
To zdjęcie nad artykułem zostało zrobione na początku 2011 roku. Po doświadczeniach z tamtego okresu podobnych obrazków w zasadzie na białostockich ulicach miało już nigdy nie być. Padły zapewnienia o lepszym przygotowaniu służb drogowych do zimowego oczyszczania miasta i jakby ktoś nie wiedział, to dlatego teraz jeździ się nam super.
Praktycznie do końca miesiąca będzie nam towarzyszył śnieg. I mówiąc o towarzyszeniu śniegu nie mamy na myśli tego puchu, który już spadł, ale bardziej nowej jego dostawy prosto z nieba. Z niewielkimi przerwami czystsze niebo będziemy mieli dopiero w piątek, a także po niedzieli, choć na krótko. Bo śnieg będzie prószył niemal każdego dnia w mniejszej lub większej ilości. A to oznacza warunki drogowe zbliżone do obecnych. W tym miejscu wyjaśniamy powód wstawienia zdjęcia z 2011 roku do artykułu z 2017 roku. Wówczas padły bardzo ważne słowa.
- Wyciągnęliśmy wnioski z poprzednich lat, zwłaszcza z poprzedniego roku – mówił jesienią 2011 roku prezydent miasta Tadeusz Truskolaski i zapewniał, że teraz zima na pewno nie zaskoczy białostockich drogowców.
Skoro nie zaskoczyła, to przypomnimy jeszcze słowa sprzed zaledwie kilku miesięcy. Wypowiedział je niezmiennie ten sam prezydent, tego samego Białegostoku, kiedy nasze miasto przygotowywało się dopiero do bieżącego sezonu zimowego oczyszczania. Cytujemy słowa z października ubiegłego roku, a później polecamy wyjrzeć przez okno i nacieszyć się widokiem odśnieżonych ulic.
- Wyciągnęliśmy wnioski z poprzednich lat, zwłaszcza z poprzedniego roku. Zapewniam, że teraz zima na pewno nas nie zaskoczy. Miasto i białostoccy drogowcy są przygotowani do ataku zimy. Przygotowania są zapięte na ostatni guzik – zapewniał Tadeusz Truskolaski.
Tak więc wszystko jest w porządku i drogowcy kolejny rok z rzędu dali radę w oparciu o wskazówki i pomysły białostockiego magistratu. Te pomysły, to między innymi podział miasta na sektory i zwiększenie liczby obowiązkowych pługo-piaskarek. Pomysły w założeniu nie były złe, tylko wykonanie zawiodło. Inna sprawa, że w wydzielonych sektorach są rozlokowane różne ulice i czasami jest tak, że część ulicy jest jako tako przejezdna, a druga część już nie, bo inna firma odpowiedzialna na swój sektor, zaczęła odśnieżanie w kompletnie innym miejscu. No i oczywiście zwiększenie liczby sprzętu odśnieżającego, była koniecznością. W ciągu ostatnich lat jednak trochę się nowych dróg w mieście wybudowało. Nie było szans oczyścić miasta mniejszą ilością pługów, czy piaskarek.
W walce ze śniegiem używa się już chyba wszystkiego, co tylko może zbierać śnieg. Miejscami było widać osoby z łopatami, które odśnieżały i chodniki i częściowo ulice. Mimo to, ulice pozostają słabo uprzątnięte i kierowcy powinni uważać, bo rozjeżdżony śnieg zamarza i na jezdni tworzy się warstwa lodu. Szczególnie niebezpiecznie jest na wszelkich zjazdach z wiaduktów i estakad. Używanie hamulca na wyślizganej nawierzchni nic nie daje. I choć magistrat zapewnia, że robi co może, kierowcy, ale także i niezmotoryzowani mieszkańcy, narzekają na pracę drogowców.
„Cały w dniu wczorajszym dwa razy widziałam jak 6 plugow jedzie jeden za drugim i niby odsniezaj” – pisze Anna na naszym redakcyjnym fanpage.
„Wcxorsj zrobilem 200 km po miescie od 14 do 23 widzialem tylko jeden ciagnik z plugiem” – komentuje Michał.
„Dokładnie-dzis rano po odsniezonej Zasciańkiej jechał pług-tam i z powrotem,a na zaułki ani Małopolską ,Zbozową itp.nawet nie zajrzał...odśnieża tylko tam gdzie Policja i Straż Miejsca jedzie do wytrzeźwiałki” – to słowa Agnieszki.
W październiku prezydent oczekiwał pełnej gotowości i zaangażowania w odśnieżanie Białegostoku. Miasto miało być stale monitorowane pod kątem sytuacji na drogach i reagować na ewentualne zaniedbania w odśnieżaniu. Co się działo w ostatnich dniach, chyba nie trzeba nikomu przypominać, kto mieszka w Białymstoku. W ostateczności, jeśli nie podoba nam się jakość świadczonych usług w zakresie zimowego oczyszczania miasta, można zgłaszać uwagi.
Od jesieni są uruchomione dla mieszkańców Białegostoku specjalne telefony w Departamencie Gospodarki Komunalnej, pod którymi dyżurują inspektorzy odpowiedzialni za koordynowanie akcją zimowego oczyszczania miasta. Telefony są czynne w dni powszednie w godzinach od 7.30-15.30 (w poniedziałki w godzinach 8.00-17.00): telefony stacjonarne: 85 869 6519, 85 869 6508, 85 869 6495, telefon komórkowy: 501 305 118 (tel. dyżurny).
Z tym, że najwyraźniej i tak wszystko jest w porządku. W naszym mieście są bowiem aż cztery standardy odśnieżania. W zasadzie to, co widzieliśmy do tej pory na ulicach w ciągu dnia i nocy, mieści się w najniższym – ale jednak – standardzie oczyszczania miasta. Poniżej znajdziecie screen z tego, jak wygląda w tym standardzie prawidłowe utrzymanie dróg publicznych.
„IV standard utrzymania – odśnieżanie interwencyjne; jezdnie na drogach objętych tym standardem powinny być odśnieżone przy pomocy pługów z lemieszami z twardej gumy, w stopniu umożliwiającym przejezdność (bez tzw. ocierania podwoziem pojazdu osobowego o śnieg), posypane materiałem uszorstniającym na całej szerokości w przypadku wystąpienia śliskości. Szczególnym uwzględnieniem należy objąć punkty newralgiczne takie jak skrzyżowania dróg oraz podjazdy do skrzyżowań z drogami głównymi o znacznym nachyleniu podłużnym Tu należy stosować mieszaninę środków chemicznych z piaskiem i kruszywem drobnoziarnistym od 1-4mm. Na drodze może zalegać warstwa zajeżdżonego śniegu utrudniająca ruch, lecz umożliwiająca pełną przejezdność. Dopuszcza się także występowanie naboju śnieżnego. Prowadzenie robót na zlecenie po ustaniu opadów śniegu. Przy intensywnych opadach śniegu rozpoczęcie robót w trakcie opadów. Ulice w tym standardzie nie są w stałym utrzymaniu tak jak jest to w przypadku I, II, III standardu (odśnieżane są na dodatkowe jednorazowe zlecenie)” – czytamy na stronie internetowej Miasta Białystok.
Ciekawi nas w tym przypadku jak wygląda zimą droga utrzymana bez żadnych standardów. Ile śniegu lub co na niej musi być, żeby nie mieściła się w żadnym z czterech przyjętych w Białymstoku standardów? Na szczęście jest jeszcze coś, co nieco uspokaja. Na stronach Miasta Białystok widnieje informacja:
„Jeśli atak zimy będzie zagrażał bezpieczeństwu naszych mieszkańców i zajdzie obawa, że może powodować paraliż komunikacyjny miasta, na polecenie prezydenta Białegostoku zostanie uruchomiona specjalna procedura wynikająca z porozumienia o współdziałaniu, podpisana przez Urząd Miejski, Policję, Straż Pożarną i Straż Miejską. W takiej sytuacji koordynatorem akcji zimowego utrzymania miasta będzie Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego”.
Aż strach pytać o standard takiego zagrożenia. Ale w końcu za miesiąc z kawałkiem ma przyjść do nas wiosna, a jak wiadomo – siły natury w służbie człowieka. Czekamy zatem na te siły natury, bo na technologię wielu mieszkańców wciąż nie może się doczekać, zwłaszcza gdy mieszkają przy małych osiedlowych uliczkach.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wiadomo że robi z nas wariatów i nie ju,ż co się dziwić