowiązującym prawem, przede wszystkim z Konstytucją.
Nowe prawo ustalające między innymi warunki przyjmowania do żłobków ustalili radni na styczniowej sesji Rady Miasta. Dokonano wówczas zmian w statutach placówek, w których pojawiły się nowe rozwiązania, jakich do tej pory nie było. Między innymi pojawił się zapis o przyjmowaniu do żłobków działających na terenie miasta, a prowadzonych przez Miasto Białystok, wyłącznie tych dzieci, które poddano obowiązkowym szczepieniom, zgodnie z kalendarzem szczepień.
„Do Żłobka przyjmowane są dzieci, które posiadają obowiązkowe szczepienia ochronne, zgodnie z aktualnym Programem Szczepień Ochronnych potwierdzone poprzez okazanie do wglądu książeczki zdrowia dziecka z wpisem wykonanych szczepień. W przypadku dzieci posiadających przeciwskazania do szczepień potwierdzone zaświadczeniem od lekarza: pediatry lub rodzinnego” – czytamy w uchwale przyjętej przez Radę Miasta.
Na takie zapisy zareagowało Towarzystwo Przyjaciół Dzieci, które wskazuje, że radni mogli złamać prawo. Temat zresztą nie jest nowy, ponieważ już kilka lat temu warunkowanie przyjmowania dzieci do żłobków i przedszkoli od obowiązku szczepienia, było już badane. Problemem zajmował się między innymi Rzecznik Praw Obywatelskich oraz Minister Edukacji Narodowej. I już wówczas wskazywano, że tego rodzaju zapisy przyjmowane w uchwałach, nie mogą wchodzić w życie.
„Minister Edukacji Narodowej przychylił się do stanowiska Rzecznika Praw Obywatelskich, zgodnie z którym wymóg posiadania obowiązkowych szczepień, jako kryterium rekrutacji do przedszkoli, nie ma uzasadnienia. Może także prowadzić do bezprawnego ograniczenia w korzystaniu z konstytucyjnego prawa równego dostępu do nauki” – pisał jeszcze w 2005 roku Rzecznik Praw Obywatelskich.
Choć mowa w tym przypadku o przedszkolach, to samo dotyczyć miało także żłobków, co podkreślone zostało w kolejnym piśmie kilka miesięcy później. W Białymstoku właśnie do tych pism sięgnął wiceprezes Towarzystwa Przyjaciół Dzieci, który wystosował apel do części radnych. Zwraca w nim uwagę, że uchwała przyjęta w styczniu tego roku, jest niezgodna z Konstytucją. A w szczególności z zasadą równego dostępu do nauki i zakazu dyskryminacji.
„Przedszkola i szkoły nie zostały powołane do monitorowania zaszczepienia dzieci. Reguluje to ustawa o zapobieganiu i zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi oraz wydane na jej podstawie rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 1 sierpnia 2011 r. w sprawie obowiązkowych szczepień ochronnych. Placówki dydaktyczne nie mają prawa wchodzić w kompetencje, które ustawodawca przewidział dla innych organów” – wskazuje w swoim piśmie Jerzy Sienkiewicz, wiceprezes Towarzystwa Przyjaciół Dzieci w Białymstoku.
Zwraca on również uwagę, że kwestie dotyczące wykonanych lub nie wykonanych szczepieniach należą do danych wrażliwych i podlegają ochronie danych osobowych. Ich żądanie przez placówki oświatowe byłoby pogwałceniem art. 51 Konstytucji. Na razie nie wiadomo jakie dalsze kroki będą podjęte w celu weryfikacji przyjętej zaledwie w styczniu uchwały. Być może przyjrzy się jej wojewoda podlaski, albo ponownie prokurator Prokuratury Regionalnej.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: pixabay.com/ child)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Tak, pewnie że tak, niezgodna z prawem. Jeżeli pani antyredaktor ma dzieci to fajnie byłoby, aby chodziły do tego żłobka lub przedszkola z dziećmi niezaszczepionymi, to wtedy na bank zachorują (zarażą się od tych nieszczepionych) i będzie super jazda. Pani antyredaktor - powodzenia i niech pani nie zapomni posłać dzieci do tego samego żłobka lub przedszkola co te niesczepione. powodzenia ha ha ha