Reklama

Do radnych PO zgłosili się mieszkańcy. Zrobili to ostatni raz, bo więcej głosu nie zabiorą

Do radnych Platformy Obywatelskiej zgłosili się mieszkańcy, którzy chcieli, aby Paweł Adamowicz został honorowym obywatelem Białegostoku. Radna Chudzik takie informacje przekazała z mównicy podczas poniedziałkowej sesji Rady Miasta. Ale gdyby tym samym mieszkańcom przyszło do głowy jeszcze kiedykolwiek zwrócić się w podobnej sprawie do radnych PO, to nikt ich nie wysłucha. Ci radni w poniedziałek takie możliwości zablokowali na amen. Wszystkim. Sobie też.

Musimy ponownie wrócić do tematu związanego z nadaniem honorowego obywatelstwa nieżyjącemu Pawłowi Adamowiczowi. Debata poświęcona temu tematowi składała się bowiem z kilku części i angażowała bardzo mocno sporą część radnych. Już samo stanowisko w sprawie upamiętnienia zamordowanego prezydenta Gdańska było podpierane takimi argumentami, że słuchając ich można było się zastanawiać, czy w tym momencie debatuje poważny organ jakim jest Rada Miasta, czy też trwają zajęcia wyrównawcze dla uczniów którzy mają kłopoty z nauką.

- Myślę, że z Białymstokiem łączy go dużo (Pawła Adamowicza – dop. red.). Może nawet więcej niż jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. Bo Białystok jest miastem otwartym, Białystok jest miastem wielokulturowym, Białystok jest miastem tolerancyjnym i prezydent Adamowicz był tak naprawdę z nami związany. Nie musiał być tutaj cały czas, ale wystarczy, że te wartości, które łączyły prezydenta i Gdańsk łączą też Białystok. Do nas białostoczanie zwracają się z takim apelem, że to bardzo dobrze, że Białystok będzie mógł mieć takiego honorowego obywatela, bo to nie jest kwestia polityczna, to jest kwestia tego, że Białystok to miasto, które jest otwarte, które jest tolerancyjne. Takie wartości wyznawał prezydent Adamowicz – mówiła radna Jowita Chudzik.

Zachęcamy naszych czytelników do przeczytania tej wypowiedzi kilka razy, jak trzeba to i kilkadziesiąt. Wówczas stanie się jasne dlaczego można odnieść wrażenie, że zamiast poważnej debaty, poważnego ciała – jakim jest Rada Miasta – można odnieść wrażenie, że to zajęcia wyrównawcze dla uczniów zagrożonych pozostaniem kolejny rok w tej samej klasie. Radna Chudzik mogłaby jeszcze długo pewnie argumentować związki nieżyjącego prezydenta Gdańska z Białymstokiem, ale być może skończyła się jej otwartość i tolerancja oraz jakiekolwiek związki z Pawłem Adamowiczem, który był otwarty, tolerancyjny jak Białystok i związany z Białymstokiem w wyniku otwartości i tolerancji jak z Gdańskiem. Zatem tu mamy jasność.

Jasność jest również w tym co przekazał Tadeusz Truskolaski i co wybrzmiało najbardziej ze wszystkich zdań. Mianowicie to, że Paweł Adamowicz był jego przyjacielem osobiście, dodał też, że Miasta Białystok też. Tylko już nie wyjaśnił, w którym miejscu Paweł Adamowicz przyjaźnił się z Miastem Białystok i gdzie można znaleźć jakiekolwiek ślady owej przyjaźni trwającej ponoć aż 12 lat.

Tym słowom pod prąd poszedł radny Sebastian Putra, który zwrócił uwagę, że upamiętnienie Pawła Adamowicza, przyjęte zresztą później głosami wyłącznie radnych Koalicji Obywatelskiej, było związane ściśle z działaniem, które ma nastąpić w maju. Mianowicie pod koniec maja, ma zostać nadany mu tytuł honorowego obywatela Białegostoku. I radny Putra zwrócił uwagę, że pomysł nie był skonsultowany z mieszkańcami. Chyba, że uznać tych mieszkańców, co zwrócili się wyłącznie do radnych PO i więcej nikt ich w mieście już nie widział.

- Rozmawiam ostatnio na ten temat z wieloma osobami, ponieważ trochę dotknęła mnie ta sytuacja emocjonalnie. Bo wydaje mi się, że w takich sytuacjach nie wolno tak szybko podejmować decyzji. Była to decyzja umieszczona na Facebooku pana Przewodniczącego Łukasza Prokoryma. Byłem troszkę zszokowany. Taka decyzja powinna być przede wszystkim konsultowana z mieszkańcami naszego miasta. Nie była – mówił radny PiS Sebastian Putra.

- Przyjmijmy to stanowisko (upamiętniające Pawła Adamowicza – dop. red.). To nie musi jeszcze oznaczać zakończenia tego etapu (nadania honorowego obywatelstwa Białegostoku – dop. red.). Możemy siąść do rozmów, możemy powołać szeroką kapitułę, ale nie składajmy już deklaracji, że Rada Miasta sobie tego życzy. To państwo sobie tego życzycie. Pytanie, jak mieszkańcy? – zwracał się radny Paweł Myszkowski do radnych Koalicji Obywatelskiej.

Mieszkańcy już jednak nie będą mogli wypowiedzieć się w sprawie honorowego obywatelstwa Białegostoku dla Pawła Adamowicza, ani w ogóle już dla nikogo. Kilka godzin po tej debacie, której fragmenty cytowaliśmy, głosami radnych Koalicji Obywatelskiej została podjęta kolejna uchwała, która odebrała kompetencje komisji samorządności i bezpieczeństwa, jaka do tej pory miała możliwość opiniowania między innymi takich wniosków, jak nadanie honorowego obywatelstwa Białegostoku. Na posiedzenie takiej komisji mógł też przyjść absolutnie każdy mieszkaniec miasta, zabrać głos, złożyć swój wniosek, przekazać własną opinię. Natomiast odebranie kompetencji tej komisji oznacza dokładnie tyle, że mieszkańcy nie będą mogli już wypowiadać się w takich sprawach.

- Zabieranie kompetencji komisji to już nie jest nowość z państwa strony. I w tym momencie nie będę delikatny, bo dopasowujecie sobie prawo miejscowe, żeby łatwo nadać obywatelstwo osobie, która uważacie, że może będzie kontrowersyjna, może będzie jakiś odzew negatywny społeczny. Bądźcie odważni, zróbcie konsultacje, zróbcie dużą komisję – apelował radny Sebastian Putra jeszcze zanim Koalicja Obywatelska zdecydowała w głosowaniu o ograniczeniu praw radnym w komisji i mieszkańców do opiniowania nadawania honorowego obywatelstwa.

Koalicja Obywatelska uznała najwyraźniej, wzorem byłego Przewodniczącego Rady Miasta z jej szeregów, że demokracja nie może być rozhulana. Bo poprzedni Przewodniczący z PO też ograniczył możliwość zabierania głosu przez mieszkańców. POKO powierzyła zatem podejmowanie takich decyzji wyłącznie prezydentowi oraz prezydium Rady Miasta, które składa się wyłącznie z jej członków poza radnym Mariuszem Gromko.

Dlatego teraz, jeśli mieszkańcy będą chcieli zwrócić się nawet do radnych Platformy Obywatelskiej z podobnym pomysłem, jak uhonorowanie kogokolwiek honorowym obywatelstwem Białegostoku, nikt ich już nie posłucha. Radni i mieszkańcy nie będą mieli prawa głosu w takich sprawach. Na dodatek, mieszkańcy w ogóle nie będą mogli zwrócić się do żadnych radnych. Więc tak i radna Chudzik straciła swój koronny argument jeszcze przed majową sesją, na której miało być nadane honorowe obywatelstwo prezydentowi Pawłowi Adamowiczowi. Nie będzie mogła mówić, że mieszkańcy się zgłosili, bo ich głos dzięki też jej podniesieniu ręki, nie będzie mógł zostać wysłuchany.

I tak oto partia, która najgłośniej krzyczy o zabijaniu demokracji w Polsce, zabiła ją w samorządzie białostockim deskami na głucho. Ale skoro demokracja nie może być rozhulana, może przynajmniej radni Koalicji Obywatelskiej chociaż sami na siebie do Komisji Europejskiej doniosą, że pozbawili możliwości zabierania głosu mieszkańców Białegostoku w sprawach, które tych mieszkańców dotyczą.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2019-02-26 09:59:00

    a Gromko to tak naprawdę jaki jest /nadal koleś Pinokia/?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do