Reklama

O TSUE i prawie oraz Konstytucji mówił Tadeusz Truskolaski. Chyba się w tym wszystkim mocno pogubił

W zasadzie ciężko powiedzieć co miał na myśli Tadeusz Truskolaski, który w miniony czwartek mówił podczas swojej konferencji prasowej, że przestrzega prawa. Ale dodał, że będzie też przestrzegał prawa, które wynika z zaleceń Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, czyli TSUE.

Trzeba przyznać, że bardzo dziwnie słuchało się wypowiedzi Tadeusza Truskolaskiego, który jeszcze przed weekendem odpowiadał na pytania dziennikarzy. Jedno z nich zadał dziennikarz z portalu Onet.pl, który pytał czy prezydent Białegostoku ma jakieś uwagi lub pytania do rządu, albo potrzebuje wyjaśnień w związku z zamieszaniem z Pocztą Polską oraz majowymi wyborami, które jak już dziś wiadomo, się nie odbyły.

W odpowiedzi padły słowa o tym, że prezydent Białegostoku przestrzega prawa, choć oczekuje wyjaśnień od polskich organów konstytucyjnych. Mówił, że samorządowcy chcą mieć jasne i czytelne prawo, muszą wiedzieć, jak mają się zachować. I do tej pory tę odpowiedź można jeszcze zrozumieć. Bo w ten sposób prezydent odnosił się do swoich decyzji w sprawie nieprzekazywania danych adresowych wyborców Poczcie Polskiej. I niezależnie od tego czy odmowa przekazania tych danych, była zgodna, czy niezgodna z prawem, można zrozumieć, że chce on zwyczajnie szczegółowych wyjaśnień w tej kwestii.

Jednak już dalsza część wypowiedzi Tadeusza Truskolaskiego odpowiadającego wciąż na to samo pytanie dziennikarza Onetu, co najmniej zaskakuje. A zaskakuje dlatego, że prezydent nawiązał do postanowienia TSUE odnoszącego się do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, która nie ma nic wspólnego z wyborami prezydenckimi.

- Ja muszę wiedzieć, że to wszystko jest zgodne również z tym, co zaleca nam TSUE, bo tego prawa też powinniśmy przestrzegać. Nie powinniśmy go ignorować. Jeśli ktoś ignoruje wyrok TSUE, to znaczy, że łamie po prostu prawo, czyli Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. A jeżeli nadal uznaje się różnego rodzaju organy, które zostały powołane niezgodnie z Konstytucją, no to daje to podstawy do tego, żeby prawo uchwalone na takich podstawach po prostu uznawać za nieistniejące, bo tak reaguje cała demokratyczna Europa. I tutaj będę przestrzegał prawa, oczywiście również tego prawa, które jest stanowione, jest podawane, czy też przekazywane nam z Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej – powiedział Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku.

Aby tę wypowiedź rozebrać na czynniki pierwsze i zrozumieć – co może być trudne – to trzeba najpierw wiedzieć, że w ubiegłym miesiącu TSUE wydała postanowienie o środkach tymczasowych dotyczących Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Czyli, że Polska ma natychmiast zawiesić przepisy dotyczące Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Co oznacza, że Izba Dyscyplinarna ma na razie nie orzekać w sprawie sędziów, którzy dopuścili się złamania prawa. Ale wniosek o takie postanowienie tymczasowe złożyła Komisja Europejska, która zdaniem nie tylko Polski, ale ostatnio także i Niemiec, nie posiada takich uprawnień, ponieważ nie może ingerować w kompetencje poszczególnych państw do określenia ustrojów państw członkowskich, jak też do kształtowania kompetencji poszczególnych organów tych państw.

Co mają do tego wybory prezydenckie, odnośnie których przecież wypowiadał się Tadeusz Truskolaski? Nie wiadomo. Tak samo nie wiadomo, na jakiej podstawie stwierdził, że jakieś organy w Polsce zostały wybrane niezgodnie z Konstytucją. Tu miał prawdopodobnie na myśli sędziów, którzy zasiadają w Izbie Dyscyplinarnej. A jeśli tak, to Trybunał Konstytucyjny, jako jedyny organ rozstrzygający o tym, co jest zgodne z polską Konstytucją, pod koniec marca tego roku wydał jednoznacznie brzmiące orzeczenie w tej sprawie, a jest ono dokładnie odwrotne do tezy, jaką wygłosił Tadeusz Truskolaski.

Poza tym TSUE nie może orzekać o tym, czy coś jest zgodne z polską Konstytucją, czy nie, bo to wyłączna kompetencja polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Jakiego zatem prawa TSUE odnośnie orzekania przez sędziów w Sądzie Najwyższym chce w Białymstoku przestrzegać Tadeusz Truskolaski? Kompletnie nie wiadomo. Bo te przepisy zwyczajnie nie dotyczą żadnego samorządu w Polsce, więc i tego w Białymstoku też nie.

Dodamy jeszcze tylko, że nawet jeśli uznać za obowiązujące tymczasowe postanowienie TSUE odnośnie środków tymczasowych dotyczących Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, to tym bardziej nie wiadomo, co może mieć z tym wspólnego jakikolwiek prezydent dowolnego miasta w Polsce. Tym bardziej, że nawet polski rząd w odpowiedzi na to postanowienie przekazał, że czeka na ostateczny wyrok w tej sprawie i dodał, że adresatem tymczasowego postanowienia TSUE nie mogą być organy władzy wykonawczej, czyli rząd, ponieważ w polskim porządku konstytucyjnym nie ma narzędzi ingerencji władzy wykonawczej w tok funkcjonowania władzy sądowniczej. Zatem jeszcze bardziej nie ma do tego kompetencji żaden samorząd, nawet białostocki. Postanowienie TSUE może wykonać wyłącznie Sąd Najwyższy wobec własnych organów, którymi sam zawiaduje.

Biorąc to wszystko pod uwagę, wypowiedź prezydenta Białegostoku w kontekście wyborów prezydenta i przestrzegania prawa w tym względzie, wydaje się kompletnie nie mieć żadnego sensu. Jedyny przypadek, w jakim prezydent Truskolaski musiałby się dostosować do postanowienia lub wyroku TSUE w Białymstoku, musiałby dotyczyć spraw wyłącznie Miasta Białystok, co do których toczyłoby się postępowanie przed Trybunałem Sprawiedliwości i zapadłby prawomocny wyrok. W innych przypadkach prezydenta Białegostoku obowiązuje przede wszystkim polskie prawo i tego powinien przestrzegać w pierwszej kolejności.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do