Reklama

Język nienawiści, do którego nie było komu się przyznać, został ukrócony

Fundacja Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych do tej pory nie przyznawała się do fanpage na Facebooku o tej samej nazwie. Jednak na początku stycznia tego roku zapadł wyrok – jeszcze nieprawomocny – który może ukrócić pomawianie osób publicznych i prywatnych na tym nośniku. Sąd w Warszawie uznał że to Fundacja ponosi odpowiedzialność za treści publikowane na facebookowym fanpage używającym nazwy i logo OMZRiK.

Kilka dni temu informowaliśmy że Fundacja Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych odpowie za treści, które opublikowane zostały na facebookowym fanpage o tej samej nazwie. My natomiast dziś publikujemy jeszcze obszerną rozmowę z mecenasem, który szczegółowo wyjaśnia jak doszło do procesu i wygranej w tej sprawie, w której poszkodowaną była jego klientka, młoda kobieta.

Można powiedzieć, że wyrok, który zapadł na początku stycznia tego roku w Sądzie Okręgowym w Warszawie, jest przełomowy. Przełomowy na pewno jest dla osób, które bezskutecznie do tej pory walczyły o ochronę swojego dobrego imienia po tym, gdy zostały pomówione lub obrażone, ewentualnie potraktowane mową nienawiści na facebookowym fanpage o nazwie Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Sama Fundacja, o ironio, właśnie z takimi zachowaniami miała walczyć lub im przeciwdziałać.

Administratorzy tego fanpage do tej pory skutecznie zasłaniali się anonimowością w internecie. Było to możliwe, ponieważ Facebook nie udostępniał danych pozwalających ustalić kto faktycznie dokonał obraźliwych wpisów, kto pomówił inną osobę lub zmanipulował treści opublikowane na przedmiotowym fanpage. Fundacja o tej samej nazwie od dłuższego czasu nie przyznawała się do prowadzenia takiego profilu na Facebooku. Teraz jednak, jeśli wyrok się uprawomocni, poniesie konsekwencje, ponieważ Sąd w Warszawie stwierdził, że Fundacja powinna była zareagować na treści, jakimi poczuła się dotknięta jedna z kobiet.

- Tolerowali te wpisy bardzo długo, bo oni wiedzieli i wiedzą o istnieniu tego profilu. To jest oczywiste. Wypowiadali się, przeczyli, że to nie jest ich profil, a tym samym wiedzieli o tych wszystkich wpisach, które tam są. To nie jesteśmy my, ale tolerujemy, bo co możemy z tym zrobić. Bo ktoś sobie założył, wziął wszystkie dane… Aż sąd to ocenił w sposób swobodny i mamy tutaj wyrok, który – jak piszą media – jest przełomowy – przekazał w rozmowie z redakcją Mediów Narodowych mecenas Jarosław Litwin odnośnie zachowania fundatora oraz zarządu Fundacji Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.

O tym czego dokładnie proces dotyczył można dowiedzieć się z całej rozmowy z mecenasem Jarosławem Litwinem, który zamieszczamy powyżej. Można go odtworzyć klikając „play” na górze strony. Z tej rozmowy można również dowiedzieć się w jaki sposób działali administratorzy fanpage o nazwie Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych w stosunku do różnych osób prywatnych i publicznych oraz jakie możliwości prawne mają w dochodzeniu dóbr osobistych inne osoby poszkodowane pomówieniami na tym profilu.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: pixabay.com/ facebook)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do