
Jeśli Prawo i Sprawiedliwość jakkolwiek myśli o współpracy z politykami Konfederacji, którzy dostali się do Sejmu w liczbie 11 posłów, to musi ważyć słowa. Z pewnością takie, jakie wypowiedział niedawno wiceminister MSWiA Jarosław Zieliński, nie będą służyły budowaniu współpracy. Jego zdaniem źle się stało, że Konfederacja w ogóle zgłosiła swój komitet do wyborów.
Konfederacja, mimo nikłych rokowań przedwyborczych, zdołała jednak pokonać próg wyborczy i wprowadzić do Sejmu 11 posłów. Od początku też iskrzyło na linii partia rządząca – Konfederacja, gdyż to właśnie politycy tej drugiej formacji otwarcie i celnie krytykowali polski rząd. Zupełnie inaczej niż robiła to Koalicja Obywatelska, która zaliczała wpadkę za wpadką. Część dziennikarzy od razu po wyborach i w zasadzie do chwili obecne,j zwraca uwagę i wręcz zachęca do tego, aby politycy Konfederacji współpracowali z Prawem i Sprawiedliwością w tych obszarach, w których jest to możliwe, a przynajmniej, żeby była opozycją konstruktywną.
Jednak niektóre wypowiedzi polityków PiS raczej nie będą zachęcać ani do współpracy, ani do porozumienia. Z pewnością do takich nie można zaliczyć słów, jakie padły we wtorkowy poranek w Radiu Wnet. Gościem był wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński. W rozmowie z dziennikarką powiedział, że szanuje wynik wyborczy i decyzję wyborców, ale powiedział też, że start Konfederacji w wyborach nie był dobrym pomysłem.
- Wyborcy zdecydowali i musimy szanować werdykt wyborców i szanujemy. Aczkolwiek osobiście uważam, że źle się stało, że Konfederacja w ogóle zgłosiła swój komitet wyborczy do wyborów, dlatego że to jest marnowanie głosów. Konfederacja odwoływała się do elektoratu prawicowego, a głosowanie na niewielki komitet dawało niewielki urobek w postaci mandatów – powiedział na antenie Radia Wnet Jarosław Zieliński, który ponownie został wybrany posłem z naszego regionu.
Poseł wyliczył, że około półtora procenta dawało jeden mandat Konfederacji. Gdyby te półtora procenta wzięło Prawo i Sprawiedliwość, przekładałoby się to – zdaniem Jarosława Zielińskiego – na około 10 mandatów dla PiS w nowym Sejmie. Takie postawienie sprawy być może z punktu widzenia matematycznego ma sens, ale z punktu widzenia demokracji i możliwości współpracy – nie ma żadnego. Niestety, poseł Zieliński dolał oliwy do ognia jeszcze bardziej już w kolejnych zdaniach.
- Gdzie pan upatruje sukcesu Konfederacji – pytała dziennikarka posła Zielińskiego, któremu wcześniej wyłożyła, że w trakcie kampanii Konfederacja podnosiła głównie sprzeciw wobec ustawy 447 o zwrocie mienia dla organizacji żydowskich czy całkowitego zakazu aborcji.
- Ale to nie jest żaden sukces. Te 11 mandatów, to nie jest żaden sukces, nie przesadzajmy – skwitował poseł Zieliński.
„Pan by chciał całą piaskownicę dla siebie. A może dla dobra Polski, naszej Ojczyzny, powalczymy, aby Pan, jego koledzy, przełożeni, za cztery lata nie mieli takich dylematów?” – skomentował na twitterze Ruch Narodowy z Mazowsza.
Można tu chyba śmiało powiedzieć, że takimi wypowiedziami nie buduje się dobrego gruntu do współpracy. Tym bardziej, że w państwie demokratycznym startować w wyborach może każdy, niezależnie od wyników. Wiceminister Zieliński, co prawda nie kwestionował ani wyniku, ani samego startu, jednak stwierdzenie, że zarówno start jak i wynik Konfederacji to coś złego, raczej nie będzie służyło budowaniu dobrych relacji w nowej kadencji Sejmu.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: zrzut ekranu z youtube.com)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Bardzo dobrze że Konfederacja weszła do sejmu, będzie młotem na czerwonych lewaków, starych zapyziałych z zadartym nosem, tak jak tu pokazał się Zieliński.
Tak się tylko zastanawiam, jaki wpływ na postawy młodych osób ze środowiska prawicowych z Podlasia do PiS miały pewne nominacje w 2015-16 roku osób odpowiedzialnych za pewne sprawy sprzed tego czasu, w tym zatrzymania przed urzędem wojewódzkim w Białymstoku, akcje „dezorganizacyjne’ skierowane wobec uczestników marszów niepodległości itd.….., od tych pytań nie da się uciec…..
https://wpolityce.pl/polityka/445646-za-rzadow-tuska-zatrzymano-43-osoby-za-skandowanie-hasla
Bolszewik?