
Mamy w Białymstoku kilka takich rozwiązań drogowych, że uśmiech sam pojawia się na twarzy, kiedy się je widzi. Kierowcy zdążyli się jednak przyzwyczaić do miniaturowych rond, z których jedno niedawno nieco się powiększyło.
Tak zwane rondo przy ulicy Jagienki przysparzało niemało kłopotów. Było bardzo malutkie. Złośliwi mówili, że na zakrętach łamałoby się nawet salami w siatce, a co tu mówić o samochodach. Faktycznie, część aut zwyczajnie się nie mieściła na tym tak zwanym rondzie. Nawet większe auto osobowe musiało wjechać na wysepkę tego ronda. W przeciwnym razie uderzyłoby w bardzo wysoki krawężnik. A wówczas czekałaby właściciela samochodu solidna naprawa.
- Czekaliśmy dłuższy czas, żeby nam to w końcu poprawili. Tu jest wokoło trochę sklepów i to całkiem dużych. Żeby urzędnicy choć raz widzieli, jakie tu manewry szły, żeby dało się objechać – mówi naszej redakcji Mariusz, mieszkaniec ulicy Fabrycznej.
- Nie mam pojęcia, kto wymyślił tutaj te poprzednie rozwiązanie, ale dzięki Bogu zostało to poprawione. Takich małych rond nie powinno się budować w takich miejscach. Rondo z natury rzeczy jest najbezpieczniejszym rozwiązaniem, ale nie takie coś, co tu było – dodaje Adam z sąsiedniego bloku.
Niedawno rondo zostało zmodernizowane. Teraz kierowcy mają już znacznie bardziej ułatwione zadanie przy objeżdżaniu go naokoło. Dotychczas wjazd i wyjazd z ronda jeszcze działał jako tako, ale już z objechaniem go całego, był spory problem. Zdecydowanie dobrym pomysłem było zmuszenie kierowców do zwolnienia w tym miejscu, ponieważ w ciągu dnia, panuje tu dość spory ruch. Jednak tak mała przestrzeń do zakręcania nastręczała kierowcom problemów. Nie ma co się dziwić, że teraz po Jagienki jeździ się znacznie przyjemniej. Zniknęły także bardzo wysokie krawężniki przy chodniku dla pieszych.
- To dobrze, że rondo jest już trochę większe, przynajmniej jest w końcu go jak objechać. Ale najlepsze jest to, że nie ma już tych starych wysokich krawężników. To był jakiś koszmar – komentuje Mariusz, jeden z naszych rozmówców.
Kilka białostockich perełek drogowych zapewne jeszcze zniknie w najbliższym czasie. Miniaturowe ronda są między innymi choćby na osiedlu Piasta u zbiegu ulic Skorupskiej i Chrobrego. Kolejne znajduje się na Alei Niepodległości. Obydwa mogą wkrótce zniknąć. W tych miejscach trwają lub za chwilę rozpoczną się remonty i przebudowy ulic. Więc jest szansa na lepsze rozwiązania dla kierowców. I oby tylko nikomu nie przychodziło do głowy ustawianie w takich miejscach sygnalizacji świetlnej.
(Cezarion/ Foto: ASM)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie