Reklama

Epidemia, nie epidemia, sesja Rady Miasta być musi!

Przewodniczący Rady Miasta nie zdecydował się przełożyć posiedzenia na późniejszy termin. Mimo, że wszyscy znajdujemy się w środku szalejącej epidemii koronawirusa. Dlatego radni spotkają się w poniedziałek i będą obradować osobiście, a na sali mają być zachowane wszelkie względy bezpieczeństwa. Tymczasem przez ostatnie tygodnie nie zbierały się żadne komisje aby opiniować projekty uchwał.

Pierwotnie Przewodniczący Rady Miasta zdecydował o tym, aby nie zwoływać sesji zaplanowanej na 30 marca. Komunikat w tej sprawie został przesłany przez Biuro Rady Miasta do mediów jeszcze kilka dni temu. W tym samym komunikacie Łukasz Prokorym poinformował również, że jeśli zajdzie taka potrzeba, będzie zwołana nadzwyczajna sesja. Powodem mogła być tu dynamiczna sytuacja, wymagająca pilnych decyzji i wówczas Przewodniczący Rady Miasta deklarował, że taką sesję zwoła, gdy zawnioskuje o to prezydent Białegostoku.

- W związku z wprowadzeniem przez Rząd RP stanu zagrożenia epidemicznego Przewodniczący Rady Miasta pan Łukasz Prokorym podjął decyzję o niezwoływaniu planowej sesji Rady Miasta Białystok. W przypadku koniecznym do zapewnienia właściwego funkcjonowania miasta Białystok w czasie epidemii koronawirusa na wniosek Prezydenta Miasta Białegostoku będzie mogła odbyć się tzw. nadzwyczajna sesja rady – przekazała jeszcze w miniony poniedziałek Agnieszka Zabrocka z Biura Rady Miasta Białegostoku.

Coś najwyraźniej musiało się zmienić, że ostatecznie zapadła inna decyzja i sesja w poniedziałek się jednak odbędzie. Przewodniczący postarał się, aby na sali obrad zapewnić bezpieczeństwo w sytuacji epidemii koronawirusa. Między innymi radni otrzymali już informacje o tym, gdzie mają siedzieć – wszystko po to, aby ograniczyć do minimum możliwość zakażenia. Z naszych informacji wynika, że na sesję, która mogłaby się odbyć drogą online, zgody nie wyraził wojewoda podlaski. Zresztą nie tylko on, bo w całym kraju byli też inni wojewodowie, którzy nie wyrażali zgody na przeprowadzenie sesji rad gmin, powiatów czy sejmików w sposób zdalny. Ale byli i tacy, którzy nie widzieli powodów do unieważniania podejmowanych tak uchwał – o ile będą zachowane właściwe procedury.

Wojewoda Dolnośląski, dokonując oceny prawnej uchwały pod kątem zgodności z powszechnie obowiązującym prawem, może przyjąć, że podjęcie uchwał z wykorzystaniem alternatywnych rozwiązań organizacyjnych i technologicznych – z poszanowaniem regulacji ustawowych i statutowych – nie będzie stanowiło istotnego naruszenia prawa, skutkującego stwierdzeniem nieważności podjętych aktów" – takie wyjaśnienie czytamy w komunikacie Jarosława Obrembskiego.

Niezależnie od różnicy zdań różnych wojewodów, w międzyczasie rządowy projekt ustawy dotyczący przeciwdziałania epidemii koronawirusa, przyniósł także ratunek radom gmin, powiatów i sejmików. Zgodnie z zapisami tego projektu jest możliwość odbywania sesji zdalnie. I na dodatek pojawił się bezpłatny program, z którego wszystkie samorządy w kraju mogą korzystać przez najbliższe trzy miesiące.

- Mając na względzie wyjątkową sytuację i kierując się zasadą solidarności społecznej, oferujemy samorządom bezpłatnie narzędzie umożliwiające zdalny tryb pracy – zadeklarował Łukasz Grunwald, przedstawiciel firmy POSIEDZENIA.PL.

Część gmin zdecydowała się w związku z tym przełożyć sesje na późniejszy termin, aby do tego czasu poznać nowe urządzenie i umożliwić radnym bezpieczne wzięcie udziału w posiedzeniach. Tym bardziej, że wśród radnych znajdują się przecież osoby starsze, niejednokrotnie będące w grupie ryzyka zakażenia koronawirusem. Takie osoby są również i wśród radnych białostockich. Do tego trzeba pamiętać, że na sesje przychodzą urzędnicy – dyrektorowie czy kierownicy departamentów, szefowie jednostek podległych prezydentowi Białegostoku, w końcu też uczestniczą w nich skarbnik i sekretarz miasta.

Jak ustaliliśmy jeszcze wczoraj, sesja Rady Miasta Białegostoku przełożona nie będzie. I tak samo nie będzie odbywała się zdalnie. Radni będą musieli stawić się osobiście, bo zapewniono im bezpieczne warunki pracy. Pytanie tylko, co w sytuacji korzystania ze wspólnej przestrzeni, typu toaleta, albo otwieranie drzwi tą samą klamką przez różne osoby, często jedna po drugiej?

- Na planach i w założeniu wszystko to wygląda dość bezpiecznie. A czy w rzeczywistości tak jest, to można będzie sprawdzić po tym, czy na sesję pofatyguje się osobiście także prezydent Tadeusz Truskolaski. Mnie osobiście zastanawia, kto weźmie na siebie ewentualną odpowiedzialność w sytuacji, gdy okaże się, że ktoś z przebywających na sali obrad jest zakażony koronawirusem, albo wykażą to testy na przykład kilka dni później i wszyscy radni, urzędnicy, skarbnik i sekretarz miasta, prezydent z zastępcami, będą musieli pójść na obowiązkową kwarantannę na 14 dni? Jeśli komuś wydaje się to nierealne, to wystarczy popatrzeć jak wygląda obecnie sytuacja w pomorskim urzędzie marszałkowskim, gdzie okazało się, że marszałek jest zakażony i wszyscy, z którymi miał kontakt w urzędzie, muszą teraz poddać się testom za jakiś czas – komentuje sytuację radny Paweł Myszkowski.

Niezależnie od zagrożeń czy także i bezpieczeństwa przeprowadzanej sesji z udziałem osobistym radnych oraz urzędników, jest jeszcze jedna rzecz, o której dziś nikt w zasadzie nie mówi. Przed sesją bowiem nie spotkały się żadne komisje działające w Radzie Miasta, aby zaopiniować projekty uchwał, nad którymi będą głosować. Nie było żadnej możliwości zapoznania się z tematami, które będą omawiane i następnie głosowane.

- Można oczywiście będzie poznać szczegóły na sesji, ale wszystkim chyba zależy na tym, aby skończyć ją szybko jak to tylko możliwe. Nie wiem czy dopytywanie o szczegóły nie przeciągnie tej sesji o wiele dłużej niż miałoby to miejsce w przypadku, gdyby wcześniej odbyły się posiedzenia komisji. Jako odpowiedzialny radny, nie chcę głosować „za” lub „przeciw” aby szybciej skończyć, bo chciałbym wiedzieć, co to oznacza dla mieszkańców naszego miasta. I kolejna rzecz, czy takich uchwał, których nie opiniowały komisje, nie uchyli wojewoda podlaski? Tego nie wiem – dodaje radny Paweł Myszkowski.

Jak przebiegnie poniedziałkowa sesja Rady Miasta, to się niebawem okaże. I lepiej by było, gdyby okazało się później, że wszyscy z niej wyszli zdrowi, a media nie musiały za tydzień informować o przypadku zakażenia koronawirusem kogokolwiek, kto był w tym czasie na sali obrad.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do