
To ostatnia niedziela w tym sezonie z miejskim rowerem BiKeR. Od najbliższej soboty wszystkie miejskie rowery zostaną zabrane i przewiezione do magazynów aż do kolejnego sezonu, który rozpocznie się 1 kwietnia przyszłego roku. Jeśli komuś nie jest za zimno na rowerową wycieczkę, dziś można skorzystać z przejażdżki, skoro jest wolny dzień.
Miejskie rowery są z nami od kilku lat. Białostoczanie sami wybrali nazwę i logo systemu komunikacji rowerowej. I trzeba przyznać, że wypożyczenia cieszą się wciąż dużą popularnością wśród mieszkańców naszego miasta. Z rowerów korzystają także turyści, którzy pojawiają się w stolicy Podlasia. Można powiedzieć, że pieniądze przeznaczone na BiKeRa to dobrze wydane pieniądze, jeśli chodzi o sprostanie zapotrzebowaniom społecznym. Ale już inaczej to wygląda, kiedy popatrzymy na koszty finansowe tego systemu.
Analizę różnych miejskich systemów rowerowych działających w Polsce robiło nieco ponad rok temu Polskie Radio. Z danych zebranych z wielu miast w Polsce wynika, że o ile rowery są faktycznie chętnie wypożyczane przez mieszkańców i samorządy w tym zakresie wychodzą na przeciw tym potrzebom, to jest to dość kosztowna inwestycja. Znacznie przekraczająca koszty, gdyby gminy zakupiły własne rowery i udostępniły je na podobnych zasadach do wypożyczania. Choć, jak wskazano w tej analizie, koszty też są płynne, ponieważ nie tylko o rower chodzi. Są jeszcze stacje, ich obsługa, jak też bieżące serwisowanie.
„(…) sprawdziliśmy, ile poszczególne miasta wydatkują na swoje systemy wypożyczalni rowerów i jakie jest ich wykorzystanie. Przy okazji podzieliliśmy koszty funkcjonowania systemów przez liczbę wypożyczeń bądź liczbę dostępnych jednośladów. Takie wyliczenia pozwalają postawić tezę, że gdyby samorządy płaciły operatorom od jednego wypożyczenia, to kosztowałoby ono w granicach od kilku do kilkunastu złotych, natomiast gdyby te koszty przełożyć na liczbę rowerów, to ceny jednośladów wahałyby się od kilku do kilkunastu tysięcy. Wszystko to należy jednak traktować dosyć umownie, bo w cenę systemu wliczają się nie tylko rowery, ale też stojaki i wiaty, obsługa, serwisowanie, koszty związane z gwarancją itd. Co więcej, umowy często są aneksowane i koszty dynamicznie się zmieniają, nawet w trakcie trwania sezonu” – czytamy w tej analizie Polskiego Radia.
Nasz białostocki BiKeR obsługiwany jest przez firmę Nextbike. Obecnie to już 59 stacji i 625 rowerów w Białymstoku, ale też 2 stacje i 20 rowerów w Kleosinie i Ignatkach Osiedle, 2 stacje i 14 rowerów w gminie Choroszcz. Jak wspomnieliśmy na nagraniu, możliwe jest, że w niedalekiej przyszłości rowerem miejskim będzie można dojechać także do Supraśla lub do Grabówki. Takie są bowiem plany, choć jeszcze żadne decyzje w tym temacie nie zapadły.
Dane z tego sezonu zapewne będą podane na koniec listopada lub na początku grudnia. Ale to co można powiedzieć nawet teraz to tyle, że popularność rowerów miejskich wciąż jest duża. Mieszkańcy coraz częściej, szczególnie kiedy jest ciepło, wolą korzystać z przejażdżki rowerem, niżeli stać w korkach lub zatorach. Tym bardziej, że rozbudowany został system ścieżek rowerowych. Natomiast dostępne dane za ubiegły rok na stronach operatora, firmy Nextbike, wskazują jednoznacznie, że była to inwestycja trafiona – choć jak już podaliśmy wyżej dość kosztowna.
- Tylko w tym roku w systemie zarejestrowało się ponad 11 tysięcy nowych użytkowników, a ich łączna liczba to ponad 58 tysięcy. Wypożyczyli oni rowery ponad 576 tysięcy razy – przekazał na koniec listopada ubiegłego roku Tomasz Wojtkiewicz, prezes Nextbike Polska, operatora BiKeR.
BiKeRami będzie można jeszcze jeździć do najbliższego piątku. Bowiem od soboty, 1 grudnia, będą one zabierane i przewożone do magazynów, w których przejdą remonty i naprawy. Tak się dzieje każdego roku, bo przy tak dużej ilości wypożyczeń bieżące serwisowanie uszkodzonych jednośladów nie wystarcza. Tym bardziej, że po ulicach Białegostoku jeżdżą nie tylko standardowe rowery, ale także tandemy i małe BiKeRki dziecięce.
Od lat najpopularniejszymi stacjami, skąd wypożyczane są rowery, są te znajdujące się w ścisłym centrum Białegostoku. Od lat największy ruch jest na Rynku Kościuszki, Piłsudskiego i Sienkiewicza, ale chętnie z BiKeRów korzystają także studenci. Dużą ilość wypożyczeń Nextbike notuje od lat przy Zwierzynieckiej i Świerkowej, na Wiejskiej i Pogodnej oraz przy Kaczorowskiego.
Obecna niedziela ma być nieco cieplejsza od piątku, w którym nagrywaliśmy nasz komentarz video. Dlatego, jeśli ktoś lubi BiKeRa, może jeszcze wsiąść na rower i zrobić sobie przejażdżkę po mieście. Jedyną przeszkodą może okazać się zapowiadany przez synoptyków na dziś deszcz ze śniegiem. Niestety, mimo wielu próśb rowerzystów, odśnieżanie ścieżek rowerowych jest wciąż poza możliwościami finansowymi Miasta Białystok. Przynajmniej tak co roku tłumaczony jest brak usługi w tym zakresie. I do urzędników nie przemawiają wciąż argumenty o tym, że nawet zimą, drogami dla rowerów jeździ coraz więcej osób.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Odśnieżanie dróg dla rowerów to obowiązek wynikający z z Art. 3., Art. 4: 20) i Art. 20. Ustawy o Drogach Publicznych. Kiedy Truskolaski w końcu przestanie udawać, że ta ustawa nie istnieje?