Reklama

Białorusini ostrzelali maszty oświetleniowe Wojska Polskiego. Jest reakcja szefa MON

Za niedopuszczalne uważa kolejną prowokację strony białoruskiej Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak. Minionej doby Białorusini ostrzelali bowiem maszt oświetleniowy należący do Wojska Polskiego. Sprzęt został uszkodzony. To nie pozostało bez reakcji polskich władz.

Jeszcze z samego rana Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak poinformował, że atak z minionej doby nie będzie pozostawiony bez odzewu. Na profilu twitterowym Ministerstwa Obrony Narodowej pojawił się bowiem wpis dotyczący zniszczenia masztu oświetleniowego oraz dołączono do niego zdjęcia. Czytamy w nim wyraźnie, że maszt został ostrzelany ze strony Białorusi. Zaś samo zdarzenie miało miejsce w okolicy Terespola.

W okolicach Terespola ostrzelane zostały maszty oświetleniowe  ustawione przez żołnierzy Wojska Polskiego na granicy z Białorusią. Reflektory zostały zniszczone w wyniku strzałów z broni pneumatycznej. Ostrzału dokonano z terenu Białorusi” – podało Ministerstwo Obrony Narodowej.

Niewiele później głos zabrał Minister Mariusz Błaszczak, który przekazał, że tego rodzaju prowokacje są niedopuszczalne. On również w komunikacie na Twitterze poinformował, że w związku z zaistniałą sytuacją zostanie wezwany attaché obrony Białorusi, który będzie musiał złożyć wyjaśnienia w tej sprawie.

Prowokacje białoruskich służb są absolutnie nieakceptowalne. Do Ministerstwa Obrony Narodowej zostanie wezwany attaché obrony Białorusi w celu złożenia wyjaśnień dotyczących incydentu w okolicy Terespola” – poinformował na Twitterze Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak.

Z kolei wiceminister resortu obrony Wojciech Skurkiewicz w porannej rozmowie na antenie Polskiego Radia 24 wyjaśniał, że tego rodzaju maszty są rozstawione tylko w niektórych miejscach pod granicą polsko – białoruską. Służą do oświetlania obszaru ochranianego przez żołnierzy i funkcjonariuszy. Dodatkowo każdy z nich jest wyposażony w generator prądu, dzięki czemu udaje się oświetlać duży obszar graniczny przez długie godziny.

To nie jest pierwsza tego rodzaju sytuacja. Do polskiego MSZ był już kilkukrotnie wzywany wcześniej chargé d’affaires Republiki Białorusi Aleksander Czesnowski, który tłumaczył się z innych prowokacji realizowanych przez stronę białoruską. Między innymi z ataku na polskich mundurowych, a ostatnio, bo na początku listopada tego roku, także z powodu wtargnięcia z Białorusi na terytorium Polski umundurowanych osób nieznanych formacji.

Jak dotąd strona białoruska zaprzeczała wszystkim zarejestrowanym zdarzeniom, mimo, że za każdym razem były dowody na jej prowokacje. W odwecie białoruskie media podawały później całkowicie nieprawdziwe informacje o rzekomych prowokacjach ze strony polskiej.

(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Ministerstwo Obrony Narodowej)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do